Nafciarze bliżej półfinału MP

165398_4070607822785_1077107832_n

Podopieczni Krzysztofa Kisiela pokonali Pogoń w pierwszym meczu ćwierćfinału Mistrzostw Polski 32-28 (17-15) i w rywalizacji toczonej do dwóch zwycięstw prowadzą 1-0. Drugie i miejmy nadzieję ostatnie spotkanie obu ekip odbędzie się w najbliższą środę w Szczecinie (foto: skibek.pl).

Nafciarze do spotkania z portowcami przystępowali w roli zdecydowanego faworyta nawet mimo absencji w składzie trzech zawodników: Petara Nenadicia, Pawła Paczkowskiego (kontuzje) oraz zawieszonego przez komisarza ligi za czerwoną kartkę w finałowym spotkaniu Pucharu Polski z Iskrą – Kamila Syprzaka. Po raz pierwszy do składu Wiślaków włączony został młody skrzydłowy – Mateusz Góralski.

Przed pierwszym gwizdkiem Michał Kubisztal odebrał z naszych rąk statuetkę dla najlepszego zawodnika Wisły Płock w marcu 2013 roku wybranego przez użytkowników serwisu Nafciarze.info.

Wiślacy spotkanie rozpoczęli w składzie: Sego – Nikcević, Eklemović, Toromanović, Kubisztal, Kavas, Spanne.

Mecz rozpoczął się od skutecznej interwencji Marina Sego i bramki z rzutu karnego Valentina Ghionei. Chwilę później na 2-0 podwyższył Muhamed Toromanović, zaś trzybramkowa przewaga podopiecznych Krzysztofa Kisiela stała się faktem dzięki bramce Ivana Nikcevicia. Portowcy do siatki niebiesko-biało-niebieskih trafili dopiero po niespełna sześciu minutach gry. Pierwsze minuty rozgrywane były w bardzo szybkim tempie, a grający wysuniętego obrońcę Nikcević w preferowanym przez trenera systemie obrony 5-1 kompletnie dezorganizował grę Pogoni. Nafciarze konsekwentnie grali w ataku pozycyjnym i bardzo dobrze bronili, co pozwalało raz po raz wyprowadzać kontry, które z zimną krwią kończył serbski lewoskrzydłowy. Bezbłędna gra w ataku skutkowała wynikiem 7-2 po zaledwie dziewięciu minutach gry. Wiślacy od pierwszej minuty nie dokonywali żadnych zmian między obroną, a atakiem, co znacznie ułatwiało prowadzenie płynnej gry (9-4 w 14. minucie po czwartej w meczu bramce Ivana). Przy stanie 10-4 dla gospodarzy na parkiecie pojawił się Adam Wiśniewski, Adam Twardo oraz Valentin Ghionea, który na prawym rozegraniu zastąpił Bostjana Kavasa. Gracze Wisły nie mieli litości dla przeciwnika raz po raz lokując piłkę w bramce Ligarzewskiego. Trafienia Nikoli Eklemovicia i Michała Kubisztala dały wynik 12-5. Sytuacja zmieniła się w okolicach dwudziestej minuty, kiedy portowcom pięć razy z rzędu udało się pokonać Marina Sego i zniwelować stratę do dwóch bramek (12-10). Coś się wyraźnie zacięło… Krzysztof Kisiel rotował składem i raz za razem desygnował do gry kolejnych graczy: Ghionea wrócił na skrzydło, duet obrońców stanowili Twardo i Ilyes. Na placu gry pojawił się również grający prezes Pogoni – Paweł Biały (swoją drogą dziwna sprawa: prezes zawodnikiem, jego brat trenerem. Prawie jak w PSL). Wiślacy przez ponad siedem minut nie potrafili zdobyć bramki i wyraźnie zatracili gdzieś swój rytm. Indolencję gospodarzy w ataku przerwał wreszcie Michał Kubisztal, który przez cztery kolejne akcje na zmianę z zawodnikami ze Szczecina wpisywał się na listę strzelców (17-14 w 28. minucie). Ostatnie słowo w pierwszej części należało do Michała Bruny, który niemal równo z końcową syreną trafił na 17-15. Dziwna połowa w wykonaniu wicemistrzów Polski, którym odcięło prąd w 17. minucie spotkania. Mimo przestoju jakoś dociągnęli dwubramkową przewagę i z nią wyszli na drugą część meczu…

…którą rozpoczęli od drugiej w meczu bramki Bostjana Kavasa i obrony 6-0 z Adamem Wiśniewskim. Chwilę później przewyt i bramkę na swoim koncie zapisał Valentin Ghionea (19-15). Kolejne dwie bramki portowców były dziełem Michała Bruny i Nenada Markovicia, który posturą przypominał krzyżówkę tura, dzika i dinozaura. Niezawodny Kubeł trafił na 20-17, Dżony w krótki róg ze skrzydła na 21-17. Kolejne minuty to po raz kolejny gra bramka za bramkę (23-19 w 38. minucie). Swój „kunszt” pokazał Mateusz Zaremba, który wpakował się z piłką w trzech obrońców Wisły i… domagał się rzutu karnego. Po jego wyczynie szybką akcję przeprowadził Kubisztal i rzucił swoją dziewiątą bramkę w meczu. Szansę gry w ataku dostał Ferenc Ilyes, na dwie minuty na ławkę kar odesłany został Łukasz Gierak, a dzięki Tore najpierw na tablicy pojawił się wynik 25-19, 60 sekund później – 26-19. Wiślacy powoli, ale konsekwentnie dobijali do przewagi z pierwszych piętnastu minut spotkania (27-20 na kwadrans przed końcem meczu) mimo gry czwórką w polu przeciwko piątce rywali. Rozdawane przez sędziów raz za razem kary i trzecia z rzędu gra w podwójnym osłabieniu nieco pokrzyżowały nam szyki. Portowcy trafili trzy raz z rzędu i wszyscy na hali mieli de ja vu z pierwszych trzydziestu minut. Wówczas po raz kolejny przypomniał o sobie Marin Sego, który dwukrotnie „wyleczył” Wojciecha Zydronia, a wynik zatrzymał się na 27-23 w 49. minucie meczu. Po powrocie wszystkich wygnanych na ławkę kar, trafił Nikola Eklemović, a trener-brat prezesa-zawodnika – Rafał Biały poprosił o czas, po którym trafił Nenad Marković, ale szybko odpowiedział mu Bostjan Kavas. Za wygraną nie dawał Marin Sego, który przy stanie 30-26 w sytuacji „sam na sam” z uczniem – Łukaszem Gierakiem wystąpił w roli profesora. Później było jeszcze weselej, bo kartkę otrzymał płocki masażysta i portowy trener. Swojej dziesiątej bramki w meczu usilnie szukał Kubisztal, ale na drodze stawał mu albo brak szczęścia, albo Szymon Ligarzewski. Sztuka ta udała mu się dokładnie w 56. minucie i 14 sekundzie. Dodatkowo wykluczony został prezes-zawodnik – Paweł Biały. Kilka chwil później czerwoną kartkę za atak na Muhameda Toromanovicia ukarany został Mateusz Zaremba. Ostatnią bramkę w meczu  zdobył po kontrze Jacek Wardziński, ale to Nafciarze pokonali Pogoń Szczecin 32-28 (17-15) i  w ćwierćfinałowej rywalizacji do dwóch zwycięstw prowadzą 1-0. Rewanż w najbliższą środę w Szczecinie.

Wisła Płock – Pogoń Szczecin 32-28 (17-15)

Wisła: Sego, Wichary – Kubisztal 10, Ghionea 6 (2k), Toromanović 5, Nikcević 4, Kavas 3, Spanne 2, Eklemović 2, Wiśniewski, Ilyes,  Twardo.

Pogoń: Ligarzewski, Stojković – Zydroń 6 (5k), Zaremba 6, Konitz 5, Bruna 5, Marković 3, Gierak 1, Krupa 1, Wardziński 1, Biały, Jedzianiak, Smuniewski.

Kary: Wisła – 10 min. (Eklemović, Ilyes, Ghionea, Twardo i Spanne – po 2 min.); Pogoń – 14 min. (P. Biały i Krupa – po 4 min., Gierak, Wardziński i Zydroń – po 2 min.).

Czerwona kartka: Zaremba (58. min.).

Napisał: Ciaras

Ktoś dla kogo Wisła to coś więcej niż klub. Wierny kibic-redaktor podążający za swoim zespołem po najdalszych zakątkach Europy. Jeden z twórców i pomysłodawców serwisu Nafciarze.info
Zobacz wszystkie artykuły tego użytkownika