Barca pokonana! Brawo Nafciarze!

IMG_4481FC Barcelona pokonana! Nafciarze pokonują mistrza Hiszpani 34:31 (17:15) w ósmej serii spotkań! Historia tworzy się na naszych oczach! (foto: Bartosz Sobiesiak)

Na takie mecze czeka się miesiącami, żeby nie powiedzieć latami. W dniu dzisiejszym do płockiej hali zawitał prawdziwy gigant światowego handballu i jedna z najbardziej utytułowanych drużyn w historii całej piłki ręcznej, FC Barcelona. Ta nazwa niezależnie od dyscypliny sportowej elektryzuje wszystkich kibiców na całym świecie. „Duma Katalonii” przybyła do Orlen Areny w optymalnym zestawieniu i z największymi gwiazdami w składzie. Nazwisk typu Nicola Karabatić, Viktor Tomas, Kiril Lazarov czy Gudjur Valor Sigurdsson nie trzeba przedstawiać żadnemu kibicowi szczypiorniaka. Na domiar złego dla Nafciarzy mistrz Hiszpanii na dwadzieścia spotkań rozegranych w sezonie 2014/2015 nie przegrał, ani razu,a jedyny punkt udało się urwać KIF-owi Kolding.

Podopieczni Manolo Cadenas przystępowali do dzisiejszego spotkania w roli przysłowiowego „Kopciuszka” – przynajmniej na papierze. Prawie wszystkie aspekty przemawiały za gośćmi, ale papier jest w stanie przyjąć wszystko, a boisko miało zweryfikować ostateczne możliwości zespołu z Tumskiego Wzgórza. Jedyną rzeczą, która miała wpływać na korzyść Wisły mieli być tradycyjnie niezawodni fani. Płocczanie przystępowali do dzisiejszego meczu w bliskim optymalnemu składzie. Poza Miljanem Pusicą wszyscy byli zdrowi i gotowi do gry. Wisła mogła, a FC Barcelona musiała wygrać…

Pierwsza siódemka Wisły: Wichary – Nikcević, Ghionea, Syprzak, Zelenović, Jurkiewicz, Tioumentsev

Spotkanie rozpoczęło się bardzo dobrze dla Nafciarzy, którzy po trzech minutach gry i dwóch bramkach Kamila Syprzak prowadzili 3:1. Szczelna obrona oraz spokojna i przemyślana gra w ataku dawały wymierne korzyści. Dodatkowo bardzo dobrze w dzisiejsze spotkanie „wszedł” Marcin Wichary broniąc kilka rzutów rywali w pierwszym fragmencie meczu. Wisła grał szybko i z polotem w ataku, a co najważniejsze skutecznie. Widząc niemoc swoich podopiecznych Xavier Pascual w 13. minucie meczu przy stanie 9:5 poprosił o pierwszą przerwę na żądanie. Przymusowy czas nie zmienił za wiele w poczynaniach mistrzów Hiszpanii, a dla Nafciarzy ze świetnie dysponowanym w bramce Marcinem Wicharym było to wodą na młyn. Wiślacy grali jedną z najlepszych, jeżeli nie najlepszą pierwszą połowę w obecnym sezonie ciągle utrzymując przeciwnika na dystansie, co najmniej czterech trafień. W 21. minucie meczu przy stanie 12:8 Manolo Cadenas poprosił o czas dla swojego zespołu. Chwilę później popularny „Wichura” obroniła dwa rzuty w jednej akcji świeżo wybranego najlepszym graczem roku 2014 Nicoli Karabaticia, a Nafciarze prowadzili 13:9. Niebiesko-biało-niebiescy grali jak zahipnotyzowani , twardo w obronie i skutecznie a ataku, gdzie prym wiódł Nemanja Zelenović wielokrotnie karcąc przeciwników rzutami z drugiej linii. Niestety końcowe pięć minut pierwszej połowy meczu było najgorszym w wykonaniu Wisły, gdzie pozwoliliśmy się zbliżyć rywalom na dystans dwóch trafień głownie za sprawą własnych błędów i skutecznych rzutów Siarheia Rutenki. Ostatecznie po skutecznym rzucie z linii siódmego metra Kirila Lazarova obie ekipy schodziły do szatni przy stanie 17:15.

Drugie trzydzieści minut rozpoczęło się dla Wisły najgorzej z możliwych. Dwie szybkie bramki z rzutów karnych Kkirila Lazarova i na tablicy świetlnej pojawił się wynik 17:17, a Nafciarze grali w osłabieniu po karze dwóch minut Ivana Nikcevicia. Jednak dwie szybki bramki Mariusza Jurkiewicza i Sashy Tioumentseva pozwoliły ponownie odskoczyć na dwa oczka (19:17, 37. minuta). W kolejnych minutach Wisła zaczęła grać swoją „grę” z pierwszych trzydziestu minut i ponownie wypracowała przewagę czterech oczek, a kibice po raz kolejny tworzyli niesamowitą atmosferę w płockiej hali. NA kwadrans przed końcowym gwizdkiem niebiesko-biało-niebiescy po czwartej bramce z rzędu Mariusza Jurkiewicza prowadzili 27:24. Chwilę później podwyższył Ivan Nikcević, a trener gości widząc bezradność swoich podopiecznych poprosił o czas. Niestety dla zawodników FC Barcelona Wisła nie zamierzała im ułatwiać zadania i ciągle utrzymywała bezpieczną czterobramkową przewagę (29:25, 49. minuta). Należy również nadmienić, że płoccy bramkarze stanęli na wysokości zadania broniąc m.in. rzuty karne i wiele akcji w ataku pozycyjnym zawodników gości. Emocje sięgnęły zenitu na cztery minuty przed końcem, gdy zawodnicy mistrza Hiszpanii zaczęli popełniać proste błędy techniczne. W 57. minucie Tiago Rocha powędrował na dwie minuty, rzut karny na gola zamienił Rutenka, a na tablicy świetlnej widniał wynik 33:30. Nafciarze zaczęli popełniać błędy w ataku pozycyjnym, a goście niwelowali straty (33:31). Na niespełna 73. sekundy przed końcem Wisła grała w ataku pozycyjnym, a Manolo Cadenas poprosił o czas… Napiszę tylko tyle. ORLEN ARENA ODLECIAŁ! 34:31!

Wisła Płock – FC Barcelona 34:31 (17:15)

Wisła: Corrales, Wichary – Nikcević 2, Wiśniewski, Daszek, Ghionea 2 (0/1), Syprzak 5, Rocha 4 (3/3), Zelenović 7, Racotea 3, Jurkiewicz 6, Montoro 1, Tioumentsev 3

Fotorelacja z wczorajszego meczu – FOTO

Napisał: Ciaras

Ktoś dla kogo Wisła to coś więcej niż klub. Wierny kibic-redaktor podążający za swoim zespołem po najdalszych zakątkach Europy. Jeden z twórców i pomysłodawców serwisu Nafciarze.info
Zobacz wszystkie artykuły tego użytkownika