W inauguracyjnym spotkaniu Ligi Mistrzów podopieczni Manolo Cadenasa pewnie pokonali mistrza Turcji, Besiktas Mogaz HT Stambuł 28:19 (13:7). Pomimo wysokiego zwycięstwa można mieć wiele zastrzeżeń do stylu gry Nafciarzy, który był bardzo daleki od ideału. Za tydzień czeka nas mecz w Barcelonie, a chcąc wywieść korzystny rezultat ze stolicy Katalonii należy zdecydowanie poprawić grę. (foto: Bartosz Sobiesiak)
Besiktas dla którego dzisiejsze spotkanie było debiutem w elitarnych rozgrywkach ligi mistrzów, przystępował do dzisiejszej potyczki poważnie osłabiony. Sztab szkoleniowy mistrza Turcji nie mógł skorzystać z usług, aż czterech graczy Viktora Ladyko, Oguzhana Büyüka, Davida Rasicia oraz największej gwiazdy ekipy znad Bosforu, który w ostatnim spotkaniu o Superpucharu Turcji zapisał na swoim koncie, aż dwanaście bramek. Na domiar złego pod dużym znakiem zapytania stała także gra prawego rozgrywającego Ömera Ozana Arifoglu, a decyzja o jego udziale w pojedynku miała zapaść tuż przed pierwszym gwizdkiem. Ostatecznie sztab szkoleniowy gości musiał sobie radzić również bez wspomnianego zawodnika.
W zupełnie innych nastrojach do inauguracji ligi mistrzów przystępowała drużyna z naftowego miasta. Sztab szkoleniowy Nafciarzy poza kontuzjowanym Mariuszem Jurkiewiczem, mógł skorzystać z usług wszystkich graczy, a do kadry meczowej został dołączony Adam Morawski zbierający doskonałe noty w drugim zespole.
Wisła zaczęła w następującym składzie: Corrales – Nikcević, Ghionea, Rocha, Pusica, Zelenović, Tioumentsev
Spotkanie rozpoczęło się od indywidualnej akcji i inauguracyjnej bramki w lidze mistrzów zdobytej przez Miljana Pusicę. W trzeciej minucie spotkania po kilku błędach Nafciarzy i pierwszym w tym sezonie niewykorzystanym rzucie karny przez Valentina Ghionei goście wyszli na prowadzenie 1:2. Następne dwa trafienia padły łupem popularnego „Sashy”, który podczas okresu rekonwalescencji Mariusz Jurkiewicza ma być mózgiem drużyny niebieski-biało niebieskich, a Wiślacy prowadzili 4:3. Warto odnotować fakt, że od początku spotkania bardzo dobre zawody rozgrywał Rodrigo Corrales, broniąc m.in. rzut karny w szóstej minucie meczu. Goście pomimo licznych ubytków kadrowych wyszli na parkiet bardzo zdeterminowani i grali twardo, a momentami wręcz brutalnie w obronie. W trzynastej minucie spotkania Emil Racotea, dzięki wykorzystanemu rzutowi z linii siódmego metra wyprowadził podopiecznych Manolo Cadenasa na czterobramkowe prowadzenie 7:3. Po chwili trafienie z szybkiej kontry dołożył Valentin Ghionea, a trener gości Arin Mufit poprosił o przerwę na żądanie. Goście próbowali, a gdy udawało im się przełamać zasieki obronne Wisły, to na drodze stawał hiszpański bramkarz. Wiślacy grali bardzo nieskutecznie w ataku i nawet w czystych sytuacjach często obijali bramkarza Besiktasu Yunusa Ozmusula. Kolejne nieskuteczne akcje gospodarzy były wodą na młyn dla Besiktasu, który coraz bardziej zaczynał wierzyć w korzystny rezultat wywalczony w Płocku. Zniesmaczony postawą swoich podopiecznych Manolo Cadenas poprosił o czas dla swojego zespołu przy stanie 10:6 w 26. minucie spotkania. Przerwa podziała mobilizująco na niebiesko-biało-niebieskich. Inauguracyjna bramka w lidze mistrzów autorstwa Michała Daszka i trafienie Tiago Rochi pozwoliły pomimo gry w osłabieniu doprowadzić do prowadzenie 12:6. Ostatecznie Nafciarze grający bardzo przeciętne spotkanie zwłaszcza w ataku schodzili do szatni po pierwszych trzydziestu minutach prowadząc 13:7 po bramce Miljana Pusicy.
Rozpoczynający drugie trzydzieści minut goście w pierwszej akcji ponownie napotkali na mur jakim był Rodrigo Corrales, a skuteczną kontrą skarcił ich Ivan Nikcević. W 36. minucie po kolejnej skutecznej interwencji naszego bramkarza i skutecznym rzucie z drugiej linii Emila Racotei Nafciarze osiągnęli dziewięć bramek przewagi, a sztab szkoleniowy gości poprosił o czas (17:8). Niestety po przerwie na druga dwuminutową karę tego popołudnia musiał udać się Kamil Syprzak, ale wspomniana sytuacja nie sprawiła problemów gospodarzom, który ten czas gry zremisowali 1:1 (18:9). Nie możemy nie nadmienić o skuteczności Corralesa, który po 37. minutach spotkania miał 64% skutecznych interwencji. W kolejnych minutach Besiktas chcąc jak najszybciej zmniejszyć straty popełniał coraz więcej prostych błędów technicznych, które skrzętnie wykorzystywali płoccy zawodnicy. W 43. minucie i po kolejnej udanej indywidualnej akcji Miljana Pusicy Wisła osiągnęła przewagę dziesięciu trafień (23:13). Kolejne fragmenty gry było pokazem dominacji Wisły nad pogodzonym z porażką przeciwnikiem. Twarda obrona w połączeniu z szybkimi atakami okazywał się zabójcza dla Besiktasu, a Nafciarze zaczęli systematycznie powiększać przewagę, W 52. minucie znakomicie broniącego Corralesa zmienił Adam Morawski i już w pierwszej akcji popisał się skuteczną interwencją broniąc sytuację sam na sam z przeciwnikiem (27:15). W ostatnich fragmentach mecz Nafciarze spokojnie kontrolowali przebieg meczu nie forsując przy tym zbytnio tempa. Ostatecznie spotkanie inaugurujące rozgrywki ligi mistrzów sezonu 2014/2015 zakończyło się pewnym zwycięstwem Wisły 28:19 ,strzelanie zakończył . W następną niedziele gramy w Barcelonie.
Wisła Płock – Besiktas Mogaz HT Stambuł 28:19 (13:7)
Wisła: Corrales, Wichary, Morawski – Nikcević 2, Wiśniewski 3, Ghionea 1 (0/1), Daszek 2 (0/1), Rocha 2 (1/1), Syprzak 1 (0/1), Kwiatkowski, Zelenović 4, Pusica 3, Racotea 7 (2/2), Montoro 1, Tioumentsev 2
Galeria zdjęć ze spotkania autorstwa Bartosza Sobiesiaka – FOTO
Napiszę jedno RODRIGO!
Doping jak na wynik i atrakcyjność przeciwnika dobry 🙂
Na Kielcach będzie piekło już to widzę
Corrales, Racotea – klasa!
Jak na totalnego beniaminka, który przyjechał bez 4 podstawowych grajków to tak w sam raz, trochę szkoda nonszalanckiej końcóweczki, było by lepiej. Eksperyment z Johnym na rozegraniu jeszcze w mocnych powijakach. Gratulacje dla zawodników, którzy debiutowali dzisiaj w LM i pozostałym.
Szacunek za doping pozamiataliście …..o czym świadczy to że Pan Delegat podszedł do MŁYNA i bił brawo unosząc kciuki w geście szacunku …….Rodrigo pozamiatał a wejście Loczka wymażone …..szkoda tych 3 karnych o mam nadzieję że to pierwszy i ostatni tak słaby mecz Sypy …..cieszy również odblokowanie się Gadżeta ….a ta 50 osobowa grupa Turków to kontuzjowani zawodnicy …….Naprzód Wisło
Siedziałem za panem delegatem, cały czas uśmiechał się w stronę młyna, widać zrobił na nim wrażenie.
Na szczęście tekstu o kozach mu chyba nikt nie przetłumaczyć :P, „pussy” po tym jak mu kozojebca z kebaba przyłożył już nie grał, nosa ma całego czy połamanego? Szkoda, bo to mój ulubiony stylowo grajek :D.
Nooooooo ale wiesz @ nomada podszedł do Młyna ……..a nie musiał ………pójdzie w świat 😀
Super mecz Rodrigo, reszta też nieźle. Zele, Dan, Miljan, Łysy no i w końcu odblokował się gadżet. Saszka jak zwykle robił dużo wiatru, ale tym razem kilka fajnych akcji zrobił. Sypa zagrał jak zupełny debiutant, pocieszające jest to, że drugiego takiego słabego meczu już nie może zagrać 🙂 Podobał mi się Dachu. Pamiętam jego mecze w obronie z kadry Polski, gdzie było słabo, teraz po kilku miesiącach gry w Wiśle widzę poprawę o 100%. Doping na dobrym poziomie, jest potencjał…
PS. Loczek miał wejście smoka,potem było gorzej, ale i tak nikt tego nie będzie pamiętał 🙂
Jak ogladalem racotee na yt przed sezonem to myślałem ze przychodzi jakieś drewno i dużo czasu minie zanim zacznie grac na poziomie. Mile zaskoczenie 🙂
Co myslicie o nowej przyspiewce ? Imho nietrafione. Szczególnie gdy młyn nawołuje cala hale do ruszenia tylkow z krzesełek i wyskakujemy z takim czymś 😉
Bardzo się cieszę z wygranej, ogólnie mecz powinien się zakończyć przynajmniej 15 bramkami na naszą korzyść. Widać coraz większe zrozumienie pomiędzy zawodnikami, ale jeszcze dużo pracy przed nimi, żeby można było walczyć z Barca lub Flensburgiem(a czasu na pierwsze z nimi potyczki już niedużo). Doping bardzo fajny, podobnie jak z zawodnikami, myślę że z meczu na mecz będzie tylko lepiej. Jedno pytanie bo z mojego miejsca ciężko było dokładnie usłyszeć, co to za przyśpiewka co niektórych tak bulwersuje?
Ludzie jaka nowa przyśpiewka? co wy gadacie? macie na myśli tą jedną wrzute?
Zydziorkowi chyba chodziło o to „uły uły” poprzedzające „hej Wisła gol” 😉
Jeśli chodzi o te „uły uły” jak to nazwał Kolega Gargoin, to według mnie bardzo fajnie wypadło. Widać było od razu zdecydowanie większe zainteresowanie reszty hali co tam na młynie się dzieje i w ogóle. 😉
Te uuu, uuu, czy jak kto woli uły, uły – super. Wszystkim się spodobało. Myślę, że przyjmie się, a w zasadzie już się przyjęło i podczas kolejnych meczów LM jedziemy z tym. Ale była też jakaś wrzuta, której ja nie zrozumiałem i przypuszczam, że większość w hali również. Nie było słychać tego dobrze i całe szczęście, bo chyba powodów do dumy nie było.
No powodów do dumy nie było … Będąc na G nawet tego nie wołałem a mianowicie ” Po co wy gracie jak wy kozy ru**acie” Według mnie przegięcie…
„uły uły” zgapione od Ruchy Chorzów,oj nieładnie 😀
Ta, bo w płocku nikt na hamskie tesko dyskoteki nikt nie chodził :D. Zreszta na finałach w maju juz to też spiewaliśmy :P. Ogarnijcie wafle 😀
A ja musze troche ponarzekać 🙁 moim zdaniem na minus nowy spiker. Fatalna sytuacja miała miejsce gdy młyn śpiewa hymn, a ja dopiero w połowie załapałem, że to hymn, bo własnie ten pan coś przemawiał po angielsku. I jeszcze tak od siebie, moim zdaniem za wolno i czasem zbyt mało energicznie coś mówi 🙂 kolejną rzeczą jest muzyka podczas prezentacji Wisły, moim zdaniem troche nieporozumienie 🙁 ale to znowu tylko moja opinia. Co więcej obserwując młyn nadal widze dziewczynki i chłoptasiów którzy moim zdaniem za wiele to nie kibicują:( no i jest jeszcze jeden problem ciągnący się od lat… grupa Impresja, która w przerwie technicznej wykonuje swój układ, a zdarza się, ze wtedy akurat idzie bardzo żywiołowy doping całej hali i to nagle jest przerywane, przez ich występ 🙂 reszta rzeczy w porządku 🙂 wybaczcie, musiałęm troche ponarzekać 🙂
Spiker to zupełnie inny temat. Coś mi się zdaję, że z konkursu to on nie przyszedł. Dziwię się, że pozbyto się młodego chłopaka, a przywrócono emerytowanego pana. Nie zdziwię się, jak niedługo do klubu wróci jego zięć. Na układy nie ma rady.
Zmieniając temat. Jakieś pół roku temu oglądałem mecz Hueski z Rodrigo w bramce. Tamtejsi kibice po jego udanych interwencjach „falowali” tak samo, ja my wcześniej z Mortenem i Chorwatem i śpiewali Rodriiiigoo, Rodriiiigoo, Rodriiiigoo. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby u nas było to samo. Trzeba tylko troszkę zmienić fonetycznie poprzednią przyśpiewkę i będzie spoko.
„Rakieta” wczoraj odpalił. Całe szczęście, że podpisaliśmy z nim 4 letni kontrakt. Będzie z niego pożytek.
Zgadzam się że muzyka przy której wychodzą zawodnicy to jakieś nieporozumienie ………ni ch,,..a nie pasuje ciężko będzie dorównać Sabatonowi ……….
Nie spotkałem się jeszcze z tym że delegat podchodzi do kibiców i dziękuje i za doping.To było bardzo miłe. Natomiast to o kozach to totalna porażka,mam nadzieję że takie coś więcej na meczach CL się nie powtórzy!!!
Tej przyśpiewki na szczęście nie zrozumiałem na hali, ale gdy tylko się o niej dowiedziałem to jedna myśl mi się nasuwa: BURACTWO i nic więcej. Najgorzej że spora część młyna się w to zaangażowała szkoda, ze jakieś przyśpiewki o Wiśle śpiewają cichutko, a na chamstwo i buractwo zawsze się znajdzie siła w gardle 🙁 ja niestety na młyn nie chodze, wole obserwować te wszystkie oprawy i doping kibiców, ale troche takie zachowania kibiców mnie dołują, jak zawsze dołuje mnie to, że na meczu z Vive siedza ludzie którzy nawet nie klaskają, ale jak leci coś o jeb…u to odrazu najgłosniejsi kibice
Potraktujmy to jako humorystyczny akcent i nie mówmy o tym już więcej a tym bardziej na wszelkiej maści portalach.
To już historia 🙂
http://vivetargi.pl/data/mp/_admin800x600/32564/a…
Będzie ciężka kibicowska wojna z tęczową armią 😉
Co do spikera to serio tragedia dno i wodorosty. A piosenka na wejscie? O ile AC/DC – Thunderstruck w pierwszym meczu to jestem w stanie zrozumieć i bardzo mi się podobało 😀 chyba nawet bardziej niż sabaton. To Queen – I was Born To Love You jedzie na kilometr pedalstwem :D. Dosłownie tęczowa armia i trzeba przypomnieć gościowi z ambonki, ze mistrzostwa swiata w siatkowce się skonczyły a tutaj nie przychodzą Janusze jak na tamte mecze. Następnym razem zaserwują nam DJ DISCO Feat. MC POLO – SZALONA RUDA? Niewiele brakuje.
Pamiętam że kiedyś na Blaszaku przy wejściu zawodników była puszczana taka charakterystyczna melodia, zapomniałem jak się nazywa, ale wprowadzała atmosferę tajemniczości i budowała napięcie 😉 Co do wczorajszego meczu – fajnie że prezentacja odbyła się przy zgaszonym świetle, zupełnie inaczej to wygląda, ale ten Queen faktycznie nie pasuje.
Mam takie same odczucia co do piosenki na wejście. Bardziej pasuje do piknikowej atmosfery na meczach siatkówki (w tej dyscyplinie taka atmosfera mi nie przeszkadza) a nie do meczu piłki ręczej i to jeszcze w naszej hali. To powinno być coś mocnego, zachęcającego do walki a nie „urodziłem się by cię kochać”- masakra. Poza tym jak można, gdy ludzie wreszcie zerwali się do dopingu puścić jakąś melodię i panie przechadzające się z flagami. Zero wyczucia, a my to nie kurnik. No i wreszice spiker- tragedia. Najpierw przynudzał na prezentacji (chyba nie mylę postaci) a teraz kompletnie nie sprawdza się na meczach. Mam nadzieję, że ten młody koleś co wcześniej się tym zajmował zaraz wróci, może ma jakieś L4.
A z innej beczki. Nie mogę się doczekać wywiadu z prezydentem i odpowiedzi na pytanie po co zatrudniono faceta od baru gdy na sam bar brak kasy. Odpowiedź pewnie jest jasna, jak i odnośnie pana od spikerki (układy) ale ciekawe co wymyśli prezydent.
Mecz słaby w naszym wykonaniu ale ważne, że wygrany. Na plus Rodrigo, Dan i Zele i obrona w niektórych momentach.
Czy ktoś z Was szanowni forumowicze ogląda co robi Kolding jak do tej pory z Flensburgiem? Albo niemiaszki obniżyli loty albo kartoflarze są jeszcze lepsi niż rok temu. Będzie niezwykle ciężko w grupie.
Ja oglądam.
no naprawde dobrze sie prezentuja
a flensburg nie moze sie wstrzelić.
Alingsas – Barcelona 16-21 po pierwszej połowie
To co Kolding zrobił z Flensburgiem… Albo Kolding tak poszło sportowo w górę albo Flensburg tak opadł. Inna sprawa że Hvidt broni na blisko 50%…
Kolding – Flensburg Handewitt 35-21
ale ich zlali.
Oj będzie ciężko.
Z tymi 50 kibicami Besikatasu to okazało się faktycznie nie do końca prawdą. Z 10 osób było.
Z innej beczki – Petar Nenadić znowu szaleje. 13 bramek przeciwko Hannoverowi.
Też chce powrotu tego http://www.youtube.com/watch?v=1NusI0IR7Jg
Luki uprzedziłeś mnie. Pamiętam jak kiedyś w blaszaku nasi zawodnicy wychodzili przy tym kawałku – pewnie o to chodziło matwislakowi. Już jakiś czas temu pisałem o tym kawałku tutaj „Alan Parsons Project – Sirius”
Dla mnie bomba. Zajebisty kawałek i bardzo, bardzo chciałbym, aby powrócił do hali, tym razem do O. Areny.
Prezentacja byków miazga. Aż chce się to oglądać.
http://goo.gl/fGWF1t http://goo.gl/Z0gWbM http://goo.gl/dVqrPl http://goo.gl/Yi6rX5 http://goo.gl/oeVO73
Tutaj dłuższy filmik z prezentacją przyjezdnych
http://goo.gl/ZeiLxW
A może warto zrobić tutaj jakąś sondę, gdzie moglibyśmy wskazać przy jakim kawałku chcielibyśmy, aby wychodzili Nafciarze. Ja proponuję właśnie ten kawałek „Alan Parsons Project – Sirius”.
Dokładnie o to mi chodziło 😉 Świetnie buduje przedmeczowy nastrój.
ja jestem za piosenką Mameda Khalidowa http://www.youtube.com/watch?v=v2Byj1L4mY0
Jak słyszę to ruskie disco-polo to mi się nóż w kieszeni otwiera. Alan Parson Project faktycznie pasuje super na prezentację. Ewentualnie żeby Panowie wychodzili na pełnej k..ie coś mocniejszego w stylu AC/DC czy Motorhead. Dobrze,że odpuszczono sobie ten przaśny hicior Ryszarda Wolbacha to był mega festyn.
A czemu Sabatona już nie ma? to był , jest, zajebisty utwór.
Ciężko znaleźć coś bardziej poruszającego.
Jeżeli chodzi o spikiera Marka to już go niestety nie będzie ………zrezygnował nikt go nie wyrzucił……a co do utworu na wejściu zawodników to tak jak pisałem pasuje jak ch………j do palca !!!!! Jestem za ankietą żeby to jak najszyciej zmienić !!!!!
jestem za Arku. to musi być porzadna nuta a nie jakaś pipidówka. to nie jarmark w koziej wólce.
I tak dobrze że Nam nie zafundowali nam na wejście …… I Will Always Love You ……..ŚP Withney Huston …….mi osobiście podoba się refren piosenki zespołu Strachy na Lachy i myslę że by pasował …” my jesteśmy tutaj w przewadze zawsze gramy u Siebie My trzymamy tu wałdzę no podpisz się no podpisz się „………:-)
Warto zauważyć że mieliśmy w 1 kolejce 3 frekwencje po Zagrzebiu i Skopje odpowiednio 11000 i 6900.
Na Zagrzeb trzeba wziąć małą poprawkę bo darmowe wejściówki robią swoje 😉
A u nas jaka oficjalna frekwencja?
4300
4300 na spotkaniu z najsłabszym zespołem w grupie. Teraz może i musi być tylko lepiej…
Też jestem za piosenką SnL – I can’t get no gratisfaction . Refren bardzo pasuje, ale tekst zwrotek nie pasują zupełnie do klimatu meczu. Puszczenie refrenu na prezentacji jest według mnie bardzo dobrym pomysłem. Popieram również pomysł ankiety.
Mi tekst Strachów na Lachy bardziej pasuje do przyśpiewki z młyna, a nie do prezentacji. Wspomniany wyżej Sirius jest świetną propozycją, ale ja osobiście wolę coś mocniejszego, np. AC piorun DC (Highway to hell, Thunderstruck), Metallica (Enter sandman) albo Welcome to the jungle G’n’R.
To musi być energia, siła aby naszych i nas naładować sportową i kibicowska agresją, tak naprawdę nikt nie będzie się skupiał na tym, że jest fajny refren albo tekst. Poza tym Thunderstruck jest idealny bo bębniarz może uderzać tak jak pałker ACDC w kotły, dodatkowy „dół”. A jak wiadomo najlepiej do walki motywuje mocne pierdolnięcie:)
Albo „Born to be wild” Steppenwolf’a w wykonaniu oryginalnym albo ac dc
Albo „Born to be wild” Steppenwolf’a w wykonaniu oryginalnym cover acdc
lub cover acdc
GnR „Welcome to the jungle” świetny pomysł
http://www.youtube.com/watch?v=7uDMw9kpRWg
troche Disco ale fajne
Sirius, Alan Parson Project. Fajna muza i dla młodszych i dla starszych.
Jak patrze na niektóre głupie sugestie to Brakuje tylko baraci figgot faggot i wóda zryje banie. Serio wiecej osob się w to wczuje od tych waszych wiejskich przytupów. Może do melodii kucykow pony wyjdziemy w rożowych strojach z tęczowymi flagami? To musi być jakaś motywacyjna albo ostry metal. Co do tekstu mi się podoba http://goo.gl/te2gUP „te blizny przypomną Ci kim jesteś i skąd masz być”
A tak serio to „Alan Parsons Project” na propsie. Tylko bez tego ryskiego discopolo. Krew zalewa, jak się każdy spuszcza tym czeczeńcem.
Nie wiem czy RAC jest odpowiednią muzyką na takie imprezy:)