Biało-czerwony walec przejechał się po pomarańczowych

Reprezentacja Polski pod wodzą nowego trenera – Michaela Bieglera bez żadnych problemów w płockiej Orlen Arenie pokonała Holandię 33-22 (16-8). 

Wśród szesnastu wybrańców Michaela Bieglera na spotkanie z Holandią znalazło się czterech przedstawicieli Nafciarzy: Michał Kubisztal, Paweł Paczkowski, Marcin Wichary i Adam Wiśniewski. Pechowa kontuzja wyeliminowała Kamila Syprzaka, który zapewne również wystąpiłby przeciwko Oranje.

Polacy mecz rozpoczęli w składzie: Szmal – Wiśniewski, M. Jurecki, B. Jurecki, Rosiński, Lijewski, Orzechowski.

Mecz rozpoczął się od udanych interwencji bramkarzy – dwóch Dennisa Schellenkensa i jednej Sławomira Szmala. Dość nieoczekiwanie to Holendrzy wyszli na dwubramkowe prowadzenie w 3. minucie spotkania. Chwilę później kontaktowe trafienie zaliczył Bartosz Jurecki, na 2-3 z linii siedmiu metrów trafił Robert Orzechowski, zaś do remisu doprowadził Michał Jurecki. Biało-czerwoni nie zwalniali tempa i dzięki dwóm bramkom Adama Wiśniewskiego po ośmiu minutach prowadzili 5-3. Holendrzy akcja po akcji długo i niedokładnie rozgrywali piłkę w ofensywie, co skutkowało wyprowadzaniem przez podopiecznych Michaela Bieglera kolejne kontrataki i w 13. minucie gry po trzecim trafieniu młodszego z braci Jureckich prowadzić już 9-4. Zawodnikom Oranje wyraźnie brakowało cierpliwości i pomysłu rozegrania ataku, co pozwalało raz po raz dobrze przesuwać się obrońcom i skutecznie interweniować Sławomirowi Szmalowi. Po kwadransie gry na parkiecie zameldował się Michał Kubisztal, kolejną akcję ze skrzydła skutecznie zakończył Gadżet i było już 12-5. Polakom ze strony Pomarańczowych nie groziło kompletnie nic… Kasa bronił jak w transie, nie dał się pokonać również w 22. minucie meczu, kiedy obronił rzut karny. Po raz szósty skapitulował dopiero na sześć minut przed końcem pierwszej części meczu, kiedy to pokonał go Tim Remer. Kilka chwil później pierwsze trafienie zanotował Michał Kubisztal (15-7), ale w kolejnej akcji znakomitym rzutem pod poprzeczkę Jesper Adams zdobył ósmą bramkę dla swojej ekipy. Pod koniec pierwszej części na boisku jednocześnie mieliśmy trzech z czterech Wiślaków. W bramce brakowało tylko Marcina Wicharego. Ostatnią bramkę w pierwszej części meczu zdobył Bartosz Jurecki po podaniu Paczasa. Polacy prowadzili pewnie i wysoko 16-8.

Druga odsłona zaczęła się od debiutanckiego trafienia z lewego skrzydła Przemysława Krajewskiego i odpowiedzi z kontry Arjana Haenena. Polacy kontrolowali przebieg spotkania i mimo kilku niewymuszonych błędów w ataku nie pozwolili choć na chwilę pomyśleć Holendrom o wywiezieniu korzystnego rezultatu z płockiej Orlen Areny. W  38. minucie po bramce Krzysztofa Lijewskiego prowadziliśmy 20-11. Jedynym sposobem Pomarańczowych na pokonanie Szmala były indywidualne akcje, z których średnio jedna na cztery kończyła swój bieg w bramce. Dziesięciobramkową przewagę biało-czerwoni uzyskali po czterdziestu minutach gry (22-12) i czwartym trafieniu Roberta Orzechowskiego, dwunastobramkową (24-12) – dwie minuty później po kolejnym trafieniu Krajewskiego. Zabawa na parkiecie i  trybunach trwała na dobre. Sytuacja nie przypadła do gustu tylko gościom i ich trenerowi, który poprosił o przerwę na żądanie, po której do polskiej bramki trafił Islo Sluiters. Na kwadrans przed końcem przy wyniku 27-13 między słupkami pojawił się Marcin Wichary, zaś trzy kolejne trafienia na swoim koncie zapisał inny debiutant – Michał Bartczak. Polacy pokazywali swoją wyższość w każdym elemencie gry – obronie, kontrze i ataku pozycyjnym. Dziesięć minut przed końcem prowadzili już 31-15 i na chwilę zgubili gdzieś koncentrację, dzięki której Pomarańczowi rzucili pięć bramek tracąc tylko jedną. Wówczas o naradę przy ławce rezerwowych poprosił Michael Biegler. Po niej do siatki trafił Bartłomiej Jaszka, a dwiema skutecznymi interwencjami popisał się Wichura. Koniec końców, biało-czerwoni pewnie pokonują Holendrów 33-22 (16-8).

Cieszę się, że mogłem znów zagrać w biało-czerwonej koszulce. Jeśli chodzi o moją grę, to mógłbym wiele rzeczy poprawić. Jesli chodzi o grę reprezentacji, to liczy się oczywiście zwycięstwo. To jest najwazniejsze. Teraz trzeba jechać na Ukrainę i też wygrać. – Michał Kubisztal

Polska – Holandia 33-22 (16-10)

Polska: Szmal, Wichary – M. Jurecki 5, Orzechowski 4, Rosiński 4, Bartczak 3, Jaszka 3, B. Jurecki 3, Krajewski 3, Lijewski 3, Wiśniewski 3, Kubisztal 1, Paczkowski 1, Grabarczyk, Jankowski, Jurkiewicz.

Holandia: Schellekens, Hoiting – Haenen 6, Adams 4, Sluijters 3, Miedema 2, Leenders 1, Remer 1, Schagen 1, Smits 1, Snijders 1, van Schie 1, Verjans 1, Boomhouwer, Vink.

Galeria ze spotkania autorstwa Skibka (skibek.pl) znajduje się tutaj.

Doping z meczu (autor: NafciarzZKS) można obejrzeć tutaj.

Napisał: Ciaras

Ktoś dla kogo Wisła to coś więcej niż klub. Wierny kibic-redaktor podążający za swoim zespołem po najdalszych zakątkach Europy. Jeden z twórców i pomysłodawców serwisu Nafciarze.info
Zobacz wszystkie artykuły tego użytkownika