Daleko od formy: porażka z Holstebro

copyright http://piotraugustyniak.com

Nafciarze niespodziewanie przegrali w Orlen Arenie z duńskim Team Tvis Holstebro 28-29 (15-13) w meczu drugiej kolejki fazy grupowej Pucharu EHF (foto: piotraugustyniak.com).

Podopieczni Larsa Walthera tym razem bez Ivana Nikcevicia spotkanie rozpoczęli w następującym składzie:

Sego – Wiśniewski, Nenadić, Ilyes, Toromanović, Kavas, Ghionea.

Wynik meczu już w pierwszej akcji otworzył Michael Nielsen, chwilę później wyrównał Adam Wiśniewski, który dobił rzut Petara Nenadicia. Skuteczna interwencja Marina Sego i szybka akcja Nafciarzy zakończona przez Ferenca Ilyesa dała im pierwsze w meczu prowadzenie. Kolejne minuty to gra bramka za bramkę. Początku spotkania za udany nie mógł uznać Petar Nenadić, który w 5. minucie nie trafił rzutu karnego, czego następstwem było przeprowadzenie przez gości szybkiej akcji i remis 3-3, do którego doprowadził Magnus Bramming. Kolejna niewykorzystana stuprocentowa sytuacja, tym razem przez Muhameda Toromanovicia ponownie się zemściła (4-4, Michael Nielsen). Po dziesięciu minutach gry Duńczycy po raz drugi objęli prowadzenie w spotkaniu – 6-5 po trafieniu Madsa Christiansena. W grze płocczan widać było sporo chaosu, szczególnie w grze ofensywnej. Skuteczna interwencja Sego w 13. minucie nie pozwoliła gościom objąć trzybramkowego już prowadzenia. W kolejnej akcji trafienie Nenadicia dało Wiślakom kontaktową bramkę (6-7). Kilka chwil później nie trafił Nikola Eklemović, co po raz kolejny z zimną krwią wykorzystali gracze Holstebro i prowadzili już 9-6. Zapowiadało się na powtórkę z pierwszej części meczu w norweskim Elverum… Następne akcje ofensywne zarówno z jednej, jak i z drugiej strony były nieskuteczne. Impas płocczan w ataku przerwał Paweł Paczkowski, który prostym zwodem w kontrze minął obrońcę i pokonał duńskiego bramkarza. Przykład z młodszego kolegi wziął Valentin Ghionea, który w 21. minucie doprowadził do remisu 9-9. Kolejna znakomita interwencja chorwackiego bramkarza Wisły i drugie trafienie Paczasa pozwoliły niebiesko-biało-niebieskim odzyskać utracone dziesięć minut wcześniej prowadzenie (23. minuta). Koncert młodego rozgrywającego Wisły trwał w najlepsze, jego trzecia bramka oraz trafienie Ghionei zmieniły wynik na 12-10. Wiślacy w końcu zaczęli kontrolować wydarzenia na boisku, choć Duńczycy po każdej straconej bramce bardzo szybko wznawiali grę, co uniemożliwiało Wiślakom zmiany do obrony. Wynik na 15-13 do przerwy ustalił Valentin Ghionea, który wykorzystał rzut karny.

Druga połowa rozpoczęła się od błędu Wisły w ataku, kolejnej odbitej piłki przez Marina Sego. Kontaktowe trafienie zawodników Holstebro w 33. minucie było dziełem Klausa Thomsena. Chwilę później do remisu 15-15 rzutem z drugiej linii doprowadził Allan Nielsen. Wiślacy głowy zostawili w szatni: Ghionea nie trafił w bramkę z rzutu karnego, zaś w okienko bramki Marina huknął Mads Christiansen. W 35. minucie w końcu trafił Kubisztal (16-16). Niezwykle zmobilizowani gracze gości nie dawali za wygraną i raz po raz obejmowali jednobramkowe prowadzenie. Ciężar gry wziął na siebie biegający na środku rozegrania Kubeł, który znów trafił na remis (17-17). Gra w ataku pozycyjnym podopiecznych Larsa Walthera często wołała o pomstę do nieba: proste straty, niecelne zagrania, podania w ręce rywali, indywidualne, lecz nieskuteczne popisy… Mimo to gospodarzom grającym w przewadze udało się wyjść na prowadzenie 19-18 w 41. minucie po pięknej dwójkowej akcji Ilyes-Wiśniewski i czwartym trafieniu w meczu tego ostatniego. Dwie minuty później sytuacja znów uległa niekorzystnej zmianie: trzy bramki z rzędu ekipy z północy Europy i na tablicy pojawił się rezultat 19-21… Na środek rozegrania wrócił Nikola Eklemović, grającego mocno przeciętne zawody Nenadicia na lewej stronie zastąpił Michał Kubisztal, na kole pojawił się Kamil Syprzak. Festiwal nieudolności w ataku mimo czasu wziętego przez Larsa Wathlera trwał w najlepsze: po raz n-ty nie trafił Bostjan Kavas. Kontaktowa bramka z rzutu karnego na kwadrans przed końcem meczu była autorstwa Christiana Spanne. Przed trzybramkową stratą Wisłę uchronił Marcin Wichary, który chwilę wcześniej pojawił się między słupkami. Czas najwyższy odrobić straty… Indywidualną akcję zakończył Eklemović (21-22), w bramce znów błysnął Wichura, trafił Syprzak (22-23). Kontrę Duńczyków głową zatrzymał Wichary, ale faulujący Adam Wiśniewski minutę po Pawle Paczkowskim wyleciał na dwie minuty. Goście wykorzystali rzut karny. Płocczanie nie byliby sobą, gdyby nie trafili bramki grając… w czterech w polu. Cóż z tego, skoro po kolejnej kontrze rywali w 52. minucie przegrywali 23-25. Kontaktową bramkę znów z karnego zdobył Spanne, który postanowił dziś konsekwentnie poprzerzucać duńskiego bramkarza. Na cztery minuty przed końcem przy wyniku 24-27 coraz bardziej stawało się jasne, że meczu wygrać się nie uda…Nafciarze nadal próbowali próbowali: na trzy minuty przed końcem trafił Toromanović, na minutę – Valentin Ghionea (27-28)… Nie daliśmy rady… Przegrywamy 28-29…

Wisła Płock – Team Tvis Holstebro 28-29 (15-13)

Wisła: Sego, Wichary – Ghionea 6, (1/2k), Wiśniewski 4, Spanne 2, (2/2k), Toromanović 3, Nenadić 3 (0/1k), Paczkowski 3, Kubisztal 2,  Eklemović 2, Kavaš 1, Ilyés 1, Syprzak 1, Twardo.

Team Tvis: Lind, Petersen – Larsen 6 (2/2k), A. Nielsen 6, Christiansen 4, M. Nielsen 4,  Hansen 3, Bramming 2 (1/1k), Jensen 2, Thomsen 2, Mose, Thoustrup, Sörensen.

Kary: Wisła – 6 min; Team Tvis – 6 min.

Fotorelacje ze spotkania autorstwa dwóch najlepszych fotografów po tej stronie galaktyki znajdziecie tutaj (skibek.pl) oraz tutaj (piotraugustyniak.com).

Oprawę i doping z meczu można obejrzeć tutaj.

Napisał: Ciaras

Ktoś dla kogo Wisła to coś więcej niż klub. Wierny kibic-redaktor podążający za swoim zespołem po najdalszych zakątkach Europy. Jeden z twórców i pomysłodawców serwisu Nafciarze.info
Zobacz wszystkie artykuły tego użytkownika