Łatwe zwycięstwo w Opolu

wisla-montpellier_23

Nafciarze mając zaledwie 12 zawodników w składzie nie dali szans w rozgrywanym w ramach trzeciej kolejki meczu w Opolu miejscowej Gwardii. Podopieczni Manolo Cadenasa bez problemu ograli beniaminka 34-25 (20-9).

Wiślacy prowadzili od samego początku, będąc lepszymi od rywala co najmniej o dwie, trzy, może cztery klasy. Już w piątej minucie spotkania płocczanie prowadzili 3-1, zaś po kolejnych dziesięciu już 9-2. Skuteczność Marina Sego w bramce przyprawiała o ból głowy statystyków, trafiał tradycyjnie Valentin Ghionea, który na prawym skrzydle zamieniał się z niegrającym od kwietnia Pawłem Paczkowskim i Bostjanem Kavasem. Po lewej stronie, wobec absencji Adama Wiśniewskiego i Ivana Nikcevicia, biegał Ivan Milas, który również z nietypowej dla siebie pozycji pokonał Adama Malchera. Przewaga Nafciarzy w pierwszej części spotkania finalnie wzrosła do 12 bramek (17-5 w 21. minucie). Gospodarze nie stanowili nawet tła dla naszej drużyny, do siatki trafiali głównie po 20. minucie spotkania, kiedy to wicemistrzowie Polski odpuścili nieco w obronie. Koniec końców, ekipy udały się do szatni przy stanie 20-9 dla gości.

Na drugą połowę gospodarze wyszli zapewne z założeniem nie przegrania meczu różnicą większą niż dziesięć bramek. Już po dwóch minutach, po trzech z rzędu trafieniach gwardzistów, Manolo Cadenas poprosił o czas, po którym na listę strzelców wpisał się Petar Nenadić. Nafciarze niby słabszej skuteczności całkowicie kontrolowali wynik pozwalając zbliżyć się gospodarzom co najwyżej na osiem bramek. Po trafieniu Ghionei w 37. minucie różnica między ekipami z Opola i Płocka ponownie była dwucyfrowa. Kilka chwil później Paweł Paczkowski zastąpił na prawym rozegraniu Marcina Lijewskiego, zaś w obliczu braku Kamila Syprzaka w ataku na kole na moment pojawił się Zbigniew Kwiatkowski, który zastąpił Muhameda Toromanovicia. Co ciekawe z 25 bramek zdobytych przez Nafciarzy w ciągu 42 minut meczu, żadna nie została rzucona z pozycji obrotowego. Tore przełamał się dopiero przy bramce numer 26… W drugiej odsłonie nieźle w opolskiej bramce prezentował się niedawny rywal do gry w reprezentacji Polski – Adam Malcher, zaś podopieczni Manolo Cadenasa zdawali się mentalnie wsiadać już do autobusu wracającego na Mazowsze. Na sześć minut przed końcem spotkania w Superlidze zadebiutował Adama Morawski. Ostatecznie Wiślacy pokonali Gwardię Opole 34-25 (20-9) i czekają już na mecz z siódemką z Zabrza w środę oraz z THW Kiel w ramach Ligi Mistrzów cztery dni później.

Gwardia Opole – Wisła Płock 25-34 (9-20)

Gwardia: Malcher (47%, 17/37), Romatowski (0%, 0/2) – Drej 4, Prokop 4 (2k), Knop 3, Paweł Adamczak 3, Kłoda 3, Lasoń 2, Płocienniczak 2, Piotr Adamczak 2, Szolc 1, Migała 1, Swat, Vukcević.

Wisła: Sego (47%, 17/37), Morawski (25%, 1/4) – Ghionea 11 (3k), Nenadić 6 (2k), Jurkiewicz 6, Paczkowski 3, Milas 2, Kavas 2, Toromanović 2, Lijewski 1, Eklemović 1, Kwiatkowski.

Kary: Gwardia – 14 min. (Płociennikarz, Szolc po 4 min., Knop, Prokop, Kłoda po 2 min.); Wisła – 2 min. (Kavas).

Przebieg meczu: 1-3 (5. min.), 2-9 (10. min.), 2-12 (15. min.), 4-16 (20. min.), 8-18 (25. min.), 9-20 (30.min.), 13-21 (35. min.), 14-24 (40. min.), 18-28 (45. min.), 19-31 (50. min.), 23-32 (55. min.), 25-34 (60. min.).

 

Napisał: Ciaras

Ktoś dla kogo Wisła to coś więcej niż klub. Wierny kibic-redaktor podążający za swoim zespołem po najdalszych zakątkach Europy. Jeden z twórców i pomysłodawców serwisu Nafciarze.info
Zobacz wszystkie artykuły tego użytkownika