Liga Mistrzów dla Wisły!!!

copyright http://piotraugustyniak.com

Podopieczni Manolo Cadenasa pokonali francuskie Montpellier 28-23 (13-10) odrabiając tym samym straty z pierwszego meczu i awansowali do elitarnej Ligi Mistrzów (foto: piotraugustyniak.com)!

Nafciarze bój o upragnioną Ligę Mistrzów rozpoczęli w składzie: Sego – Nikcević, Jurkiewicz, Syprzak, Toromanović, Lijewski,Ghionea.

Wynik rewanżowego spotkania już w pierwszej akcji Vit Kavticnik, chwilę później odpowiedział Marcin Lijewski, zaś na 2-1 dla Nafciarzy trafił po kontrze Ivan Nikcević. Wiślacy w obronie początkowo grali z Toromanoviciem i Syprzakiem, w ofensywie poczynaniami kolegów kierował Petar Nenadić. W 6. minucie po dwóch kolejnych trafieniach Nikcevicia – z koła i po kolejnym przechwycie – było już 5-1. Od początku spotkania znakomicie funkcjonowała płocka defensywa, dzięki czemu Francuzi na swoją drugą bramkę musieli czekać aż do ósmej minuty spotkania. Pięciobramkowa przewaga niebiesko-biało-niebieskich w 11. minucie spotkania była wypadkową świetnie interweniującego Marina Sego i wszędobylskiego Ivana, z którym kompletnie nie radzili sobie gracze Montpellier. Dwie szybkie akcje gości zmniejszyły ich straty do trzech bramek (8-5). W 14. minucie spotkania na parkiecie po raz pierwszy pojawił się Ivan Milas, który już w pierwszej akcji pokonał Omeyera. Największe problemy Wiślacy mieli z upilnowaniem niezwykle ruchliwego Diego Simoneta, który dwukrotnie z rzędu pokonał Marina (9-7). Przewaga Wisły w tej części meczu oscylowała w granicach 2-3 bramek. Gdy po kolejnym błędzie w ataku płocczan i kontaktowej bramce Michela Guigou na 10-9, trener Manolo Cadenas zaprosił swoich zawodników na naradę przy ławce rezerwowych. Kilkuminutową posuchę w bramkach dla Wisły przerwał w 22. minucie Nikola Eklemović, chwilę później po drugiej z rzędu indywidualnej akcji podwyższył na 12-9. Nafciarze nie wykorzystali dwuminutowej gry w przewadze po karze dla Diego Simoneta i zamiast prowadzić czterema trafieniami, różnica bramkowa za sprawą Kavticnika wynosiła tylko dwa. Niezawodny Nikcević na minutę przed końcem rzucił na 13-10, a gracze  Montpellier nie zdołali już odpowiedzieć. Po pierwszej połowie, Wiślacy byli w Lidze Mistrzów…

Drugą część meczu rozpoczęliśmy od błędu w ataku, który wykorzystali w kontrze goście i wyrównali bilans dwumeczu. Kolejne minuty to gra „cios za cios”. Francuzi wyraźnie przyspieszyli grę, mając zapewne świadomość, że wynik póki co jest niższy niż ten z Montpellier, a to oznaczałoby, że Wiśle wystarczy wygrana dwiema bramkami. Przy stanie 15-12 kontry nie wykorzystał Nikcević, minutę później sytuację „sam na sam” Toromanoviciowi wybronił Omeyer. Wszystko to zemściło się bramką numer… 13 dla gości. Chwilę później było już tylko 15-14 po bramce Dragana Gajicia. Trafienie z karnego Ghionei, obrona Marina Sego, kroki Mariusza Jurkiewicza i pierwsze trafienie z gry Valentina na 17-14 to kolejne akcenty polsko-francuskiej batalii o Ligę Mistrzów. Kolejne szalone minuty bez bramek, ale z karą dla Kavticnika. Chwilę później „cios za cios”: Ghionea – Tej – Ghionea – Grebille, aż do stanu 19-16. Zapowiadało się, że ludzie z rozrusznikami serce oraz ci ze słabymi nerwami mogą nie doczekać końca meczu, a zakład pogrzebowy na ul. Ostatniej będzie miał niedzielne żniwa. W 45. minucie na tablicy wyników było 20-17, a na ławkę kar powędrował Kamil Syprzak. Oddychającego rękawami Ivana Nikcevicia na skrzydle zastąpił na chwilę Milas. W bramce Wisły szalał Marin Sego, który wyleczył Michela Guigou i uratował trzybramkową przewagę Wisły. Trafienie przy grze w osłabieniu Petara Nenadicia wywołało dwudziestą pierwszą eksplozję szału na trybunach. Osiemnasty jęk zawodu spowodował celny rzut Guigou. Rozkręcił się Ghionea, trafił na 22-18, Francuzi popełnili błąd kroków i w defensywie wychodzili już bardzo wysoko. Karę dostał Marcin Lijewski, klasę znów pokazał Sego, a Ivan Nikcević wyprowadził Wisłę na pięciobramkową przewagę (23-18) na dziesięć minut przed końcem. Goście nie zamierzali się poddawać, dwie z rzędu bramki przywróciły im nadzieje… Po obiegu trafił Valentin, Francuzi tracili koncepcję w ataku, a o czas poprosił trener gości. Na sześć minut przed końcem Nafciarze prowadzili 24-21, Ivan ostemplował słupek w drugiej akcji z rzędu. Goście bronili już na dziesiątym metrze. Po raz n-ty nie pomylił się Ghionea, bramkę zamurował Sego. W 57. minucie było już 26-21. Już nic złego nie mogło się stać! Marcin Lijewski przypieczętował Ligę Mistrzów dla Nafciarzy (27-21). Ostatecznie Wisła pokonała Montpellier 28-23 (13-10).

Fotorelację z meczu autorstwa Piotra Augustyniaka (piotraugustyniak.com) znajdziecie tutaj, a Skibka (skibek.pl) tutaj.

Wisła zagra w grupie B Ligi Mistrzów, gdzie już czekają: THW Kiel, Iskra Kielce, Dunkierka, KIF Kolding oraz Porto.

Montpellier jest uznaną marką w Europie i silną ekipą i dlatego spodziewałem się, że losy meczu będą ważyły się do ostatniej minuty. Mieliśmy dzisiaj dużo więcej energii niż nasi przeciwnicy. Energia ta pochodziła od naszej wspaniałej publiczności, która była naszym 8-ym zawodnikiem. Ponadto mieliśmy dzisiaj w swoich szeregach świetnie dysponowanego Marina Sego, który dał nam bufor bezpieczeństwa, którego dzisiaj potrzebowaliśmy – Manolo Cadenas, trener Wisły.

Wisła Płock – Montpellier 28-23 (13-10)

Wisła: Sego – Ghionea 8 (3k), Nikcević 6, Lijewski 3, Eklemović 3, Toromanović 3, Jurkiewicz 2, Syprzak 1, Nenadić 1, Milas 1, Kavas.

Montpellier: Omeyer – Guigou 5, Simonet 4, Kavticnik 4, Gajić 4 (1k), Tej 3, Borges 2, Grebille 1, Dolenec, Gaber,  Hmam, Accambray.

Pierwszy mecz: 29-27 dla Montpellier, awans Wisły.

Napisał: Ciaras

Ktoś dla kogo Wisła to coś więcej niż klub. Wierny kibic-redaktor podążający za swoim zespołem po najdalszych zakątkach Europy. Jeden z twórców i pomysłodawców serwisu Nafciarze.info
Zobacz wszystkie artykuły tego użytkownika