Nafciarze pomimo fatalnego stylu i przeplatanych dobrych ze złymi fragmentami gry, pokonali ostatecznie w meczu wyjazdowym Pogoń Szczecin 32:37 (13:15). Już w najbliższą środę kolejna odsłona „Świętej Wojny”, która może być bardzo bolesną lekcją dla płockiego klubu biorąc pod uwagę ostatnie wyniki Nafciarzy (foto: pawi.pl).
Po ostatnich „dokonaniach” zawodników z Tumskiego Wzgórza, kibice Nafciarzy z dużym niepokojem wyczekiwali sobotniego starcia swoich ulubieńców w Szczecinie. Poza beznadziejną formą swoich podopiecznych, po raz kolejny sen z powiek płockiemu szkoleniowcowi spędzają kontuzje, które powoli stają się specjalnością Wisły. O ile należy się cieszyć, że do składu powraca Mariusz Jurkiewicz to nie można od niego oczekiwać, że po kilkutygodniowej przerwie z miejsca stanie się wiodącą postacią zespołu i napędzającą jego grę. Na domiar złego do grona kontuzjowanych zawodników (Kwiatkowski, Eklemović, Paczkowski, Całujek) dołączył Petar Nenadić, który nabawił się urazu barku podczas środowej potyczki z MMTS-em Kwidzyn i otrzymał wolne od sztabu szkoleniowego Nafciarzy.
Po przeciwnej stronie barykady sytuacja kadrowa przedstawia się jeszcze gorzej niż u podopiecznych Manolo Cadenasa. Gazownicy nadal znajdują się w poważnych tarapatach kadrowych, choć z klubu zaczęły napływać pierwsze pozytywne sygnały dotyczące zdrowia kontuzjowanych zawodników. Do gry był już gotowy Bartosz Konitz, ale uprawomocniło się zawieszenie zawodnika związane z pomeczową sytuacją z meczu z Zagłębiem Lubin z…7 kolejki! Popularny „Oranje” będzie musiał pauzować jeszcze przez dwie kolejki i gotowy do gry podobnie jak Paweł Krupa będzie na mecz ze Stalą Mielec. Dodatkowo trener Rafał Biały w dalszym ciągu nie może skorzystać z usług Mateusza Zaręby i Sebastiana Smuniewskiego.
Nafciarze bardzo udanie rozpoczęli dzisiejsze spotkanie. Najpierw z rzutu karnego bramkarza gospodarzy pokonał Valentin Ghionea, a chwilę później swoje pierwsze trafienie dołożył Janko Kević (0:2, 2 min.). Od początku bardzo dobrze w bramce prezentował się Marcin Wichary, który w ciągu pierwszych pięciu minut wybronił kilka akcji w tym sytuację sam na sam z Rafałem Białym, a pierwsze trafienie po okresie rekonwalescencji zaliczył popularny „Kaczka” i podopieczni Manolo Cadenasa prowadzili różnicą trzech oczek (0:3, 5 min.). Pierwsze dziesięć minut było bardzo dobre w wykonaniu bramkarzy obydwu drużyn, a Pogoń dodatkowo zaliczyła kilka prostych strat w ataku. Zespół gospodarzy od pierwszej minuty wyglądał jakby nie wierzył w końcowy sukces, pomimo problemów kadrowych Wisły i rozgrywał bardzo słabe zawody. Przewaga trzech bramek na rzecz przyjezdnych utrzymywała się w kolejnych minutach gry. Wiślacy grali podobnie jak Pogoń bardzo nieskutecznie nie rzucając m.in. dwóch rzutów karnych pod rząd obronionych przez Stojkovicia przy stanie (4:7, 17 min.). Na dziesięć minut przed końcem pierwszej połowy Wardziński zamienił kontrę na bramkę i zmniejszył straty do jednego oczka, a Manolo Cadensa poprosił o przerwę na żądanie. Chwilę potem Kamil Syprzak po składnej akcji całego zespołu, skutecznie zaskoczył bramkarza gospodarzy (8:10, 22 min.). Dwie bramki przewagi płocczan utrzymywały się do 27. minuty meczy, gdy Pogoń wykorzystała dwa rzuty karne, jeden po drugim za sprawą Wojciecha Zydronia (12:12). Następne dwa trafienia padły jednak łupem Nafciarzy, którzy ponownie prowadzili różnicą dwóch bramek. Ostatecznie wynik po pierwszej połowie brzmiał 13:15 na korzyć Nafciarzy po rzucie „Toro”.
Od początku drugiej odsłony meczu niebiesko-biało-niebiescy zaczęli systematycznie powiększać swoją przewagę. W 36. minucie po mierzonym rzucie w długi rób Angela Montoro przewaga Nafciarzy, którzy nie zamierzali spoczywać na laurach, wynosiła już pięć oczek (16:21). Pogoń po zmianie stron wyglądała, jakby była zaskoczona dyspozycją podopiecznych Manolo Cadenasa. Gospodarze mnożyli straty i proste błędy techniczne w ataku czego skutkiem były kolejne bramki i ośmiobramkowe prowadzenie gości na kwadrans przed końcem spotkania (20:28). Niestety dla kibiców Nafciarzy od tego momentu ich ulubieńcy jakby stanęli i stracili pięć bramek z rzędu w trzy minuty!, a sztab szkoleniowy zespołu z Tumskiego Wzgórza poprosił o przerwę na żądanie (25:28, 48 min.). Na dziewięć minut przed końcem miało miejsce nieprzyjemne zdarzenie. Valentin Ghionea brutalnie sfaulował Wojciech Zydronia za co otrzymał automatyczną czerwoną kartę, a zawodnik Pogoni nie pojawił się już tego wieczora na parkiecie. Ostatnie fragmenty meczu nie miały znaczącego wpływu na jego ostateczny wynik. Przewaga gości oscylowała wokoło bezpiecznych trzech, czterech bramek przewagi, a żadna ze stron nie forsowała znacząco tempa. Nafciarze ostatecznie pokonali Pogoń 32:37, ale styl ich gry jest daleki od ideału co w obliczu środowego spotkania z Iskrą Kielce nie wlewa w serca kibiców optymizmu.
Pogoń Szczecin – Wisła Płock 32:37 (13:15)
Pogoń: Matkowski, Stojković – Bruna 8, Biały 1, Wardziński 5, Gierak 3, Jedziniak, Marković 3, Zydroń 10, Walczak 2.
Wisła: Sego, Wichary, Morawski – Zrnić 5, Kević 1, Wiśniewski 5, Ghionea 5, Jurkiewicz 7, Toromanović 2, Syprzak 4, Lijewski, Montoro 6, Milas 1, Nikcević 1
Patrząc na ostatnie wyniki,to dziś zagrali dobry mecz.Szału nie ma ale wygrana pięcioma bramkami w Szczecinie napawa optymizmem.Może wrócą na właściwe tory a ta wygrana może pozwoli im z większą wiarą w swoje szanse w sortowni.
Ciaras oglądałeś mecz? Pytam dlatego, bo w relacji pisanej z lajfów podane było, że Montoro w 51 minucie czerwona kartka i aut z boiska. Później podają, że w 59 minucie Montoro zdobywa kolejną bramkę.
Natomiast w relacji radiowej koleś, który komentował podał, że czerwoną kartkę wyłapał Ghionea.
Czy na pewno Montoro zrobił wypad?
Stracić 32 bramki ze zdziesiątkowaną Pogonią nie napawa zbytnim optymizmem przed meczem z Kielcami.
Ja pierdziele jak nisko upadliśmy to masakra, Sramy o wynik z Pogonią Szczecin, gdy graja w 10 zawodnikow… Jeszcze trochę to jurand ciechanów będzie dla nas świętą wojną. Władcy Europy… kuh.. jego mać. Takim składem powinniśmy ich rozjechać 20 bez problemów… a nie 5 z trenerem mistrzów świata na ławce.
Pewnie zawiesza go za ta czerwona kartke jeśli faktycznie byl o to brutalne, w takim wypadku w meczu z Kielcami nie zagra.
Strata 5 bramek z rzędu w końcówce meczu, kiedy Pogoń gra 3 zawodnikami na rozegraniu?! Nie mam więcej pytań…
jestesmy na 2 i o chój,,\ z błędami ,,,, wam chodzi ,,, WISŁA..@!@@@@@@@
Kur…a nie mogę czytać już tych płaczek. Wygrali i też niedobrze, bo nie było +10. Jak było dobrze, to takich D3w i innych nie było widać. Teraz nadszedł kryzys i robactwo powyłaziło spod liścia. Rzygać mi się już chce od tych narzekań. Gówno możemy zrobić oprócz dopingowania naszej ukochanej drużynie. Mądrzyć się przed komputerem każdy potrafi, a właśnie teraz trzeba wesprzeć drużynę. Do Kielc jechać, a nie pieprzyć bez sensu!
Przecież większość się obawiała tego meczu Wisła wygrała bez Super Petara z Kaczką powracającym po kontuzji ale źle że wygrali powinni przegrać kurw….. jakie to Polskie
Ciekawe ilu z was, tych wiernych kibiców bedzie w środę w Kielcach? Sądząc po zapisach nikt…
Ja bym pojechal do kielc, tylko nie wiem jak mam to zrobic czyli zapisac sie na wyjazd jak nie mieszkam w plocku.
Weź tu jeden z drugim nie psychuj i nie pisz o kibicach sukcesu. Jak pisał Herbert to kwestia smaku. Jak ktoś ma mnie w dupie i przechodzi obok meczu, to nie będę jeździł w środku tygodnia setki kilometrów żeby być tego naocznym świadkiem. Po drugie czekam na uchwałę zarządu po konsultacji ze sztabem szkoleniowym i grajkami, czy w Kielcach planują mecz czy przetarcie i tylko od tego uzależniam mój wyjazd.
I tak byś nie pojechał, Nomada….
Nie jedziesz do Kielc nie masz prawa wyrażać swego zdania – ciekawa zasada.
Dobrze, że wygrali i że mecz był pod kontrolą choć do optymalnej formy pewnie jeszcze wiele brakuje. Oby kryzys czymkolwiek był on spowodowany został zażegnany. A w Kielcach oby walczyli wtedy porażka mniej boli.
Ja bym pojechał, ale niestety praca mi na to ne pozwala, gdyby mecz by w weekend jakten w LM to byłbym na pewno
Nomada Uzależniając wyjazd od postawy drużyny jako kibic kompromitujesz się. Skoro w tygodniu nie chcesz to w weekend możesz?
Ciaras Napiszesz prawdę o „wiernych” to się jeszcze obrażą.
W tym sezonie nasze liczby wyjazdowe na mecze ligowe wyglądają fatalnie. Ktoś mi wytłumaczy jaka jest tego przyczyna?
maniak przyczyna jest prosta-mecze w środku tygodnia.Jak grają w weekend staram się jechać na każdy ale niestety w tygodniu nie ma szans zwłaszcza jak się pracuje za kółkiem!Więc nie dziwcie się że mało ludzi jeździ bo większość pracuje,a nikt co tydzień nie będzie brał urlopu!
Tu nie chodzi o to żeby teraz każdy się tłumaczył dlaczego nie jedzie bo to każdego sprawa ostatnio 90% wpisów jechała po drużynie trenerze prezesie ……. i sprzataczkach w klubie. Wczoraj wygrali i też komentarze typu. ……. jak nisko upadliśmy walcząc ze Szczecinen wygrali źle jakby przegrali też źle. Ja się ciszę ze zwycięstwa i mam w dupie to w jakim stylu i iloma bramkami.
ja też mam to w dupie,będę się mądrzył po finałach……..
Ludzie pamietajcie tez ze Wisla to rowniez my nie tylko zawodnicy.kibicem sie jest a nie bywa jak idzie druzynie.kazda druzyna ma kryzysy wczoraj najwazniejsze bylo wygrac odblokowac sie i wzmocnic psychicznie.w tym sezonie jeszcze nic nie przegralismy a wygralismy juz wiele ale co niektorzy o tym zapomnieli.przypomnijcie sobie czerwiec tamtego roku.granie w lidze mistrzow bylo dla nas nieosiagalnym marzenie powtarzam granie.potrafilismy wyeliminowac Montpelier a teraz jestesmy w top 16.tez mnie czesto ponosza emocje ale jak tak wszystko na chlodno przemysle to dochodze do wniosku ze Manolo to nie jest jakis ogorek i wie co robi moze to tak mialo byc i faktycznie forma bedzie na te najwazniejsze mecze.badzmy teraz z druzyna wspierajmy ja a oceniac bedziemy po sezonie.ja sie nigdy nie odwroce od tej druzyny.pamietajcie Wisla to rowniez my.wymagamy od zawodnikow ok ale wymagajmy tez od siebie.wszyscy do kielc.mam nadzieje ze zagraja tam dla nas
Jeszcze się zdziwicie na koniec sezonu jak ugramy puchar, mistrza albo wygramy z Veszprem i awansujemy.
Ciaras z tego co wiem to jutro jest spotkanie z Prezesem oraz Manolem czy mozemy sie jutro spodziewac jakiegos streszczenia ze spotkania?
Wczoraj w Szczecinie 7 osób na sektorze gości. Pozostałe 393 z tych, co byli niedawno w Kielcach musiało niestety iść do pracy i nie mogli jechać…
Moze mi ktos podp ile osob jedzie do kielc, i jak sie zabrac i zapisac z innego miasta niz plock.
Wejdz na strony stowarzyszenia tam masz nr tel i zadzwon dowiesz sie
Daj mi adres strony, na telefonie bedzie mi latwiej
W gogle wpisz psspr
Niebieski – wg mnie rozgrywanie meczy w środku tygodnia nie ma tu nic do rzeczy. Czy mecz jest w środę, piątek czy w sobotę to np. do Kwidzyna 30 osób to było minimum. Mecz w Szczecinie w sobotę a kibiców na palcach obu rąk można policzyć. Po „zimowej” przerwie na reprezentację do Zabrza ile osób pojechało? Mecz był rozgrywany w sobotę. Niektórzy piszą że mają Wisłę w dupie, wyje..bane albo na że…szkoda im kasy (to na portalu społecznościowym). Czy wy na pewno jesteście kibicami? Chociaż jest taka grupa którą ktoś nazwał Janusze. Obojętnie jak by nie było i tak coś im nie pasuje. Zaangażowanie w doping na meczach w OA też woła o pomstę do nieba. Być może powinno to się wszystko rozpierdolić i niektórzy dopiero by zrozumieli, co stracili. Kibicem się nie BYWA. Kibicem się JEST cały czas, nie zależnie od tego czy drużyna przegrywa czy wygrywa…
Ps. Może w ramach mobilizacji piłkarzom powinno się puszczać filmik Piotra Blandforda „jesteś zwycięzcą”
Prędzej bym puścił 2 połowę meczu Liverpool – Milan z 2005 roku, gdzie w 8 minut z 0:3 zrobiło się 3:3 🙂
maniak a kiedy byłeś na ostatnim wyjeździe? Podejrzewam że w Kielcach!
W środę twoje podejrzenia się sprawdzą. A Ty będziesz?