W spotkaniu 11. kolejki PGNiG Superligi Mężczyzn szczypiorniści Wisły Płock pewnie pokonali siódemkę Wisły Puławy 36:26 (17:13). Najskuteczniejszym w szeregach Nafciarzy po raz kolejny okazał się Petar Nenadić, autor dziesięciu trafień (foto: piotraugustyniak.com).
Spotkanie pierwszej z trzecią drużyna ligi śmiało można nazwać meczem kolejki. Nafciarze przystępowali do dzisiejszego spotkania z kompletem zwycięstw i w roli murowanego faworyta. Goście w tegorocznych rozgrywkach tylko raz zaznali smaku porażki – w starciu z aktualnym mistrzem Polski. Dodatkowo puławianie przybyli do płockiej hali po dość łatwym, wyjazdowym zwycięstwie nad Piotrkowianinem.
Niebiesko-biało-niebiescy spotkanie z puławską Wisłą rozpoczęli w składzie: Wichary – Nikcević, Nenadić, Toromanović, Kubisztal, Kavas, Ghionea.
Mecz rozpoczął się od obronionego rzutu Michała Kubisztala przez Macieja Stęczniewskiego. Strzelanie w Orlen Arenie rozpoczął rzutem ze środka pola Krzysztof Łyżwa. Pierwszą bramkę dla gospodarzy zdobył z koła Valentina Ghionea. Nafciarze kolejne spotkanie rozpoczęli od rzutów z nieprzygotowanych pozycji i słabej obrony. Na efekty nie trzeba było długo czekać i już w szóstej minucie goście wyszli na dwubramkowe prowadzenie po trafieniu Przemysława Krajewskiego (2:4). W odpowiedzi piłkę w bramce umieścił Petar Nenadić, goście popełnili błąd w ataku i do remisu doprowadził Valentin Ghionea rzutem z linii siódmego metra (4:4, 8 min.). Gdy wydawało się, że Nafciarze łapią odpowiedni rytm gry, podopieczni trenera Kurowskiego ponownie wyszli na dwubramkowe prowadzenie po trafieniu z linii siódmego metra Przemysława Krajewskiego. Kolejna akcja to następna strata w ataku po stronie Nafciarzy, która skutkowała bramką Michała Szyby. W następnej akcji karę dwóch minut otrzymał Paweł Ćwikliński, zaś rzutu karnego nie wykorzystał Valentin Ghionea. Od dwunastej minuty Wiślacy zaczęli grać obroną 5-1 z Ivanem Nikceviciem na tzw. jedynce i na efekty nie trzeba było długo czekać. Trzy z rzędu straty gości i trzy trafienia serbskiego skrzydłowego pozwoliły Wiślakom na całkowite zniwelowanie strat i doprowadzenie do remisu (7:7, 14 min.). Puławianie popełnili czwarty błąd po rząd w ataku, a podopiecznych Larsa Walthera na prowadzenie wyprowadził Ferenc Ilyes. W tym momencie trener gości Marcin Kurowski poprosił o pierwszą przerwę na żądanie. Niewiele to jednak pomógło. Płocczanie kontynuowali dobrą grę w obronie, czym zmuszali przyjezdnych do błędów. Dodatkowo w bramce Wisły raz po raz brylował Marcin Wichary. W szesnastej minucie spotkania na pierwsze w tym spotkaniu prowadzenie podopiecznych Larsa Walthera wyprowadził Ivan Nikcević. Należy odnotować fakt, że Nafciarze od trzynastej do dziewiętnastej minuty rzucili osiem bramek…z rzędu (12:7). W następnych minutach gra toczyła się bramka za bramkę, a w 23. min. na ławkę kar w drużynie gości zasiadł Paweł Grzelak. Pięć minut przed końcem pierwszej odsłony spotkania o przerwę na żądanie poprosił Lars Walther, na boisku zameldował się Paweł Paczkowski. Na kolejne trafienie gospodarzy kibice musieli czekać aż do 28 min. kiedy Paczas pewnym rzutem z dystansu pokonał Sebastiana Sokołowskiego. Ostatnia bramka padła łupem Petara Nenadicia, który pięknym rzutem z jedenastu metrów pokonał bramkarza gości i ustalił wynik spotkania po pierwszych trzydziestu minutach na 17:13.
Od początku drugiej połowy spotkania na parkiecie pojawił się Adam Wiśniewski w miejsce rozgrywającego dobre zawody Ivana Nikcevicia. Już w pierwszej akcji skuteczną interwencją popisał się Marcin Wichary, a kolejne dwa trafienia dołożył Michał Kubisztal i Wiślacy wyszli na sześciobramkowe prowadzenie (19:13, 32 min.). W odróżnieniu od początku pierwszej połowy spotkania, drugie trzydzieści minut Nafciarze zaczęli od zdecydowanie agresywniejszej obrony. Kolejne minuty były niestety obrazem nieskuteczności obu ekip. Dopiero od około 40 min. spotkania Nafciarze po rzucie Bostjana Kavasa zaczęli grać na swoim poziomie (22:19). Przez pierwsze dziesięć minut drugiej połowy spotkania przewaga płocczan oscylowała wokół trzech trafień, a podopieczni Larsa Walther nie mogli znaleźć sposobu na zatrzymanie skrzydłowego gości Przemysława Krajewskiego, który w cały spotkaniu rzucił pięć bramek. W 44 min. spotkanie zostało przerwane na około pięć minut przez.. awarię oświetlenia, która miała miejsce w Orlen Arenie. Po przymusowej przerwie bramkę dla Wisły z rzutu karnego zdobył Petar Nenadić, a na dwie minuty na ławkę kar powędrował Rafał Przybylski (25:22, 45 min.). W kolejnej akcji po pięknym zagraniu do skrzydła Ferenca Ilyesa swoją pierwszą bramkę w tym spotkaniu zdobył Adam Wiśniewski. W 48. minucie Petar Nenadić nie wykorzystał rzutu karnego, a kolejna akcja przyniosła następny rzut karny po faulu na Toromanoviciu. Do piłki podszedł Michał Kubisztal i pewnie pokonał Sebastiana Sokołowskiego. Skuteczna interwencja Marcina Wicharego i kontra Adama Wiśniewskiego pozwoliły ponownie Wiśle ponownie prowadzić sześcioma bramkami (29:23). Wymiana ciosów trwała w najlepsze, a w 53. minucie Marcin Wichary obronił rzut karny gości. Chwilę później na boisku pojawił się rekonwalescent Kamil Syprzak, a dziewiątą bramkę zapisał na swoim koncie Petar Nenadić (32:25). W kolejnych minutach Nafciarze systematycznie powiększali przewagę, a w bramce Wisły bronił Marcin Wichary po którego następnych skutecznych interwencjach dwie kolejne bramki zdobył Valentin Ghionea. Ostatnią bramkę spotkania dla Wisły po ładnej akcji kombinacyjnej z Petarem Nenadiciem zdobył wspomniany Valentin Ghionea. Ostatecznie wynik spotkania na 36:26 ustalił wychowanek Wisły grający w drużynie gości Piotr Masłowski.
Nafciarze.info: Dlaczego Christian Spanne nie gra praktycznie w ogóle, nawet w sytuacji gdy prowadzimy wysoko?
W pewnym sensie wynika to z gry obrony. Mieliśmy pewne problemy z tej strony w defensywie, rozmawiałem z Cristianem na ten temat. W sobotę wyjdzie w pierwszej siódemce i mam nadzieję, że powróci do formy. Dzisiaj nie chciałem ryzykować bo był to dla nas bardzo ważny mecz. – Lars Walther
Wisła Płock – Wisła Puławy 36:26 (17:13)
Wisła Płock: Wichary, Sego – Nenadić 10 (2k), Kubisztal 7 (1k), Ghionea 6 (1k), Nikcević 4, Toromanović 2, Wiśniewski 2, Kavas 2, Paczkowski 2, Ilyes 1, Twardo, Syprzak.
Wisła Puławy: Stęczniewski, Sokołowski – Ćwikliński 5 (1), Krajewski 5, Kus 4, Przybylski 4, Masłowski 3, Szyba 2, Tylutki 2, Łyżwa 1, Grzelak, Bałwas, Zinchuk, Jankowski.
Kary: Wisła Płock – 2 min (Paczkowski 2 min.) – Wisła Puławy – 6 min (Ćwikliński 2 min., Grzelak 2 min., Przybylski 2 min.)
Mam dziwne wrażenie, że osoba pisząca tą relację to nie ta co zwykle… Niestety.
podpis też inny 😉
Taa… nie dość że Puław od Legnicy nie odróżnia, to usuwa posty… żenada, myślałem że tu obiektywność, a nie przychylność danego komentarza ma znaczenie.
W tekście był błąd, po twojej uwadze został poprawiony, komentarz w związku z tym skasowany, bo już niżej ktoś po tobie pojechał, że nie masz racji (chociaż miałeś, ale ktoś czytał już tekst bez błędu), więc w czym problem?
I wcześniejszy wpis razem z nim w pakiecie, bo zmieniłeś tytuł, tak? i nawet mi Ilyesa na zdjęciu zamieściłeś, no fantastycznie… nie mam więcej pytań.
Bez przesady smętkowie, widać Ciaras uczy się tej stronki i coś mu nie tak wyszło, nie sądzę żeby wyciął celowo. Trzeba być życzliwym optymistą, wtedy żyje się łatwiej 🙂
Czy ktos może wie, czybędzie jakaś transmisja online z meczu Wisły w Snieżyńsku?
U ruskich jest wszędzie dobry internet w powietrzu, trzeba tylko kartę kupić w kiosku, ale kto by to obsługiwał z naszej strony ? Może kierownik drużyny ?
Ale może jakaś tv w Rosji będzie przeprowadzała transmisję z tego meczu? Wtedy sygnał pewnie będzie w necie.
Napisałem maila do klubu czy przewidują transmisję live na stronie, niestety jak narazie nie otrzymałem odpowiedzi.Widocznie nie jest to najważniejsza sprawa.
Na klub nie liczę – skoro jest problem zrobić relacje live powiedzmy z Lubina to gdzie będą kogoś wysyłać do dalekiego Śnieżyńska.
Prędzej Rosjanie przeprowadzą relację live niż ktoś od nas. Ewentualnie jakiś rosyjski serwis sportowy.
Właśnie obejrzałem na sportowychfaktach filmik "po treningu" zawodniczki z Lubina i tak sie zastanawiam kiedy będzie drugi odcinek WisłaTV "Po fajrancie". Ciekawe są takie materiały.
Dzisiaj o 20.15 w Orange Sport mecz Rhein-Neckar Lowen – THW Kiel .
asysty Iliesa sa niesamowite
Co z tego że Lars obiecał wpuścic Spanne w pierwszym składzie w meczu ze śnieżyńskiem jak płoccy kibice tego nie zobaczą skoro nie ma żadnej transmisji.
w 100% popieram Rafała