Nic do stracenia…

Czy ten weekend będzie dla Nafciarzy szczęśliwy? Czy szczypiorniści na wzór swoich sąsiadów z Łukasiewicza sprawią w meczu wyjazdowym niespodziankę?

12109786_1005544856175715_4136692287685664103_o

Wiślacy udali się do Kilonii w bojowych nastrojach z świadomością, że nie mają nic do stracenia. Może taka rola podopiecznym Piotra Przybeckiego wyjdzie na dobre? Przypomnijmy, że spotkania w roli faworyta w tegorocznej edycji Ligi Mistrzów nie należały, w wykonaniu Wisły do udanych. Dowodem tego były m.in. porażki w Danii i Szwajcarii. Czas łagodzi rany i podobnie jest w tym przypadku, ale przeszłość to nie tylko smutne chwile to również wspaniałe momenty jak chociażby zwycięstwo z THW Kiel 24:22 odniesione po 11 latach, które zapisało się na kartach płockiego szczypiorniaka.

2016-11-09-wisla-plock-thw-kiel-430

foto: pawi.pl 

Pamiętajmy o przeszłości ale myślmy o teraźniejszości. Aby powtórzyć sukces sprzed niespełna miesiąca temu, kiedy to Nafciarze przed własną publicznością pokonali faworyzowanych gości trzeba powtórzyć tę wolę walki, charakter i serce zostawione na parkiecie. Nie będzie to zadaniem łatwym ale w sporcie wszystko jest możliwe o czym przekonaliśmy w dniu wczorajszym w Warszawie.

Drużyna z Kilonii przystąpi do meczu zapewne podrażniona wynikiem osiągniętym w Płocku. Za wszelką cenę będą się starali zrehabilitować i pokazać siłę przed własną publicznością. Podopieczni Alfreda Gislasona tegorocznego sezonu w Lidze Mistrzów nie mogą zaliczyć do udanych zaledwie z dorobkiem 6 punktów plasują się na 5 miejscu w tabeli Grupy A. Tuż za nimi jest Płocka Wisła, która z ilością 5 punktów zajmuje premiowane awansem miejsce do TOP 16.

Siła THW Kiel w dużej mierze uzależniona jest od Domagoja Dunvjaka i jego nieobliczalności. Pytanie jakiego Chorwata dzisiaj zobaczymy? Jeśli dyspozycja dnia będzie zbliżona do tej z meczu w Płocku,  to bądźmy dobrej myśli.

14991293_1282719501791036_7632188603921826012_o

foto: pawi.pl 

Do Niemiec z powodu urazów i rehabilitacji nie wybrali się: Zbigniew Kwiatkowski, Mateusz Piechowski i Dan Emil Racotea.

O 17.30 Wspierajmy Wisłę!