Niespodziewana porażka rezerw Wisły

Pierwszą porażę w lidze ponieśli dziś piłkarze ręczni drugiego zespołu Wisły. Podopieczni Roberta Jankowskiego i Bogdana Janiszewskiego ulegli w Orlen Arenie zespołowi AZS UMCS Lublin 25:28.

Pierwsza część spotkania nie zapowiadała niespodzianki. Lider tabeli po dwóch bramkach Michała Sikorskiego w 2. min. objął prowadzenie 2:0 i taką przewagę utrzymywał niemal do końca pierwszej części gry. Mimo dobrej postawy w bramce Czarka Marciniaka przewaga Wisły nie zwiększała się, ponieważ w ataku młodzi Wiślacy popełniali błędy oraz oddawali nieskuteczne rzuty. Goście odrobili straty i do przerwy było 12:12.

Pierwszy kwadrans drugiej połowy zespoły grały bramka za bramkę. Wydawało się, że wzorem poprzednich spotkań końcówka będzie należała do płocczan. Tym razem tak nie było. Nie bez znaczenia było trzecie wykluczenie Rafała Staniszewskiego. Obrotowy Wisły opuścił parkiet już w 45 minucie. Goście z minuty na minutę grali coraz odważniej i wykorzystując osłabienie Wiślaków w 48. minucie wyszli na trzybramkowe prowadzenie (20:23) i pomimo czasu wziętego przez naszych trenerów, indywidualnego krycia, do końca go nie oddali, ostatecznie  zwyciężając 28:25.

Okazuje się, że nie jest to łatwa droga dla tych chłopaków. Generalnie są takie momenty,  gdzie trzeba wracać do tego, że gramy sami ze sobą. Ta młodość nie potrafi jeszcze udźwignąć pewnej odpowiedzialności za to co się robi. To są nasze podstawowe mankamenty. Gdzieś na początku meczu zdarza się nam zdrzemnąć, myślami bujać w obłokach, chłopcy mają matury, inne sprawy, nie potrafimy się razem skoncentrować na tym co robimy i zaczynają się problemy. Inna sprawa, że nie graliśmy z byle kim. To są studenci, doświadczony zespół i oni taką naszą nieporadność wykorzystali. Mecz nam dość szybko uciekł, bo pierwszy raz od dłuższego czasu w 50 minucie przegrywaliśmy czterema bramkami. Myślę, że chłopaki muszą sobie w głowach poukładać i szybciej nauczyć nawyków dorosłej piłki. Nie da się grać juniorską porywczością meczów seniorskich. Podobnie było w zeszłym roku w I lidze, w pewnym momencie jednak dojrzeliśmy i było dużo lepiej. Liczę, że w tym sezonie ta sytuacja będzie miała miejsce znacznie szybciej. Będziemy nad tym pracować. Wierzę, że zespół wyciągnie wnioski i w następnych spotkaniach będzie zdecydowanie lepiej. Być może także na zawodnikach wytworzyła się również presja bycia liderem i to też mogło mieć wpływ na to, że ten mecz wyglądał tak a nie inaczej. Świat się nie zawalił. Musimy dalej pracować i zobaczymy, który z tych zawodników pokarze w styczniu czy lutym, że rzeczywiście będzie na takim poziomie jaki oczekują od nas inni. Jak powiedziałem chłopakom w szatni, że tu nie chodzi o medale, zasługi, tylko o to byśmy szli naprzód, zawsze jeden krok wyżej, podnosząc swoje umiejętności. O to głównie nam chodzi – Bogdan Janiszewski (trener Wisły II).

Za tydzień Wisła 2 zagra w Siedlcach z zespołem UKS Prus.

Wisła II Płock – AZS UMC 25:28 (12:12)

Wisła: Marciniak, Góral – Staniszewski 3 (1/1 z karnego), Olszewski 4, Żochowski 2, Zaremba, M.Sikorski 8 (2/2), Piechowski 1, Kociuba 3, Chrobociński 1, Grzywiński 1, Góralski 2, Nastai.

Kary: Wisła – 10 min.(Staniszewski 6, Kociuba i Sandurski po 2 min.).

Napisał: Ciaras

Ktoś dla kogo Wisła to coś więcej niż klub. Wierny kibic-redaktor podążający za swoim zespołem po najdalszych zakątkach Europy. Jeden z twórców i pomysłodawców serwisu Nafciarze.info
Zobacz wszystkie artykuły tego użytkownika