Petar Pan. Pogoń na kolanach. Wisła w F4!

Pewnym zwycięstwem drużyny Wisły Płock zakończyło się drugie spotkanie ćwierćfinałowe Pucharu Polski. Nafciarze w pełni zrehabilitowali za listopadową „wpadkę” na terenie rywala i nie pozostawili złudzeń, komu należy się miejsce w Final Four Pucharu Polski pokonując siódemkę Pogoni Szczeni 33:20  (19:10) (foto: piotraugustyniak.com).

Po dość niespodziewanym wyniku pierwszego meczu ćwierćfinałowego Pucharu Polski, gdzie Wiślacy zaledwie zremisowali z Pogonią Szczecin 26:26 wszyscy zawodnicy Wisły mieli coś do udowodnienia. Dodatkowo Nafciarze przystępowali do dzisiejszego spotkania z małymi problemami kadrowymi  – Paweł Paczkowski (problem z plecami), Boštjan Kavaš (bóle w kolanie od spotkania z Azotami Puławy), a Adam Wiśniewski narzekał na spuchnięty palec stopy.

Pomimo wcześniejszych problemów zdrowotnych zarówno Adam Wiśniewski, jak i Boštjan Kavaš wyszli w pierwszej siódemce na dzisiejsze spotkanie. Początek pierwszej połowy można śmiało zaliczyć do tych średnio udanych dla drużyny gospodarzy. Zawodnicy Pogoni dwukrotnie wychodzili na dwubramkowe prowadzenie, a Nafciarze doprowadzali do remisów. Dopiero w dziewiątej minucie spotkania po bramce Adama Wiśniewskiego ze skrzydła podopieczni Larsa Walthera złapali odpowiedni rytm grania i zaczęli systematycznie powiększać przewagę. Nafciarze głównie za sprawą znakomitego w bramce Marcina Wicharego i skutecznego w ataku Petara Nenadicia sukcesywnie odbierali gościom ochotę do gry. Z każdą minutą przewaga niebiesko-biało-niebieskich sukcesywnie rosła, a goście gubili się w nawet najprostszych sytuacjach. Strzelanie w pierwszej połowie spotkania efektowną bramką zakończył Petar Nenadić (19:10), który w pierwszych trzydziestu minutach zapisał na swoim koncie 8 bramek!

Od początku drugiej połowy w wyjściowym składzie gospodarzy doszło do kilku roszad. Na lewym skrzydle pojawił się Ivan Nikčević, na kole Kamil Syprzak, a na prawym skrzydle Christian Spanne. Natomiast swoją szansę w obronie otrzymał Michał Zołoteńko. Obraz wydarzeń na boisku nie uległ zbytniej zmianie. Goście mając świadomość porażki starali się pozostawić po sobie jak najlepsze wrażenie, a Nafciarze z każdą minutą grali coraz bardziej efektowniej. Momentami jednak dochodziło do przerostu formy nad treścią i mające zakończyć się efektownymi bramkami liczne ataki gospodarzy zatrzymywały się na bramkarzu gości. W 53 minucie po wykorzystanym rzucie karnym przez Christiana Spanne, Wiślacy wyszli na najwyższe tego wieczoru prowadzenie 30:15 i pewnie zmierzali po awans do F4 Pucharu Polski. Ostatecznie w kolejnych minutach gościom udało się odrobić kilka trafień, a spotkanie zakończyło się pewnym zwycięstwem gospodarzy 33:20 (19:10).

Wisła Płock – Pogoń Szczecin 33-20 (19-10)

Wisła: Wichary, Sego – Nenadić 10 (2k), Ghionea 4 (1k), Nikcević 4, Spanne 3 (1k), Toromanović 3, Syprzak 2, Wiśniewski 2, Zołoteńko 2, Eklemović 1, Kavas 1, Kubisztal 1, Ilyes, Twardo.

Pogoń: Andreev, Stojković – Zydroń 5(2k), Zaremba 4, Biały 3, Chakmakov 2, Gierak 2(1k), Kliszczyk 1, Frelek 1, Smuniewski 1, Walczak 1, Kwiatkowski, Marcinkian, Jedziniak, Konitz.

Kary: Wisła – 8 min. (Eklemović, Syprzak, Toromanović, Wiśniewski po 2. min.); Pogoń – 2 min. (Gierak).

Zdjęcia ze spotkania autorstwa niezastąpionego Piotra Augustyniaka znajdziecie tutaj.

Galeria jeszcze bardziej niezawodnego Skibka jest tutaj oraz tutaj.

Napisał: Ciaras

Ktoś dla kogo Wisła to coś więcej niż klub. Wierny kibic-redaktor podążający za swoim zespołem po najdalszych zakątkach Europy. Jeden z twórców i pomysłodawców serwisu Nafciarze.info
Zobacz wszystkie artykuły tego użytkownika