Pewne punkty w starciu z Górnikiem

W kolejnym spotkaniu ligowym spokojnie pokonujemy zespół Górnika Zabrze 25 do 20. Najlepszym strzelcem w naszych szeregach był zdobywca 6 goli Ziga Mlakar.

Spotkanie zapowiadane jako hit tej serii rozgrywek rozgrywane było od pierwszej do ostatniej minuty pod dyktando Nafciarzy. Zaczęliśmy bardzo mocno w obronie i po kilku minutach prowadziliśmy już czterema bramkami. Czas wzięty przez trenera gości nieco pomógł bo choć Zabrzanie nadal mieli ogromne problemy ze zdobywaniem goli to chociaż przestali je w prosty sposób tracić. W pierwszej połowie w naszych szeregach podobać się mogła zwłaszcza lewa połówka, z której to Philip Stenmalm na zmianę z Zoltanem Szitą nękali bramkarza gości. W naszej bramce kapitalne zawody rozgrywał Loczek i do przerwy prowadziliśmy 14 do 8.

Druga połowa to już zdecydowanie spokojniejsza gra z naszej strony, kilka niewykorzystanych dogodnych pozycji oraz udanych interwencji goalkeepera Górnika i „odjazd” Wisły został zatrzymany. Wynik do końca oscylował w okolicach 5 bramek na korzyść Nafciarzy jednak nawet przez moment nie było wątpliwości kto tego dnia podniesie z parkietu komplet punktów. Wydaje mi się również, że na ten moment sezonu rozegranie z Mindegią wygląda nieco słabiej niż gdy na boisku jest Alvaro Ruiz. Niko więcej kombinuje, próbuje wchodzić w strefę co często kończy się przerwaniem akcji przez przeciwnika.  Podobny scenariusz mieliśmy okazję oglądać w spotkaniu ligi mistrzów z Kadetten – pierwsza połowa, w której występował Alvaro Ruiz bardzo dobra, druga gdy grał Mindegia słabsza i dopiero indywidulane szarże Hiszpana w końcówce zapewniły nam spokojną wygraną.

We wczorajszym meczu nie oglądaliśmy na boisku kontuzjowanych Przemysława Krajewskiego, Michała Daszka i Ondreja Zdrahali (czy on jeszcze kiedykolwiek zagra?!) a całe spotkanie na ławce przesiedział Renato Sulic trzymając okład z lodu na ręce. Symboliczny debiut w Superlidze zaliczył za to Konstantin Igropulo, który ponownie dostał szansę z linii 7 metra i dwukrotnie okazał się lepszy od bramkarza gości.

Punkty i styl (dla przypomnienia rok temu mniej więcej w tym samym momencie sezonu przegraliśmy u siebie z Górnikiem) cieszą ale myślami jesteśmy już przy niedzielnym starciu z ekipą Ljubomira Vranjesa.

Napisał: Pelnomocnik-ds.-pelnomocnictw

Zobacz wszystkie artykuły tego użytkownika