Już w najbliższą środę Wisła Płock podejmie na własnym parkiecie fatalnie spisującą się w tym sezonie drużynę PGE Stal Mielec. Nafciarze będą zdecydowanym faworytem, niemniej jednak nawet do meczu z teoretycznie najsłabszym przeciwnikiem należy podejść z należytą koncentracją i motywacją. (foto: Bartosz Sobiesiak)
Mielczanie z dorobkiem zaledwie 2 punktów zdobytych w 5 meczach, zajmują ostatnie miejsce w ligowej tabeli. Ostatni mecz ze Śląskiem Wrocław, Stal przegrała u siebie różnicą 6 bramek. Przeciwnik wydaje się być w kryzysie, ale z pewnością nie podda się bez walki. Warto przypomnieć, że w poprzednim sezonie Wisła najpierw zremisowała u siebie ze Stalą (25:25), a w rundzie rewanżowej po zaciętym meczu wygrała różnicą czterech trafień. Kibice Nafciarzy nie raz z resztą byli świadkami swoistych męczarni Wisły z teoretycznie słabszymi rywalami. Oby tym razem było inaczej.
W drużynie naszych środowych przeciwników na wyróżnienie zasługuje skrzydłowy Damian Kostrzewa, który z dorobkiem 33 bramek rzuconych w 5 meczach jest liderem klasyfikacji strzelców PGNiG Superligi Mężczyzn. Sam skrzydłowy to jednak za mało, aby myśleć o podboju ligowych parkietów.
Najbliższy pojedynek, poza oczywistym celem jakim jest zdobycie 2 punktów jest dla Nafciarzy ważny także pod kilkoma innymi względami. Po pierwsze będzie to przetarcie przed sobotnim spotkaniem w Lidze Mistrzów z Celje Pivovarna Lasko. Po drugie, środowe spotkanie może być świetną okazją, aby niektórzy zawodnicy w końcu się przełamali i zaczęli grać na miarę swoich możliwości i oczekiwań kibiców. Chodzi tu głównie o Bartka Konitza, ale nie tylko. Nemanja Zelenović i Angel Montoro grają poniżej swoich możliwości i w kratkę, przeplatając dobre zagrania kompletnie nieudanymi. Po trzecie, mając w pamięci ostatni mecz w Lidze Mistrzów z PSG, a szczególnie ostatnie 10 minut, należy zdecydowanie poprawić skuteczność, która może okazać się kluczem do wygrywania kolejnych pojedynków.
Miejmy nadzieję, że środowy mecz zakończy się pewnym zwycięstwem Nafciarzy i nie zostanie okupiony żadną kontuzją.
Travis
Mecz bez historii i na szczęście bez kontuzji. Wynik robi wrażenie choć te zmarnowane kontry trochę martwią.
Czemu nie grał Oneto, jak szedł w przerwie to kulał , jakaś kontuzja?
Teraz po zwycięstwo do Cele.
Nie wiem czemu nie było w kadrze Oneto, mam nadzieje ze nie przez kontuzje, bo trzeba odciążyc Roche w ataku, mam nadzieje ze nie bylo go ze względu na limit obcokrajowców. mecz jak to w lidze, bez historii, cieszy postawa Loczka, martwią niewykorzystane kontry( chyba z 7), a najważniejsze są 2 pkt w weekend. martwi troche frekwencja, naprawde mało osób na meczu.
Oneto ma coś z mięśniem łydki, to samo miał przed sezonem po turnieju w Niemczech. Ze względu na limit nie grał wczoraj Zele.
Co do meczu, to Stal grała jak mogła, ale że mogła niewiele, to skończyło się -20. Fajne wejście miał Loczek.