Spotkanie czwartej kolejki PGNiG Superligi będące jednocześnie próba generalną przed inauguracją elitarnej ligi mistrzów, przeciwko MMTS-owi Kwidzyn zakończyło się czwartych z rzędu ligowym zwycięstwem Nafciarzy 28:36 (17:17). Gra Wisły pozostawia jeszcze bardzo dużo do życzenia, a wiele fragmentów musi zostać poprawionych, jeżeli chcemy osiągnąć sukces w sobotnie popołudnie. (foto: Bartosz Sobiesiak)
Nafciarze przystępowali do dzisiejszego spotkania bez kontuzjowanego Mariusza Jurkiewicza, którego rozbrat z boiskiem ma wynieść maksymalnie sześć tygodni. Poza popularnym „Kaczką” Manolo Cadenas zabrał w podróż do Kwidzyna wszystkich zawodników łącznie z Adamem Morawskim, który zbiera bardzo pochlebne noty w drugim zespole. Tradycyjnie w składzie zabrakło miejsca dla Łukasza Całujka i Mateusza Piechowskiego, a podróż sentymentalną przeżył Michał Daszek, który w przerwie letniej po kilku latach gry w kwidzyńskim klubie przeniósł się właśnie do Płocka.
Gospodarze początek ligi mogą uznać za mało udany. W trzech dotychczas rozegranych kolejkach odnieśli tylko jedno zwycięstwo w dodatku z beniaminkiem z trójmiasta 32:27 (15:14). Krzysztof Kotwicki będzie mógł nareszcie skorzystać z usług Tomasz Klingera, który powraca do gry po urazie kręgosłupa. Pozostali gracze również nie narzekali na urazy łącznie z ex-wislakami Wiktorem Jędrzejewskim i Bartoszem Dudkiem dla których spotkania z płockim klubem zawsze są wyjątkowe.
Wisła rozpoczęła w następującym składzie: Corrales – Wiśniewski, Ghionea, Rocha, Zalenović, Pusica, Tiumentsev
Tradycyjnie już mecz w Kwidzynie nie był łatwy dla podopiecznych Manolo Cadenasa. Gospodarze od samego początku grali bardzo twardo w obronie czego skutkiem były trzy żółte kartki w pierwszych dziesięciu minutach meczu. Wiślacy grali falami. Prowadząc dwoma trafieniami potrafili zanotować słabszy okres gry i stracić cztery bramki w odstępie zaledwie czterech minut spotkania. Gra toczyła się bramka za bramkę, a żadna ze stron nie szczędziła sobie „razów”. W osiemnastej minucie meczu trener Manolo Cadenas, wyraźnie zniesmaczony postawą swoich zawodników, poprosił o przerwę na żądanie przy stanie 10:10. Wzięty czas niewiele zmienił w poczynaniach nafciarzy. W dalszym ciągu grali bardzo nerwowo i nieskutecznie w ataku oraz słabo w obronie. Pierwsze trzydzieści minut dzięki wyrównującej bramce ze skrzydła Michała Daszka zakończyło się remisem 17:17.
Druga połowa bardzo dobrze rozpoczęła się dla gości, którzy m.in. po dwóch trafieniach Ivana Nikcevicia wyszli na trzy bramkowe prowadzenie w 34. minucie meczu (18:21). Niestety kolejne dwie minuty grający w przewadze jednego zawodnika Wiślacy przegrali 1:2 i pozwolili gospodarzom zmniejszyć straty do jednego oczka w 35. minucie spotkania (20:21). Graliśmy bardzo statycznie w obronie, co było wodą na młyn dla kwidzynian, a bramkarze delikatnie mówiąc nam nie pomagali. Decydującym momentem spotkania nastąpił na około dwadzieścia minut przed końcem spotkania kiedy niebiesko-biało-niebiescy wypracowali pięć bramek różnicy głównie dzięki bramkom „Sashy” (22:27, 43. min.), a trener Krzysztof Kotwicki poprosił o przerwę na żądanie. Czas nic nie zmienił w postawie gospodarzy, a Wisła włączyła przysłowiowy „drugi bieg” i w pełni kontrolowała przebieg boiskowych wydarzeń powiększając swoją przewagę. Nafciarze ostatecznie po bardzo przeciętnym spotkaniu pokonali MMTS Kwidzyn 28:36, a strzelanie zakończył podobnie jak w pierwszej połowie Michał Daszek. Należy również odnotować fakt, że w tym sezonie nie mylimy się z linii siódmego metra. Na dwadzieścia rzutów zaliczyliśmy dwadzieścia trafień – chciałoby się powiedzieć nareszcie.
MMTS Kwidzyn – Wisła Płock 28:36 (17:17)
Wisła: Corrales, Wichary – Nikcević 5, Wiśniewski 2, Daszek 2, Ghionea 9 (5/5), Kwiatkowski, Rocha 6, Syprzak 1, Zelenović 3, Pusica 1, Racotea 1 (1/1), Montoro 2, Tioumentsev 4
Czy to nie jest przypadkiem nasza najwyższa wyjazdowa wygrana z kwidzyniakami?
W kolejnym meczu swoją wysoką formę potwierdzają Dżony i Ivan. Podobno znakomity mecz zagrał Rocha, zarówno w obronie jak i w ataku. Najważniejsze, że są 2 punkty. Teraz czekamy na kebaby.
Widać gołym okiem że relacja napisana na podstawie relacji internetowej 😉 Trzeba poczekac na kogos kto widział mecz na zywo.
Ale już teraz wiadomo że obrona jest do poprawy… Potrafimy dużo rzucac w ataku, ale za duzo tracimy bramek. Najbardziej w tym sezonie obawiam sie o bramkarzy…
No to teraz czekamy na sobotę. Widać w drugiej połowie nasi trochę spięli poślady, bo stracili sporo mniej bramek niż w pierwszej, co raczej często się nie zdarza. Trochę z niepokojem patrze na resztę sezonu (głównie przez wąską kadrę), ale nie pozostaje nic innego jak kibicować Wisełce.
Nasze skrzydła rozjechały krzyżaków! Coraz milej jestem zaskoczony tym co wyprawia Tiago Rocha. Naprawdę fajny zakup. W 4 meczach rzucił 17 bramek, więcej niż Sypa.
Coś wiadomo jeśli chodzi o Turków, zauważyłem że dzisiaj rano było około 920 biletów teraz jest 500 więc .. 🙂
Dziwnie szybko zapełniły się sektory K2 i L2?
Coś tu nie gra 🙂
Jeżeli miałaby przyjechać ich taka „masa” to by brali sektor B2, który jest koło sektora gości 🙂 Pewnie jakieś wycieczki zorganizowane zarezerwowały bilety, bo szkolny zapełniony, albo tałroniarz jakiś robi sobie „żarty” 🙂
Turcy w dalszym ciągu nie złożyli żadnego zapotrzebowania na bilety…
Jest nowy transfer orlenu tylko nie dla wisły a na prezesa. Zarobki minimum 2 mln złotych :P.
Nie na prezesa a na członka zarządu. Co najśmieszniejsze typek był wcześniej doradcą ds. wizerunku Tuska.. I taki gość totalnie bez kompetencji będzie zarabiał ponad 2 bańki rocznie.
Panowie tylko niech tu nie wkracza POLITYKA !!!
Tu polityka jest prawie od zawsze 😉
A skoro nowy członek jest z tej samej partii co Łysy to prezydent mógłby go trochę ponaciskać o większą kasę 🙂
Tak sobie pomyslalem-moze z firma Pana Olewnika to poczatek jakejs grubszej wspolpracy?
O tym samym pomyślałem.
A jeszcze bardziej do takiego myślenia skłoniło mnie to, że od jakiegoś czasu firma Olewnik dosyć ostro reklamuje się w telewizji, a jak wiadomo taka reklama telewizyjna mało nie kosztuje. Może udałoby się nawiązać się jakąś konkretniejszą współpracę między klubem a tą firmą. Gra w LM powinna sprzyjać w poszukiwaniu nowych sponsorów.
Już PR – owiec Donka zrezygnował z posady w Orlenie ……..
Po wyborach wróci :P. Oni zawsze dupska liża przed wyborami :P. Tak samo z transferem u nas 😛 jak szwagier na stołku się utrzyma to o transferze pomyślimy. A tymczasem każdy kto się na G udaje weźcie sobie przed meczem 300 czy hooligansow obejrzyjcie, żeby na pełnej jutro przyjsc :D.