Czy kadrę Tałanta Dujszebajewa z perspektywy czasu stać na sukcesy sprzed lat?
Po tłustych latach polskiego szczypiorniaka w okresie 2007 -2016 zanosi się nadejście kilku lat chudszych. Przypomina mi to sytuację w szwedzkim handballu kiedy po złotej erze Bengan Boys w latach 1990-2002 Skandynawowie musieli poczekać kilka lat na powrót do europejskiej elity.
Osobiście patrzę na przyszłość kadry Talanta Dujszebajeva z umiarkowanym optymizmem.
Na to jak będzie rozwijać się polska reprezentacja piłki ręcznej wpływ będzie mieć kilka faktorów. Jednym z nich jest z pewnością udział kadry w Mistrzostwach Europy 2018 oraz Mistrzostwach Świata 2019 . Brak reprezentacji Polski na tych 2 imprezach byłoby twardym hamulcem dla rozwoju naszej dyscypliny .
Innym jest dostępność graczy formatu międzynarodowego takich jak Michał Jurecki, Mariusz Jurkiewicz, Kamil Syprzak czy Piotr Wyszomirski . Jest oczywistym ,że Michał Jurecki dla reprezentacji Polski ma nie mniejsze znaczenie niż Karabatic dla Francji czy Duvnjak dla Chorwacji. Myślę ,że z zawodnikami których absencja z powodu kontuzji uniemożliwiła udział w mistrzostwach nasza reprezentacja osiągnęłaby we Francji znacznie lepszy wynik niż 17 miejsce. Ci zawodnicy gwarantowaliby kadrze niezbędne doświadczenie międzynarodowe, którego ewidentnie w najważniejszych momentach zabrakło we Francji.
Istotne znaczenie dla przyszłości będzie mieć także klasa zawodników na których zostanie zbudowany kręgosłup reprezentacji czyli oś bramkarz-obrotowy- playmaker. Ta oś musi być oparta na graczach ogranych na arenie międzynarodowej gwarantujących jakość gry. Jeśli takich zawodników nie mamy obecnie do dyspozycji to trzeba intensywnie działać w tym kierunku aby w najbliższej perspektywie w reprezentacji się pojawili.
Siła każdej reprezentacji seniorów rodzi się w klubach i jest pochodną sukcesów młodzieżowych reprezentacji oraz siły lig w których na co dzień grają reprezentanci kraju. Żeby spekulować o przyszłości reprezentacji warto zastanowić się z czego w przeszłości wynikała siła polskiej reprezentacji.
W 2002 roku młodzieżowa reprezentacja Polski pod wodzą trenera Wojciecha Nowińskiego zdobyła złoty medal mistrzostw Europy. Sukces tej drużyny bez wątpienia procentował w kolejnych latach. Jakość polskiej reprezentacji seniorów wynikała z faktu ,że ponad 85% zawodników kadry w wieku 22-25 lat grało w czołowych zespołach najsilniejszej ligi świata Bundeslidze. Zawodnicy Ci byli podstawowymi graczami takich zespołów jak RNL, Flensburg, HSV Hamburg , Magdeburg, Fuchse, Lubbeck czy hiszpańskiego Ciudad Real , drużyn które dodatkowo rywalizowały w europejskich rozgrywkach pucharowych . To dało młodym reprezentantom Polski możliwość szybkiego podniesienia umiejętności wcześniej zdobytych w polskiej lidze. Taka ścieżka kariery zawodniczej dała reprezentacji Polski zawodników przygotowanych mentalnie do rywalizacji na europejskim topie, bardzo dobrze wyszkolonych techniczne z umiejętnościami do realizacji zadań taktycznych i wymienności funkcji.
Tych wyżej wymienionych elementów zaczyna brakować obecnej reprezentacji Polski .Brak sukcesów kadr młodzieżowych na arenie międzynarodowej , ograniczony udział liczby reprezentantów Polski z PGNiG Superligi w europejskich pucharach oraz symboliczna liczba reprezentantów grających w najsilniejszych ligach europejskich może w przyszłości ograniczać ambicje reprezentacji Talanta Dujszebajeva.
Reprezentacja Polski jest obecnie oparta na zawodnikach z polskiej ligi z której tylko Wisła i Vive systematycznie zapewniają swoim reprezentantom zdobywanie doświadczenia na arenie międzynarodowej. Reprezentantom Polski z Puław, Zabrza, Lubina, Kwidzyna czy Gdańska ewidentnie tego ogrania brakuje.
Wiadomo ,że w polskiej piłce ręcznej brakuje pieniędzy. Większość klubów z przyczyn finansowych traktuje grę w europejskich pucharach czy turniejach zagranicznych jako uciążliwy koszt, który stanowi zagrożenie dla ich budżetu . Jeśli chcemy w przyszłości medali i tytułów dla Polski to udział jak największej liczby polskich zawodników PGNiG Superligi w europejskich pucharach powinien być traktowany jako niezbędna inwestycja z puntu widzenia reprezentacji młodzieżowych i seniorów.
Funkcjonujemy w rzeczywistości w której kluby mają swój interes, Szkoły Mistrzostwa Sportowego swój , sponsorzy swój i reprezentacja swój. Może Liga Zawodowa i ZPRP powinny zastanowić się jak w systemowy sposób wspierać finansowo kluby nabywające prawa do gry w pucharach europejskich w których grają aktualni i potencjalni reprezentanci Polski ? O sukcesach reprezentacji Polski będzie stanowiła tzw. „ siła długiej ławki „ czyli ogranie międzynarodowe graczy z Puław, Zabrza, Kwidzyna, Głogowa, Wybrzeża czy Lubina. W mojej ocenie opieranie siły reprezentacji wyłącznie na doświadczeniu międzynarodowym zawodników z Kielc i Płocka w dłuższej perspektywie nie będzie dobrym pomysłem.
Mecze i zwycięstwa na parkietach europejskich czy to w rozgrywkach pucharowych czy turniejach towarzyskich wymywają z młodych piłkarzy kompleks niższości i są stymulatorem do podnoszenia ich umiejętności sportowych niezbędnych i koniecznych na poziomie reprezentacyjnym. Polska z zarejestrowanymi ok. 25.000 zawodnikami i zawodniczkami posiada bardzo mały kapitał ludzki w stosunku do europejskiej konkurencji (np. Francja 500.000 ). Zatem żeby reprezentacja Polski mogła osiągać sukcesy musimy prawidłowo gospodarować kapitałem którym dysponujemy i ukierunkować działania na jego sukcesywne powiększanie. Proces budowy reprezentacji Polski nigdy się nie kończy.
Andrzej Miszczyński
Święte słowa Panie Andrzeju! Pozdrawiam:)
Mądrego to i dobrze posłuchać,taki prezes jakim był pan Andrzej to właściwy człowiek na właściwym miejscu.Wszystkim którym nie pasował warto przypomnieć powiedzenie; Chwal szefa (Prezesa)swego ,bo możesz mieć gorszego. I tak się stało,ja zawsze byłem za Miszczyńskim i się tego nie wstydzę.
Miejmy nadzieje ,że wróci już niedługo na stanowisko na którym się zna, jak nikt inny w Płocku .
Myślę że duet z obecnym trenerem dałby super efekt !
Misiek-ZKS
Oby się sprawdziło i powrót stał się faktem.Byłoby to chyba w ostatnich latach największe wzmocnienie.Jakie jest wasze zdanie na ten temat tak czysto teoretycznie?.
Haha jaki powrót ludzie… Ma się pchać drugi raz w to samo bagno z którego wyszedł? Ten klub jest przez najbliższe lata skazany by być miejski a to raczej definitywnie przekreśla szansę powrotu „Myszy” do Wisły.
Witam, zgadzam się z kolegą Blue , że dopóki istnieje układ kolesiowsko- biznesowo- polityczny nie ma tematu, może coś po wyborach samorządowych i gdy Orlen wróci do zarządu. Czas pokazał , że to człowiek pasjonat, oraz oddany Wiśle mający jakąś wizje klubu , choć mający również wady. Może melodia przyszłości ……
Właśnie miałem to na myśli, że powrót może być możliwy jak swoją kadencję zakończy pan z bujną czupryną .Miejmy nadzieję że do tego dojdzie !
Mądrze powiedziane. Co do nowego bramkarza to jeśli się że będzie nim wcześniej tu wymieniany Borbely to chyba nie jest tak słaby skoro uczestniczył w zgrupowaniu reprezentacji Węgier jako trzeci bramkarz przed mistrzostwami świata. Jak wiemy do Francji nie pojechał ale sam fakt, że powoływany jest do reprezentacji to o czymś świadczy. Przypomnę, że Mihić przed przyjściem do Wisły też był tylko trzecim w kolejce skrzydłowym Zagrzebia i jakie były narzekania jak dowiedzieliśmy się że do Nas ma przyjść a teraz co gra super w Wiśle i wskoczył do reprezentacji na mistrzostwa. 🙂
Znajomy Węgier z Veszprem szczerze wątpi w transfer Borbely’ego do Wisły. Stwierdził, że Veszprem na stałe to go raczej nie puści – jeśli już, to na wypożyczenie. Do tej pory w pierwszej drużynie grał wyłącznie epizody. Grywa raczej w młodym zespole Veszprem, dla którego w tym sezonie wygrał już kilka meczów.
Andrzej Miszczyński ponownie prowadzi bloga na Nafciarzach? Deja vu?
Nie, Pan Andrzej Miszczyński odpowiedział na pytanie naszej redakcji za co raz jeszcze dziękujemy. Przy okazji informujemy, że powyższa wypowiedź nie jest zapowiedzią działalności publicystycznej Pana Andrzeja na stronie Nafciarze.info. Pozdrawiamy
A ja bardzo chętnie widziałbym Andrzeja Miszczyńskiego w roli nazwijmy to eksperta. Osoby, która dzięki swojej wiedzy skomentowałaby od czasu do czasu jakieś istotne wydarzenia związane czy to z Wisłą, czy też reprezentacją. Osobiście czekam na kolejne tego typu newsy, wywiady, ale związane już konkretnie z naszym klubem. Liczę w przyszłości na adminów w tej sprawie 🙂
To co napisał Mysza to same banały. Każdy trzeźwo myślący kibic to wie. Ale widzę, ze piszący tutaj znowu chcieliby go na stanowisku w Wiśle. Pytam się, po co? Żeby po roku znowu wylewać na niego pomyje? Tak jest w tym klubie od kilkudziesięciu lat… Dobrego prezesa jeszcze w tym klubie nie było. Spoconego ze scyzorykowa, gdby został prezesem Wisły, płoccy kibice chcieliby wyrzucić w połowie sezonu. Gwarantuję. Taki mamy klimat.
P.S. Mamy połowę sezonu, kompletna drużyna na przyszły sezon chyba zakontraktowana jak nigdy. Narzekamy czy chwalimy?
Żeby nie było – uważam, że Zieliński jest chyba najsłabszym włodarzem jakiego mieliśmy w tym klubie (no może poza dyrektorami Wolińskim i Witkowskim, ale to inne czasy)tylko że jego słabość jest w innym miejscu niż tutaj pie..cie
Tam gdzie można – chwalmy, tam gdzie trzeba narzekajmy.
@Kondzio piszesz że to banały. A czy banał nie jest prawdą? Jest i to prawdą oczywistą? Jednak te prawdy oczywiste torują sobie drogę z niesłychanym trudem albo w ogóle nie mogą przebić się na powierzchnię?
Kiedyś Ryszard Kapuściński fajnie to speuntował że prawdy oczywiste to są te, które mówi mędrzec, a które mędrek wydrwiwa jako banały.
Kondzio twoim zdaniem mamy kompletną drużynę?
Mamy jednego bramkarza, nie wiemy co z Loczkiem, Marco, Puszką, Zbyszkiem.
Jak na razie za co chwalić prezesa nie mamy, no może za jeden kontrakt Onradovica.
Obradovica
Ja się wcale nie zdziwię, jak stracimy za chwilkę Loczka. Stevanovic był na wyciągnięcie ręki, ale nasz mega prezesik postanowił go obserwować. Jak ten monitoring się skończył, wszyscy wiemy. Ja nadal nie rozumiem, dlaczego nie możemy zakontraktować klasowego bramkarza. To pytanie padało wiele razy, ale co się stało z pieniędzmi z kontraktów zawodników, którzy przez ostatnie 2 lata opuszczali klub? Gramy w LM co dla wielu jest już silnym bodźcem. Ivan chciał tu grać, ale dzięki Zielińskiemu będziemy pewnie mieli młokosa z Węgier.
Co do Andrzeja Miszczyńskiego – ja również chciałbym go widzieć ponownie na czele klubu. Tyle w temacie.
Czekamy na ogłoszenie tego bramkarza. Ma to się stać do końca stycznia (czyli do wtorku). Stawiam na początek przyszłego tygodnia.
Nie wiem jak Wy ale ja już się boję.
Zaraz na początku stycznia pisałem, że Loczek powinien mieć podpisany nowy kontrakt jeszcze przed mistrzostwami. Jestem ciekaw czy teraz nie pojawi się problem? W trakcie mistrzostw zebrał wiele pochlebnych opinii, ocen i ciekawe czy nie dostał teraz innych ofert? Bardzo jestem ciekaw.
Szmaciarze zakontraktowali najmłodszego Jajcołapa 19letniego Daniela Dujshabajeva na 5 lat
po przemysleniach uwazam że transfer węgra może być na plus,jeśli dojdzie do skutku, trener Góral zawsze miał nosa do bramkarzy, myslę ze obaj z Loczkiem będa pierwszoplanowi w przyszłym sezonie, gdyz Wichciu mimo że kozak to lata ma i może zdarzac mu się częstsza absencja, Węgier w czerwcu kończy 22 lata , jest starszy o 2 od Wiśni i mimo wszystko bardziej ograny na euro parkietach p. EHF czy SEHA, plany co do Wiśni napewno są chłopak musi się ograć w Lidze może za rok z jakimś klubem w pucharach, jeśli dobrze się rozwinie przez 2,3 lata będzie miał 22,23 lata , napewno wartość jego wzrośnie i kto wie co wtedy moze Wisła może transfer za granicę gdyż cały czas ma kontrakt z Wsłą , mozlwe ze w Wiśle przy Loczku i Wicharym dużo by nie grał, a tak ma dopiero 20 lat i niestety jeszcze żadnego doświadczenia na europejskich nawet na ligowych parkietach , takie moje zdanie….. 🙂
No tak, tylko na dzień dzisiejszy nie wiemy czy Loczek nadal będzie grał w Wiśle. Za chwilę luty, za kilka dni rozpoczynamy drugą część sezonu, a kontraktu dla Loczka wciąż nie ma. To samo z Marko. Póki co bez konkretów możemy jedynie gdybać.
Za 3lata albo i wczesniej nie bedzie tu juz zadnego z ww.trojki.
Nafciarz~ mysle ze nie odwala czegos z Loczkiem,strzał w kolano,znowu musimy czekac w niepewności