W pierwszym meczu półfinału Mistrzostw Polski Nafciarze pewnie pokonali Azoty Puławy 29:26.
Choć wynik meczu może nie do końca na to wskazywać od mniej więcej 15 minuty spotkanie rozgrywało się pod dyktando Nafciarzy. Przewaga oscylowała w granicach 3-5 goli i właściwie ani przez moment nie było sytuacji, w której to gospodarze postraszyliby bardziej utytułowanego rywala. Dobre zawody ryzgrywała prawa strona naszego zespołu: Jose de Toledo, Valentin Ghionea i Michał Daszek rzucili w sumie 10 goli dla naszego zespołu. Zwłaszcza gra tego ostatniego mogła przypaść do gustu – Dachu w samej końcówce popisał się dwukrotnie efektownym zejściem do środka i celnym rzutem na bramkę. Było na co popatrzeć! Nieźle prezentowała się obrona nawet pomimo tego, że pierwszy wybór trenera na środek – Mateusz Piechowski już w 13 minucie zobaczył drugą dwuminutową karę i zanosiło się na spore problemy w centralnym sektorze boiska. Nic takiego nie miało jednak miejsca i Emil Racotea, Miljan Pusica spokojnie dawali radę. Na uwagę zasługuje zwłaszcza zatrzymanie dwójki Prce-Jurecki, która zwykle potrafiła napsuć nam sporo krwi a w tym meczu zdobyła ledwie 5 goli.
Tyle o meczu. Na osobny rozdział zasługują nasi kibice. Tu niestety duży minus – półfinał Mistrzostw Polski, weekend, środek dnia, odległość niewielka a na sektorze gości garstka ludzi z Płocka. Puławy to nigdy nie był nasz pierwszy wybór jednak w te kilkadziesiąt osób potrafiliśmy się stawić. Co się stało wczoraj? Gdzie byli chłopaki od dopingu? Tego niestety nie wiem. Sam posypuję głowę popiołem – sprawy rodzinne wygrały wczoraj ze sportowymi i zamiast z wysokości trybun spotkanie oglądałem w TV. W sezonie zostały nam 2 wyjazdy: Lublin i najprawdopodobniej Kielce więc weźmy się w garść i zamknijmy ten sezon wyjazdowy jak należy.
Drugi akcent półfinałowej rywalizacji już w najbliższą środę w Płocku o 18.30. Trzeba pokazać to co przeciw Puławom wychodzi nam najlepiej – spokój, konsekwnecja i twarda gra w obronie skutkująca możliwościami kontrataków i finalnie łatwymi bramkami. Jesteśmy mały krok od finału a co za tym idzie kolejnego medalu Mistrzostw Polski. Dalej pozostanie walczyć o marzenia. Do zobaczenia w środę na trybunach!