Subiektywnie pisane: zprp wszystko już wie…

2014-04-13_Wisła_Płock_-_Vive_Targi_Kielce_371_640x425pxOd pewnego czasu nie uczestniczę aktywnie w prowadzeniu strony poświęconej szczypiornistom Nafciarzy, jednak dzięki uprzejmości kolegów tekst ten ujrzał światło dzienne. Powód, dla którego zdecydowałem się przypomnieć użytkownikom portalu jest prosty: jawne robienie sobie kpin przez ZPRP z finałów Mistrzostw Polski szczypiornistów. (foto: pawi.pl)

Zdjęcie robione przez delegata podczas pierwszego spotkania w Kielcach (uwaga: spotkania trwającego!) i umieszczanie go na Facebooku przeszło już do historii. Każdy ma swoje pasje: jeden lubi pić piwo, drugi kopać lodówkę z izotonikami, trzeci chodzić w czerwonych spodniach, czwarty fotografować. Szkoda jedynie, że – szczególnie w czasie, kiedy poziom polskich sędziów jest odwrotnie proporcjonalny do poziomu zawodników trafiających do polskiej ligi – ani to dobry moment na fotografowanie, ani zdjęcie szczególnie udane, ani – co gorsza – fotograf z zawodu jest kim innym i na czym innym w pracy powinien się skupić… Ale co tam, przecież nic się nie stało… Psy szczekają, karawana jedzie dalej.

Znacznie gorsza jest kolejna kwestia. Na stronie ZPRP.pl 13 maja ukazał się tekst o powołaniach trenera Bieglera na „cykl akcji szkoleniowych”, który rozpocznie się 26 maja w Płocku. Wszystko pięknie, Dzień Matki zawodnicy mogą spędzić niekoniecznie pijąc kawę u rodzicielki, a wykonując swoją pracę i reprezentując barwy narodowe. Kto jest jednak w stanie odpowiedzieć na pytanie: czy jakaś mądra siwa (bądź łysa) związkowa głowa wzięła pod uwagę, że Wisła może stawiać opór faworyzowanej przez niemal wszystkich ekipie z Kielc dłużej niż przez trzy (a nawet cztery) spotkania? Przecież ci sami geniusze piąty mecz w Kielcach zaplanowali na… 28 maja, czyli dwa dni… po rozpoczęciu zgrupowania kadry Bieglera! W sumie jakie to ma znaczenie? Przecież z 22 powołanych zawodników, zaledwie 10 (!!) gra bądź w Płocku, bądź w Kielcach. Wytłumaczenia tego lekkiego niedopatrzenia są dwa: albo ktoś głowę posiadać tylko od tego, żeby w chwilach nudy zdjąć ją z karku i bawić się nosem, albo ktoś tu nie brał pod uwagę, że finały Mistrzostw Polski mogą być choć trochę zacięte i Wiślacy nie kupili wcześniej palety Pampersów w obawie przed utytułowanymi rywalami. W sumie finały nie są zacięte – mało brakowało, a cały misterny plan poszedłby w p….u i po dwóch meczach byłoby 1-1. O godzinie 16.10 próbowałem zadać to pytanie rzecznikowi prasowemu Związku, panu Janowi Korczakowi-Mleczko, jednak jak to zwykle bywa z rzecznikami prasowymi, nie udało mi się z nim skontaktować. Z telefonem w ręku rzecznika prasowego jest tak jak z kartą kredytową u żula pod sklepem – nigdy go tam nie ma. Może to i lepiej, gdyż zapewne usłyszałbym, że „w zgrupowaniu nie uczestniczyliby wówczas zawodnicy z Płocka i Kielc…”. Wówczas zapytałbym: to czemu rezerwowaliście miejsca hotelowe dla wszystkich dwudziestu dwóch? (co sprawdzić nie trudno). I pewnie tu byłaby już cisza. Kłopotliwa cisza.

Na nieprzypadkową zapewne datę zgrupowania spojrzeć można również z drugiej strony. Może na rękę Związkowi jest jak najszybsze zakończenie płocko-kieleckiej rywalizacji i przygotowanie się do spotkań eliminacyjnych z Niemcami w możliwie optymalnym składzie od samego początku? Chcąc uniknąć kontuzji wystarczy przecież do spotkań finałowych wyznaczać dwójkę arbitrów, którzy co chwila odsyłają zawodników na ławkę kar i z piłki ręcznej robią balet. A może to wszystko nam się tylko śni?

Iskra i ZPRP…

„Jak to być mogło, że ona i on razem przez tyle lat… Żyli nie z sobą, lecz całkiem obok, no jak? Jak to się mogło stać?”

Gościnnie: Podgór

Napisał: Ciaras

Ktoś dla kogo Wisła to coś więcej niż klub. Wierny kibic-redaktor podążający za swoim zespołem po najdalszych zakątkach Europy. Jeden z twórców i pomysłodawców serwisu Nafciarze.info
Zobacz wszystkie artykuły tego użytkownika