W Przemyślu zgodnie z planem

Kolejne bardzo wysokie zwycięstwo odnieśli szczypiorniści Wisły Płock. Wyjazdowa wygrana 42:25 w ramach spotkania szóstej kolejki z czerwoną latarnią ligi, zespołem Czuwaju Przemyśl, pozwoliła z naddatkiem bramkowym wskoczyć ponownie na pozycję lidera polskiej Superligi (foto: fotorozycki.pl).

Wynik dzisiejszego spotkania otworzył w pierwszej minucie najskuteczniejszy dziś w szeregach Wisły Paweł Paczkowski. Potem ze skutecznością Nafciarzy było „trochę” gorzej. Najważniejsze jednak, że w początkowej fazie meczu zagraliśmy na „zero z tyłu”. Wracająca (reprezentacyjna?) forma Marcina Wicharego pozwoliła po ośmiu minutach spotkania prowadzić Wiślakom 3:0.

Po pierwszych dziesięciu minutach powinniśmy prowadzić 8:2, ale w kilku sytuacjach oddaliśmy nieskuteczne rzutyKrzysztof Kisiel

W kolejnych minutach Wiślacy systematycznie powiększali przewagę, pomimo błędów zarówno w obronie jak i w ataku. Tu jednak na posterunku był Wichura, który w pierwszej części meczu dał się pokonać zaledwie dwanaście razy przy 50% skuteczności. W 24. minucie po bramce Ivana Nikcevica było już 16:8 i taka przewaga bramkowa utrzymała się do przerwy. Grający swobodnie Nafciarze, dopingowani przez 23-osobową grupę naszych kibiców, pozwalali sobie na efektowne akcje. Efektem była kolejna bramka Nikcevica po wrzutce od Valentina Ghionei czy przepiękna bramka z drugiej linii Ferenca Ilyesa. Na przerwę płocczanie schodzili prowadząc 20:12.

Druga połowa to już deklasacja przeciwnika. Wchodzący „drugi” skład Wisły kompletnie rozbił beniaminka z Przemyśla. W 34. minucie po bramce Christiana Spanne Wisła prowadziła dziesięcioma bramkami i nie zamierzała na tym poprzestać.
Mecz już wtedy był pod kontrolą. Gospodarze nie dysponują siłą rażenia stąd ich zdobycze bramkowe opierały się na indywidualnych akcjach lub kontratakach – Krzysztof Kisiel
Podobnie jak w pierwszej połowie, grający swobodnie Nafciarze, próbowali efektownych zagrań, czego efektem była kolejna bramka po wrzutce Adama Wiśniewskiego do Petara Nenadica. Festiwal strzelecki naszego zespołu trwał w najlepsze, a w bramce bardzo dobrze grał Marin Sego. Efekt – w 45. minucie było już 33:18. Swoje dwie bramki w 49. minucie zdobył także Bostjan Kavas (37:19), na którego przebudzenie wszyscy liczymy. Do końca spotkania nasz zespół nie forsował już tak tempa co pozwoliło gospodarzom uniknąć jeszcze większej klęski. W ostatniej akcji meczu Marin Sego obronił swojego drugiego karnego w meczu i Wisła ostatecznie pokonała w Przemyślu miejscowy Czuwaj 42-25 (20-12).
Czuwaj Przemyśl – Wisła Płock 25:42 (12:20)

Czuwaj: Sar, Szczepaniec, Jarosz – Basiak 6, M. Kubisztal 4, Kroczek 4, Stołowski 4, Sliwka 3, Papaj 2, D. Kubisztal 1, Misiewicz 1, Kostka.

Wisła: Wichary 12/24 (50%), Šego 14/27 (52%) – Paczkowski 7/9 (78%), Wiśniewski 6/6 (100%), Ghionea 5/5 (100%), Nenadić 5/8 (62,5%), Ilyés 5/5 (100%), Syprzak 4/4 (100%), Nikčević 3/3 (100%), Spanne 2/5 (40%), Eklemović 2/2 (100%), Kavaš 2/3 (67%), Kubisztal 1/2 (50%), Twardo 0/2, Toromanović 0/2, Zołoteńko.

Kary: Czuwaj – 2 min (Stołowski); Wisła – 8 min. (Eklemovic, Toromanovic, Ilyés i Paczkowski po 2 min.).

Napisał: Ciaras

Ktoś dla kogo Wisła to coś więcej niż klub. Wierny kibic-redaktor podążający za swoim zespołem po najdalszych zakątkach Europy. Jeden z twórców i pomysłodawców serwisu Nafciarze.info
Zobacz wszystkie artykuły tego użytkownika