Nieudanie, tegoroczny sezon zakończyli polscy szczypiorniści. W towarzyskim spotkaniu, rozegranym w krakowskiej Tauron Arenie ekipa Michaela Bieglera przegrała z reprezentacją Danii 23:26. (foto: Bartosz Sobiesiak)
Po wczorajszych emocjach, związanych z losowaniem grup przyszłorocznych Mistrzostw Europy piłkarzy ręcznych, dziś Biało-Czerwoni chcieli przed wakacjami godnie pożegnać się z kibicami zgromadzonymi w krakowskiej hali i udać się po trudach długiego i wyczerpującego sezonu na zasłużone urlopy. Selekcjoner Biało-Czerwonych Michael Biegler desygnował do towarzyskiej potyczki z Duńczykami niemalże najmocniejszy skład. Zespołu prowadzony przez niemieckiego trenera został oparty głównie o medalistów ostatnich Mistrzostw Świata w Katarze. W ekipie Polaków zabrakło jedynie kontuzjowanych Mariusza Jurkiewicza, Andrzeja Rojewskiego, zmagającego się z drobną infekcją „Gadżeta” oraz z innych względów Roberta Orzechowskiego.
Z kolei podopieczni Gudmundura Gudmunssona do meczu z reprezentacją Polski przystąpili w bardzo eksperymentalnym składzie. W drużynie, prowadzonej przez islandzkiego szkoleniowca zabrakło największych gwiazd duńskiego szczypiorniaka, między innymi: Mikkela Hansena, Niklasa Landina, Jespera Noddesbo, Andersa Eggerta, Hansa Lindberga oraz Lasse Svana Hansena. Tuż przed meczem Sławomir Szmal, Krzysztof Lijewski, Karol Bielecki, a także bracia Jureccy zostali uhonorowani pamiątkowymi paterami z okazji jubileuszów występów w barwach narodowych.
Polacy rozpoczęli spotkanie z Duńczykami w następującym zestawieniu: Szmal – Daszek, Krajewski, M. Jurecki, Gliński, K. Lijewski, B. Jurecki.
Początek spotkania miał bardzo wyrównany przebieg. Obie drużyny nie zdołały w pierwszych 10. minutach wypracować sobie większej przewagi (6:6). Zarówno z jednej, jak i z drugiej strony gra wyglądała chaotycznie i brakowało płynnych akcji. W 12. minucie meczu po raz pierwszy w tym meczu na ławkę kar powędrował Alexander Lyngaard. Mimo osłabienia Duńczycy utrzymali, a następnie zaczęli systematycznie powiększać przewagę. W 16. minucie meczu podopieczni Gudmundura Gudmunssona, osiągnęli trzybramkową przewagę (7:10). U Polaków szwankowała, zarówno gra w ofensywie, zwłaszcza gra w przewadze, a także nieradząca sobie z rzutami Duńczyków z drugiej linii defensywa. Po czasie, wziętym przez selekcjonera Bieglera, obraz gry nie ulegał zmianie. Duńczycy wciąż utrzymywali minimalną 2-3 bramkową przewagę, a niemiecki szkoleniowiec dokonał kilku zmian, wprowadzając na boisko m.in.: Piotra Chrapkowskiego, Michała Szybę, Kamila Syprzaka czy Piotra Masłowskiego. W kolejnym okresie gry Polacy zdołali odrobić straty, zrównując się wynikiem z Duńczykami w 26 minucie spotkania (12:12), jednak po trzech kolejnych indywidualnych akcjach, wyróżniającego się w pierwszej połowie Madsa Mensaha Larsena, ekipa ze Skandynawii ponownie osiągnęła 3 bramkową przewagę. Wynik pierwszej połowy (13:16) zamknął efektownym rzutem z prawego skrzydła Michał Daszek.
Obraz gry w drugiej połowie nie uległ zmianie. Mimo dwukrotnej gry w przewadze, a także znakomitej okazji do wyrównania stanu meczu (w 37 min.), zmarnowanej przez Michała Jureckiego, w 40 minucie spotkania na tablicy świetlnej wciąż widniało 3 bramkowe prowadzenie Duńczyków (17:20). W kolejnych 5 minutach Polacy zdołali odrobić straty doprowadzając do remisu (20:20), a po fenomenalnej interwencji Marcina Wicharego po rzucie Nikolaja Markussena, Michał Szyba wyprowadził Biało-Czerwonych na jednobramkowe prowadzenie (21:20). Podopieczni Michaela Bieglera jednak nie cieszyli się zbyt długo z wypracowanego wcześniej prowadzenia. Po indywidualnych błędach Michała Szyby, Rafała Glińskiego oraz po faulu ofensywnym Michała Jureckiego, Duńczycy ponownie w 50 min wyszli na prowadzenie (21:23), wykorzystując grę w przewadze. Mimo kolejnych udanych interwencji w bramce popularnego „Wichury”, Polacy nie zdołali odrobić strat, ostatecznie przegrywając z ekipą Gudmundura Gudmunssona 23:26.
Bardzo udany występ w dzisiejszym meczu w Tauron Arenie zanotowała trójka Nafciarzy. Michał Daszek oddał kilka celnych rzutów ze skrzydła, a także popisał się kilkoma indywidualnymi akcjami. Marcin Wichary będący zdecydowanie wyróżniającym się z trójki reprezentacyjnych golkiperów, popisał się paroma efektownymi interwencjami, zaś Kamil Syprzak dorzucił 3 bramki z koła. Towarzyska potyczka z Duńczykami była kolejnym etapem przygotowań do styczniowych Mistrzostw Europy. Kolejnymi przystankami na drodze do Europejskiego czempionatu będą towarzyskie turnieje w Gdańsku (6-8 listopad), we Wrocławiu (koniec grudnia) oraz w Hiszpanii (początek stycznia).
Polska – Dania 23:26 (13:16)
Polska: Szmal, Wyszomirski, Wichary – Daszek 5, Seroka, Krajewski 6, Gumiński, Bielecki, Chrapkowski 1, M. Jurecki 3, Gliński, Masłowski, K. Lijewski 1, Szyba 2, Syprzak 3, B. Jurecki 2, Grabarczyk.
Dania: Moeller, Sonne – Wiesmach 2, Hansen, Mortensen 4, Landin 2, Markussen 1, Clausen, Mensah Larsen 7, Olsen, Mikkelsen, Slundt, Balling 4, Martin Larsen, Zachariassen 4, Lynggaard 1, Hald.
Widzów: 11 037 (Rekord oglądalności na meczu piłki ręcznej w hali w Polsce)
Relacja napisana przez nowego użytkownika i nicku Dimatteo dlatego prosimy o wyrozumiałość 🙂
Witajcie.
Chciałbym przywitać się ze wszystkimi użytkownikami serwisu. To moja pierwsza relacja, którą mogłem dla Was napisać. Liczę na początku na waszą wyrozumiałość. W razie jakiś wątpliwości, jestem otwarty na wasze uwagi bądź sugestie 🙂
Co do samego meczu nasi szczypiorniści ewidentnie myślami byli już na wakacjach. Co się na rzuca na oczy to ciągle brak pomysłu na grę w ataku (zwłaszcza przegrane okresy gry w przewadze doprowadzają do szewskiej pasji) i brak środka rozegrania. Przy problemach zdrowotnych Kaczki oraz Bartka Jaszki, ciężko mi sobie wyobrazić w roli playmakera Glińskiego bądź Masłowskiego, może Dzidziuś, ale to raczej nie jego pozycja. Może warto usiąść i porozmawiać z Tkaczykiem bądź Rosińskim i namówić ich na powrót do kadry na Euro, ale znając Bieglera będzie trzymał się swoich, momentami dziwnych, decyzji …
Fajnie wyglądała gra naszych: szczególnie „Dachu” okrzepł przez ostatnie pół roku i pokazał, że już w pełni osiągnął poziom na miarę gry w reprezentacji 😉
Niezła relacja Di matteo, choć po cichu liczyłem, że nowym redaktorem będzie zawsze-wierny…
A tak na poważnie, dobrze się czyta ten tekst, więc nie pozostaje nic innego, jak życzyć Ci powodzenia.
Odnośnie meczu, to nasi byli najlepsi na boisku. Wichura i Dachu sprawili, że nie przegraliśmy tego meczu -8. Kieleccy gwiazdorzy olali reprezentację i byli już myślami na plaży na Majorce.