Aktualizacja: Koniec
Katastrofalna dyspozycja w drugiej połowie (ledwie 7 rzuconych goli) i wysoka porażka w prestiżowym spotkaniu z Kielcami. Co tu dużo pisać – po 10 minutach drugiej odsłony wynik końcowy stał się jasny. Nasi zawodnicy nie mieli kompletnie pomysłu na sforsowanie defensywy rywala a jak już udawało się znaleźć pozycję rzutową to zatrzymywał nas kielecki bramkarz. Dla odmiany to co się działo w naszej bramce wypada jedynie przemilczeć. Wynik końcowy mówi wszystko: -12. WSTYD!
Mam nadzieję, że wreszcie otrząśniemy się z marazmu w jakim trwamy od lat i przestaniemy ściągać przypadkowych graczy na ilość a postawimy na jakość uzupełniając skład młodymi polskimi zawodnikami. Rok w rok kiedy przychodzi do decydujących meczy okazuje się, że właściwie to nie mamy kim grać bo część graczy fizycznie nie daje rady i zmaga się z urazami a reszta jest zwyczajnie słaba i nie gwarantuje odpowiedniego poziomu.
Aktualizacja: Przerwa
Do przerwy przegrywamy z Kielcami 14 do 12. Niestety kilka zmarnowanych czystych pozycji: karny Michała Daszka, 2 rzuty z koła Toto, kontra Lovro. Nie pomaga Loczek, który odbił raptem 2 czy 3 piłki a bez dobrej bramki nie ma co marzyć o wygraniu takiego spotkania. Najlepszy w naszych szeregach Leo Dutra, który podobnie jak w poprzednich spotkaniach bierze ciężar zdobywania bramek na swoje barki. Dużo do poprawy w drugiej części jeśli chcemy coś tutaj ugrać.
Wstęp:
Już za moment rozpoczynamy pierwszą w tym sezonie świętą wojnę. To, bez wątpienia, będzie mecz inny niż dotychczasowe bo poza emocjami sportowymi, ważnym elementem potyczek z Kielcami zawsze byli kibice i rywalizacja na trybunach. Tym razem pozostaje nam się skupiać tylko na emocjach czysto sportowych. Ciężko prorokować jaki przebieg będzie miało to spotkanie: z jednej strony Kielce przyjeżdzają po przymusowej kwarantannie, z drugiej Wisła przystąpi do meczu zdziesiątkowana chorobami i urazami. Na pewno nie zobaczymy po naszej stronie Davida Fernadeza i Alvaro Ruiza oraz Leona Susnje. Wątpliwy jest występ Przemka Krajewskiego i Zoltana Szity. Nie ma co jednak zwieszać głowy – trzeba wyjść na parkiet i dać z siebie maxa a wtedy wszystko jest możliwe. Naprzód Nafciarze!
Najlepsze życzenia dla wszystkich kibiców Wisy, dużo zdrowia, szybkiego powrotu do hal, a sportowo życzę zarządu z prawdziwego zdarzenia, na jaki czekamy od lat. Wesołych Świąt.
Wesołych świąt i dużo zdrowia dla Wszystkich kibiców Wisły.
Wesołych zdrowych Świąt do zobaczenia w ORLEN ARENIE 💙💭💙
Wszystkiego Najlepszego w Nowym Roku.