Wisła w przedostatnim meczu w tym roku wysoko pokonała na wyjeździe MMTS Kwidzyn 38 do 24. Najwięcej bramek zdobyli Przemysław Krajewski i Gilberto Duarte – po 7.
Gospodarze przystąpili do meczu mocno osłabieni: kontuzjowani są Michał Potoczny i Marek Szpera a ze względu na problemy finansowe drużynę opuścił Ignacy Bąk. Tym samym Kwidzynianie grali bez nominalnego prawego rozegrania: Krieger z Osowskim starali się łatać braki ale gra praworęcznego zawodnika na tej pozycji nigdy nie wychodzi zespołowi na dobre (może jest jeden wyjątek od tej reguły Jerome Fernandez). Mimo tego MMTS nadspodziewanie dobrze radził sobie w pierwszych 30 minutach meczu. Wisła nie była w stanie zbudować większej przewagi, popełniała sporo błędów a Tomasz Gębala tylko potwierdził, że to nie jest jego najlepszy czas. Co prawda skończył zawody z 5 trafieniami ale należy zaznaczyć, że 3 z nich zaliczył w ostatnich 4 minutach spotkania gdy w zasadzie oba zespoły czekały już na końcowy gwizdek a grał zdaje się cały mecz w ataku. Słabo… Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 14 do 11 dla Nafciarzy.
W drugiej trener gospodarzy desygnował na parkiet młodych zawodników, którzy co zrozumiałe popełniali sporo błędów i raz za razem sunęła kontra Wisły. Przewaga bardzo szybko urosła do 10 goli i było po meczu. Szkoda trochę, że gospodarze mają problemy organizacyjne przez co nie są w stanie prezentować tego do czego przyzwyczaili nas w poprzednich latach. Ostatecznie mecz kończy się wysokim zwycięstwem Nafciarzy 38 do 24. Gratulujemy!
Już w środę ostatni mecz w tym roku! Zachęcamy do przyjścia na halę i godnego zakończenia tego nienajlepszego półrocza w naszym wykonaniu.
Ja tym razem chciałem pochwalić trenera i przyznać,że ostatnio Daszek zrobił wielki progres,w tym sezonie to jest jasny punkt drużyny i mimo wpadek z karnymi to można na niego w 100 procentach liczyć.Brawo Dachu.
Daszek, to nie zrobił żadnego progresu, tylko powoli, po okresie spadku („treneropodobnemu” nawet Daszka udało się zepsuć…), wraca do swojej poprzedniej dyspozycji. Ale i tak mu jeszcze trochę brakuje…
Generalnie, wszyscy indywidualnie zaliczyli znaczny spadek przy tym „szkoleniowcu”, co się odbiło na drużynie, jako całości. Moim zdaniem zatrzymanie przybeckiego spowoduje, że żadne Mlakary, Zarabece i inni, skądinąd dobrzy, zawodnicy, nie zapewnią sukcesu tej drużynie. Zmiana trenera konieczna i to w pierwszej kolejności!
Pieprzysz gosciu, Daszek nigdy nie byl w takiej dyspozycji jak w tym sezonie, za Manola rowniez często mozna bylo miec wiele do zarzucenia Michałowi. Mam wrazenie, ze dzisiejszy Dachu to level wyzej niz byl kiedykolwiek u Nas. Mozna miec wiele trenerowi do zarzucenia, ale poki prowadzi nasz ukochany klub to obrazanie go w kazdym wpisie przez Ciebie jest gówniarskie 😉
Tomka Gebale nie da się ogladac…
@Blue – każdy ma prawo mieć własne zdanie, co nie jest równoznaczne z pieprzeniem. Ty możesz dalej pisać peany i zaklinać rzeczywistość …
Chodzi też o to, że już każdy zdążył się zapoznać z twoją opinią odnośnie Przybeckiego, a wypisywanie tego samego w kilku komentarzach pod tym samym newsem jest zwyczajnym spamem.
Wiadomo coś, co Zarabecem? Jest coś w temacie?