Zwycięskie przetarcie przed szlagierem

IMG_0629W spotkaniu 16. kolejki PGNiG Superligi podopieczni Manolo Cadenasa pokonali Stal Mielec 33:29 (15:12) czym zrewanżowali się za sensacyjny jesienny remis. Teraz czas na regenerację sił i przygotowanie się do szlagierowego starcia z SG Flensburg-Handewitt. (foto: Bartosz Sobiesiak)

Nafciarze do dzisiejszego spotkania przystępowali bardzo zmobilizowani z chęcią wzięcia rewanżu za dość niespodziewany remis 25:25 w pierwszej serii spotkań. To właśnie mielczanie są jedynym zespołem obok Iskry Kielce, który na krajowym podwórku zdołał w tym sezonie odebrać punkty Wiśle Płock. Niestety Manolo Cadenas nie mógł skorzystać ze wszystkich zawodników, ale posiadany przez jego zespół potencjał miał pozwolić na odniesienie spokojnego zwycięstwa w starciu ze Stalą, która początku tego roku nie może uznać do udanych. Podopieczni Pawła Nocha dość niespodziewanie przegrali obydwa tegoroczne spotkanie czym bardzo skomplikowali sobie walkę o jak najwyższą lokatę po fazie zasadniczej sezonu.

Pierwsza połowa pomimo zwycięstwa Nafciarzy 15:12 nie była dla nich idealna. Ponownie raziliśmy nieskutecznością (przestrzelone m.in. dwa rzuty karne), popełnialiśmy dość sporo błędów technicznych i można było wyczuć, że zawodnicy są już przy niedzielnym spotkaniu ligi mistrzów. Ciężar zdobywania bramek w pierwszych trzydziestu minutach spoczywał przede wszystkim na parze naszych skrzydłowych Michał Daszek – Ivan Nikcević, którzy zapisali na swoim koncie po cztery trafienia.

W początkowych fragmentach drugiej odsłony meczu Wisła utrzymywała przewagę trzech,czterech trafień, a Marcin Wichary obronił w tym czasie kolejne dwa rzuty karne. Na kwadrans przed końcem spotkania o czas poprosił Manolo Cadenas, a popularnego „Wichurę” na linii bramkowej zmienił będący ostatnio w wyśmienitej dyspozycji Rodrigo Corrales. Niebiesko-biało-niebieskim najwięcej krwi dzisiejszego wieczoru napsuł Marek Szpera, który w końcowych momentach meczu wziął na siebie ciężar zdobywania bramek dla gospodarzy i w całym spotkaniu zapisał na swoim koncie osiem bramek. Ostatecznie to zawodnicy z Tumskiego Wzgórza po bardzo nerwowej końcówce, gdzie pozwolili zniwelować gospodarzom straty nawet do dwóch bramek odnieśli kolejne zwycięstwo na krajowych parkietach 33:29, które co najważniejsze nie zostało okupione żadnymi urazami. Czas rozpocząć operację pod kryptonimem „Flensburg”.

Stal Mielec – Wisła Płock 29:33 (12:15)

Wisła: Corrales, Wichary – Nikcević 7, Ghionea 1, Daszek 6, Kwiatkowski, Rocha, 4 Syprzak 4, Zelenović 4, Jurkiewicz 3, Montoro, Racotea 1, Tioumentsev 3

Napisał: Ciaras

Ktoś dla kogo Wisła to coś więcej niż klub. Wierny kibic-redaktor podążający za swoim zespołem po najdalszych zakątkach Europy. Jeden z twórców i pomysłodawców serwisu Nafciarze.info
Zobacz wszystkie artykuły tego użytkownika