
W meczu w Zagrzebiu Sergei Kosorotov nie miał swojego dnia i skończył spotkanie z 4 trafieniami na 11 prób. Jak wyglądał nasz atak tego dnia nikomu przypominać nie trzeba i to tylko pokazuje jak istotnym komponentem naszego zespołu jest praworęczny bombardier.
Od lat mieliśmy problem z rzutem z drugiej linii bo próżno było szukać w naszych szeregach zawodnika posiadającego odpowiednią moc rzutu z dalszej odległości. Oczywiście to powodowało, że opcje rozwiązania akcji w ataku niesamowicie się kurczyły bo przy braku zagrożenia rzutem zza 9 metra, defensywa rywali może stanąć nieco bardziej płasko przez co automatycznie trudniej jest znaleźć pozycję rzutową dla choćby obrotowego. Sytuacja nieco zmieniła się kiedy do zespołu dołączył Zoltan Szita, który może typowym bombardierem nie był ale potrafił postraszyć mocnym rzutem. Na zupełnie inny poziom weszliśmy za sprawą Sergeia Kosorotova, dla którego w zasadzie im dalej tym lepiej (widać to było w Zagrzebiu kiedy to Kosuke nie stwarzał Rosjaninowi pozycji i ten niesamowicie się miotał zderzając się raz po raz z obrońcami rywali). Wielokrotnie dzięki niemu zdobywaliśmy niezwykle istotne gole w sytuacjach kiedy to już sędziowie sygnalizowali grę pasywną i jedyne co pozostało to szukać szansy z daleka (kluczowy gol w finale Pucharu Polski na koniec pierwszej połowy oraz dodatkowo czerwona kartka dla obrotowego rywali za pchnięcie zawodnika będącego w powietrzu).
Obecnie (choć nie zostało to jeszcze oficjalnie potwierdzone więc zawsze należy mieć nadzieję na pozytywne rozwiązanie) Sergei rozgrywa swój ostatni sezon w barwach Wisły i po sezonie opuści nasze szeregi. O zawodnika bardzo zabiegał prezes „dobro polskiej piłki ręcznej” i najlepszy trener świata nękając go telefonami i nakłaniając do dołączenia do klubu ze zmieniającą się co rok nazwą. Nie pierwszy i zapewne nie ostatni raz stosują tego typu zagrywki siejąc celowy ferment w naszym środowisku i próbując obniżyć morale w drużynie. Zaczęło się od Sego i regularnie praktyka ta jest powtarzana niemal co roku. Na szczęście zawodnik postanowił nie iść tą drogą i swoją karierę będzie kontynuował w jednym z zagranicznych klubów.
Rodzi się pytanie co dalej z naszym rozegraniem w przyszłym sezonie? Do kulejącej od lat prawej połówki dołączyły w tym roku problemy na środku, głównie oczywiście za sprawą kontuzji Niko i Fazekasa. Obaj wrócą do gry ale ich dyspozycja pozostaje wielką niewiadomą. Po odejściu Szity na koniec zeszłego sezonu i teraz stracie kolejnego gracza z lewej połówki tworzy się mega dziura, którą zarząd jak najszybciej musi załatać nie czekając na maj czy czerwiec bo wiadomo jak to się wtedy skończy. Lucin, Niko, Fazekas to zawodnicy predysponowani do gry kombinacyjnej więc absolutnie kluczowym wydaje się pozyskanie zawodnika nastawionego na rzut z drugiej linii. Czy gdzieś na świecie jest jeszcze taki gracz jak Sergei potrafiący kropnąć z daleka ale i mogący zagrać kombinacyjnie według hiszpańskiej filozofii Sabate? Jak ktoś przychodzi wam do głowy to śmiało dajcie znać w komentarzach!
Gdyby nie charakter Sabate to jak bym się skłaniał w kierunku Kulesza. Chłopak jak ma komfort psychiczny to potrafi grać kosmicznie.
Poza Siergiejem i Kuleszem nie ma chyba innego zawodnika który ma tak ogromne możliwości do gry na 9-tym metrze. Szkoda Zozo bo widać że jego pozycja w Szegedzie nie jest najmocniejsza i żeby chłopak się nie zasiedział na ławce.
Wydaje się, że jest to jednak nieco inny zawodnik – bardziej jednowymiarowy, skupiający się na rzucie a mniej na wejściach w strefę. Plusem jest, że poruszał się w hiszpańskim stylu więc taktyka Sabate nie powinna być dla niego zderzeniem ze ścianą. Niestety nie gra w obronie więc tutaj jest spory problem. Plusem jest, że kontrakt podpisał zdaje się na rok więc w teorii powinien być do wzięcia za darmo.
Inna sprawa, że grał długo w Kielcach więc zapewne nie jest to pierwszy wybór, o którym myślą nasi włodarze a i kibice raczej „chłodno” przyjęliby taki wybór.
U nas poza Tinem nie ma drugiego rozgrywającego który gra solidnie w obronie, raczej każdy potrzebuje zmiany i to jest nasz główny problem, jednowymiarowość. Zamiast szukać zawodnika z kowadłem w ręku bardziej należy szukać graczy świetnie grających 1 na 1 bo widać że mocno odstajemy w tym elemencie. Magdeburg, Paryż czy nawet Zagrzeb wysadzali nas z butów właśnie przy grze 1 na 1. Srednia wzrostu w Magdeburgu na rozegraniu to 188cm a co chłopaki grają to poezja!
Jeśli chodzi o zmiany atak obrona to trzeba poważnie zastanowić się nad prawą stroną rozegrania również, bo nie wyobrażam sobie dalej robienia takich cudów na kiju z Krajewskim na prawej stronie podczas gdy rasowy prawoskrzydłowy – Perez grzeje ławkę a mający grać na dwójce Komarzewski nawet na tę ławkę się nie łapie. Albo Daszek zaczyna grać na dwójce w obronie – mam wrażenie, że dałby radę albo wracamy go na skrzydło a szukamy kogoś na prawą połówkę.
Największym problemem Sabate jest to, że facet sobie zakodował swoje sztywne ustawienie w obronie i wierzy ślepo w jego niezawodność, nie dopuszczając do myśli innego rozwiązania. Nie ma próby gry Daszkiem na dwójce, Sroczykiem czy Dawydzikiem, mało jest grania 5-1 w obronie. Efekt jest taki, że obrona tak czy inaczej popełnia błędy,a atak traci bardzo dużo przez chore pomysły typu Krajek na prawym skrzydle. Piłka ręczna stała się potwornie dynamiczna, nastawiona na szybkość i element zaskoczenia, podczas gdy nasza drużyna tkwi w jakiejś rosyjskiej szkole piłki ręcznej. Zobaczmy na mecz Kielce-Kilonia, Barca-Magdeburg czy wczoraj Veszprem-Magdeburg. Cały czas kontra w pierwsze i drugie tempo, bieganie bez zastanawiania od jednej bramki do drugiej, jest okazja do szybkiej gry to cała drużyna leci i zawodnik jak ma kawałek miejsca to robi wjazd z rzutem. A u nas? Obrona bramkarza, zatrzymanie gry i trzy zmiany do obrony, a potem męczarnia w ataku pozycyjnym. Tak się nie da grać na tym poziomie. Ale nasz trener tego niestety nie zrozumie albo nie chce zrozumieć.
Najbardziej martwi że nie ma żadnych informacji o nowych zawodnikach. Jeśli chcemy drugiego Kosorotowa to trzeba taki kontrakt dopiąć dostatecznie wcześnie. Wydaje się, że klub liczy na przedłużenie kontraktów z naszymi rozgrywającymi (była informacja że Kosorotow na kontrakt 2+1, nie wiem jak wygląda sytuacja, ale pewnie są jakieś sznase że na ten 1 rok jeszcze u nas zostanie).
Szkoda też że przy żadnym wywiadzie/wypowiedzi nie można zapytać o plany klubu co do konkretnych rozwiązań. Czy zamierzamy grac tym Krajkiem na prawym skrzydle do końca świata? Bo na razie to wygląda jakbyśmy przed początkiem każdego sezonu oritowali się że kogoś brakuje i ściągali Igropulo albo Vejina.
ZKS nie ma szansy na zostanie Kosorotowa.Podpisal kontrakt w Vesprem mimo,ze dostal tu takie same pieniadze co tam.Bylby to najwyzszy kontrakt w historii Wisly.Jest juz po frytkach
1. Kosorotov juz w Vesprem, i to z takim kontraktem, ze grzechem bylo by nie podpisac.
2. Lepiej Vesprem niz Kielce, ktore tez robily podchody
3. Jak dla mnie bylo jasne, ze odejdzie po 2 latach. Zawodnicy traktuja nas jako trampoline. Chociaz oferty z Vesprem tak czy siak sie nie odrzuca
4. A kto na jego miejsce? Ja bym chcial Pietrasika (chociaz, on pewnie by chcial Bundeslige) Akurat na pollewe poki co nie mielismy wtop – Zozo, Kosorotov, Lucin…wiec moze bedzie nastepny talent
Nie no akurat to że zawodnicy odchodzą od nas do Veszprem nie jest niczym zaskakującym. Problemem jest moment w którym szukamy ich następców.
Petarowi kończy sie kontrakt po tym sezonie.
Nafciarz wejdz na @
Z całym szacunkiem dla umiejętności Petara i z całą ogromną sympatią dla tego zawodnika ale nie ma szans aby on odnalazł się obecnie w naszym zespole. Tarcia byłyby jeszcze większe niż z Manolo. Trzeba szukać gdzie indziej.
Nafciarz-@