Było za dobrze…

Niestety nie skończymy sezonu zasadniczego na pierwszym miejscu w tabeli, nie ułatwimy sobie drogi do zdobycia mistrzostwa kraju. Po beznadziejnym spotkaniu wyraźnie przegraliśmy u siebie z Kielcami 34 do 29. Brak słów…

Tak wiele pytań i tak mało odpowiedzi

  1. Rywal przyjechał w ekstremalnie okrojonym składzie więc przy naszej szerokiej kadrze logicznym wydawało się, że to my powinniśmy dyktować tempo gry i próbować zabiegać przeciwnika. Tymczasem na boisku wyglądało to zupełnie odwrotnie. Każdą akcję zwalnialiśmy, unikaliśmy kontr rzucając bodaj 1 gola po szybkiej akcji.
  2. Beznadziejnie wyglądaliśmy w ataku – rywal ewidentnie był przygotowany na nasze akcje notując zatrważającą liczbę przechwytów i punktując nas w ten sposób łatwymi bramkami.
  3. Bardzo źle funkcjonowała nasza obrona. Przeciwnicy zadziwiająco łatwo dochodzili do czystych pozycji rzutowych gdzie zawodnik rzucający miał mnóstwo wolnej przestrzeni i mógł spokojnie finalizować akcję.
  4. Kolejny raz mogliśmy przekonać się, że nie ilość a jakoś jest istotna. To co od lat jest podnoszone w kontekście naszego składu, że zamiast inwestować w kilku średniaków lepiej podzielić te pieniądze na bardzo dobrego zawodnika, którego wspomagać będzie ktoś mniej doświadczony. Tymczasem co robimy przed sezonem? Kontraktujemy Petera Sisko i Marko Panica, którzy idealnie, na papierze, wpasowują się w przeciętny obraz zespołu.
  5. Ponawiam pytanie kim jest Pan Wichary w naszym zespole. Czy jest osobą odpowiedzialną za statystki czy trenerem bramkarzy? Jeśli to drugie to chyba nie zna się na swoim fachu i ma niewiele do powiedzenia bo nawet o zmianach w bramce w czasie meczu decyduje Sabate (tak było dziś, tak było w meczu z Porto).
  6. Kim jest Pan Alilovic w naszym zespole? To co prezentuje wchodząc na boisko woła o pomstę do nieba bo za juniora nie popełnia się takich błędów w sztuce bramkarskiej jak robi to Mirko. Żeby była jasność dziś to i Landin by nam tego meczu nie uratował więc nie obarczam Chorwata za fatalny wynik, bardziej chodzi mi o całokształt. Mirko pomógł do tej pory w jednym meczu w Celje gdzie rzeczywiście jego wejście podniosło procent naszych obron. To jest nie do uwierzenia, że kolejny rok będziemy musieli polegać na młodym chłopaku, który normalne jest że będzie miał wahania formy bo taka jest domena młodych graczy i tego nie zmienimy. Rzecz w tym, że powinien mieć partnera, na którego będzie mógł liczyć a nie zmanierowanego emeryta poruszającego się w bramce z gracją wozu drabiniastego wypełnionego węglem.
  7. Pamiętam jak w czasie jednego ze spotkań z kibicami dyrektor sportowy zarzucany pytaniami o transfery i nie mogąc oczywiście zdradzić szczegółów ostatecznie powiedział, ze chyba każdy widzi gdzie jest problem: brak zagrożenia rzutem z lewej i prawej połówki. To padło w czasie tego spotkania po pierwszych porażkach w lidze mistrzów czyli gdzieś na początku października. Co w tym kontekście zrobiono? Pozyskano 2 zawodników na lewą połówkę z czego jeden to melodia przyszłości a drugi, Zoltan Szita, do bombardierów nie należy i raczej jest zawodnik mający atuty w obronie a nie w ataku (w Picku przez 3 lata głównie w obronie) plus wystarczy przypomnieć sobie jak Zozo grał u nas ile zagrał spotkań gdzie rzeczywiście narzucał sporo bramek? Ja pamiętam tylko jedno w Irun gdzie trafił 8 czy 9 razy. Co zrobiono na drugą połówkę? Zakontraktowano człowieka, który przez 3 lata gry we Francji był obrońcą a jak wychodził w ataku to rzucał ze skutecznością 50%. Rzeczywiście jest to zawodnik, który rozwiązuje nam problem braku rzutu z drugiej linii z prawej połówki…
  8. O co chodzi z Dimą? Od urazu w grudniu właściwie nie gra. Wchodzi na moment, robi błąd i znów ląduje na ławie. Rodzi się pytanie po co w takim razie przedłużano z nim umowę skoro trener nie zamierza na niego stawiać? Zwłaszcza w kontekście tego, że na jego pozycję (przypomnę, że wmawiano nam iż to w tym sezonie zawodnik lewej połówki) przychodzi 2 innych graczy a (przynajmniej na dziś) nikt nie odchodzi. To robi się prawdziwy tłum tylko grać nie będzie znowu komu.

Widać na czym zależy kibicom w Płocku, jak ważne dla nas jest odzyskanie mistrzostwa. Pokazał to wywiad Wisła TV z kibicami z zeszłego roku, pokazało to tempo sprzedaży biletów na dzisiejsze spotkanie vs tego co choćby widzimy w kontekście meczu z PSG. I co? Mając wszystko w swoich rękach wypuszczamy to i znów skazujemy się na drogę krzyżową na koniec sezonu gdzie to rywal będzie faworytem. Warto dodać, że na 99% w półfinale czekać nas jeszcze będzie przeprawa z Górnikiem a już ostatnio ledwo żeśmy tam punkty wyratowali.

Tylko jedno mi się ciśnie na usta „K… już było dobrze, już było dobrze… Ja pie….”

Napisał: Pelnomocnik-ds.-pelnomocnictw

Zobacz wszystkie artykuły tego użytkownika