Niestety nie skończymy sezonu zasadniczego na pierwszym miejscu w tabeli, nie ułatwimy sobie drogi do zdobycia mistrzostwa kraju. Po beznadziejnym spotkaniu wyraźnie przegraliśmy u siebie z Kielcami 34 do 29. Brak słów…
Tak wiele pytań i tak mało odpowiedzi
- Rywal przyjechał w ekstremalnie okrojonym składzie więc przy naszej szerokiej kadrze logicznym wydawało się, że to my powinniśmy dyktować tempo gry i próbować zabiegać przeciwnika. Tymczasem na boisku wyglądało to zupełnie odwrotnie. Każdą akcję zwalnialiśmy, unikaliśmy kontr rzucając bodaj 1 gola po szybkiej akcji.
- Beznadziejnie wyglądaliśmy w ataku – rywal ewidentnie był przygotowany na nasze akcje notując zatrważającą liczbę przechwytów i punktując nas w ten sposób łatwymi bramkami.
- Bardzo źle funkcjonowała nasza obrona. Przeciwnicy zadziwiająco łatwo dochodzili do czystych pozycji rzutowych gdzie zawodnik rzucający miał mnóstwo wolnej przestrzeni i mógł spokojnie finalizować akcję.
- Kolejny raz mogliśmy przekonać się, że nie ilość a jakoś jest istotna. To co od lat jest podnoszone w kontekście naszego składu, że zamiast inwestować w kilku średniaków lepiej podzielić te pieniądze na bardzo dobrego zawodnika, którego wspomagać będzie ktoś mniej doświadczony. Tymczasem co robimy przed sezonem? Kontraktujemy Petera Sisko i Marko Panica, którzy idealnie, na papierze, wpasowują się w przeciętny obraz zespołu.
- Ponawiam pytanie kim jest Pan Wichary w naszym zespole. Czy jest osobą odpowiedzialną za statystki czy trenerem bramkarzy? Jeśli to drugie to chyba nie zna się na swoim fachu i ma niewiele do powiedzenia bo nawet o zmianach w bramce w czasie meczu decyduje Sabate (tak było dziś, tak było w meczu z Porto).
- Kim jest Pan Alilovic w naszym zespole? To co prezentuje wchodząc na boisko woła o pomstę do nieba bo za juniora nie popełnia się takich błędów w sztuce bramkarskiej jak robi to Mirko. Żeby była jasność dziś to i Landin by nam tego meczu nie uratował więc nie obarczam Chorwata za fatalny wynik, bardziej chodzi mi o całokształt. Mirko pomógł do tej pory w jednym meczu w Celje gdzie rzeczywiście jego wejście podniosło procent naszych obron. To jest nie do uwierzenia, że kolejny rok będziemy musieli polegać na młodym chłopaku, który normalne jest że będzie miał wahania formy bo taka jest domena młodych graczy i tego nie zmienimy. Rzecz w tym, że powinien mieć partnera, na którego będzie mógł liczyć a nie zmanierowanego emeryta poruszającego się w bramce z gracją wozu drabiniastego wypełnionego węglem.
- Pamiętam jak w czasie jednego ze spotkań z kibicami dyrektor sportowy zarzucany pytaniami o transfery i nie mogąc oczywiście zdradzić szczegółów ostatecznie powiedział, ze chyba każdy widzi gdzie jest problem: brak zagrożenia rzutem z lewej i prawej połówki. To padło w czasie tego spotkania po pierwszych porażkach w lidze mistrzów czyli gdzieś na początku października. Co w tym kontekście zrobiono? Pozyskano 2 zawodników na lewą połówkę z czego jeden to melodia przyszłości a drugi, Zoltan Szita, do bombardierów nie należy i raczej jest zawodnik mający atuty w obronie a nie w ataku (w Picku przez 3 lata głównie w obronie) plus wystarczy przypomnieć sobie jak Zozo grał u nas ile zagrał spotkań gdzie rzeczywiście narzucał sporo bramek? Ja pamiętam tylko jedno w Irun gdzie trafił 8 czy 9 razy. Co zrobiono na drugą połówkę? Zakontraktowano człowieka, który przez 3 lata gry we Francji był obrońcą a jak wychodził w ataku to rzucał ze skutecznością 50%. Rzeczywiście jest to zawodnik, który rozwiązuje nam problem braku rzutu z drugiej linii z prawej połówki…
- O co chodzi z Dimą? Od urazu w grudniu właściwie nie gra. Wchodzi na moment, robi błąd i znów ląduje na ławie. Rodzi się pytanie po co w takim razie przedłużano z nim umowę skoro trener nie zamierza na niego stawiać? Zwłaszcza w kontekście tego, że na jego pozycję (przypomnę, że wmawiano nam iż to w tym sezonie zawodnik lewej połówki) przychodzi 2 innych graczy a (przynajmniej na dziś) nikt nie odchodzi. To robi się prawdziwy tłum tylko grać nie będzie znowu komu.
Widać na czym zależy kibicom w Płocku, jak ważne dla nas jest odzyskanie mistrzostwa. Pokazał to wywiad Wisła TV z kibicami z zeszłego roku, pokazało to tempo sprzedaży biletów na dzisiejsze spotkanie vs tego co choćby widzimy w kontekście meczu z PSG. I co? Mając wszystko w swoich rękach wypuszczamy to i znów skazujemy się na drogę krzyżową na koniec sezonu gdzie to rywal będzie faworytem. Warto dodać, że na 99% w półfinale czekać nas jeszcze będzie przeprawa z Górnikiem a już ostatnio ledwo żeśmy tam punkty wyratowali.
Tylko jedno mi się ciśnie na usta „K… już było dobrze, już było dobrze… Ja pie….”
Brakowało takich sześciu jak Lovro Mihić na parkiecie no i Mirko Firanković w swoim stylu 👍
*********** jaki wstyd, w 11-stu przyjechali i nas łykneli jak dziwkę.
Nasi chyba zobaczyli skład i uznali, że mecz się sam wygra…
Druga sprawa to doping – no takiej parodii na Kielcach to jeszcze nie widzieliśmy, widać że pan prezes i reszta sponsorów zabronili używać przekleństw, ale wchodzą żółci na drugą połowę i zero gwizdów nic… Wyzywają nas, a my nic.
G1 rzuca „jazda z kurwami” a młynowy obrażony, przecież Falkoś, Becks czy Radek to ci zajebali w ryj po takim tekście
W 11 przyjechali ale grali w 10 bo 2min swojej gry i czerwien dla murzynka
Niezmiennie czekam na komentarz ratuszowego przydupasa niejakiego Kondzio i „wytłumaczenie” czego byliśmy dziś światkami. Chciałbym sobie trochę humor poprawić. Mam tylko nadzieję, że tym razem nie zajmie mu to 3 dni, jak to miało miejsce przy ostatniej wtopie z Kielcami.
Już myślałem, że idzie to w dobrym kierunku, że jesteśmy w gazie. I chyba nasze grajki tak myśleli. Xavi jest dobrym taktykiem, ale Talant nakrył go dziś czapką. Nie mogę pojąć do tej pory, jak mając pełny skład, daliśmy się tak zdominować. Przecież po wywaleniu Konkoud, grali 9 ludźmi w polu, a dodatkowo jeszcze Nahi utykał. Nie tak to miało wyglądać. Jak napisał Pełnomocnik, nie ilość, a jakość się liczy. Gdzie ta Wisła, która walczy o każdy centymetr parkietu. Dziś Kielcom dużo bardziej zależało.
Obejzalem wlasnie nagrany mecz. Trener bierze czas 2 razy i ewidentnie ma pretensje za bledy Fazekasa. Po pierwszym czasie Fazekas od razu traci pilke. Ewidentnie nie jego dzien. Duzo strat. Bardzo malo produktywny szczegolnie w 2 polowie. Dlaczego go nie zmieni???? A zmiana i wpuszczenie Alilovica??? Jedna obrona od razu po wejsciu na parkiet a potem dramat. Facet ma na lawce Dime ktory wchodzi na parkiet w 52 minucie pierwszy raz. No jesli Fazekas popelnia tyle strat i absolutnie zawodzi w tym meczu ta zmiana chyba za pozna. Ogolnie Kielce wygladaly jakby przyjechali na wojne. A my dopisalismy sobie 3pkt przed meczem. Tragedia
No ale co ja tam wiem.
O ile wiem, to doping zapodaje młynowy, a nie G1 i w ryj to się należy tym, co nie słuchają i nie dopingują.
Krzynio morda pajacu, **** w dupę pizdowatym młynowym na smyczy Stanowskiego i gości z modulara. Ludzie którzy chodzą na mecze 20-30 lat przecierali oczy co tam się **********ło dziś
Mecz z gatunku tych, które przed meczem wydają się nie do przegrania, a już w Aalborgu Kielce pokazały, że nawet zdziesiątkowani potrafią grać na porównywalnym poziomie co przy pełnym składzie. Podeszliśmy do tego spotkania jak do każdego kolejnego meczu ligowego, Kielce przyjechały jak na wojnę, chcieli nas mimo przeciwności zagryźć a my chyba pomyśleliśmy, że nic nam się nie może stać, rozprężeni, zdekoncentrowani, to był koszmarny mecz w naszym wykonaniu gdzie żaden aspekt nie funkcjonował prawidłowo.
Rozczarowanie to jedyne przychodzące do głowy słowo, od meczu wyjazdowego z Magdeburgiem gramy wyraźnie słabiej. Atak który działał perfekcyjnie – zaciął się, obrona ma tylko momenty, a bramka jest na barkach Jastrzębia, który drugi sezon gra na seniorskim poziomie i wszyscy muszą się modlić czy chłopak będzie miał dobry dzień na najlepsze zespoły na świecie bo jego zmiennik, bądź co bądź legenda i ktoś, kto powinien być gwarantem poziomu (chociaż od czasu do czasu) od początku zawodzi. Pilipović też był słabiutki, ale on od czasu do czasu miał dobry mecz, który przeplatał kilkoma słabiutkimi, Mirko nie ma nawet tych przebłysków, chyba że za to uznamy 3-4 odbite piłki z Porto, no to chyba za mało jak na to nazwisko i na ten poziom. Przykry to był wieczór, drużyna na naszym poziomie u siebie powinna pokazać o wiele więcej, a tak to znów pojawiają się pytania, wątpliwości. Jedyną nadzieją jest to, że zawsze prezentujemy się lepiej gdy nikt na nas nie stawia, na wynik w LM nie nastawiam się, ale z Kielcami gorzej się zagrać już nie da, wierze że to był naprawdę solidny zimny prysznic, który wszystkich pobudzi bo od miesiąca słabszej formy już to zmierzało do jakiegoś większego rozczarowania, cały zespół zawiódł, Dima z kluczowego elementu stał się głębokim rezerwowym który wchodzi kiedy jest już po wszystkim, a to on mimo słabszej formy w I części sezonu był jednym z głównych czynników ostatnich zwycięstw z Kielcami, niech trener nie obudzi się kiedy będzie za późno, bo Niko to nie jest już mimo całej sympatii ktoś na najważniejsze mecze w sezonie.
Mecz pominę. Zawiedziony jestem poziomem dopingu. Gaciowi momentami byli od nas głośniejsi… najsłabiej od lat. Szkoda.
Bano ja boczne sektory przesiedzialy mecz na tlustych dupach to tak to wygladalo.Boczne sektory od conajmniej dwoch lat to jest dziadostwo i dwa metry mulu
Doping zły bo boczne sektory nie krzyczą, wynik zły bo sędzia się pomylił, przegrana o włos bo ten jeden karny czy ta jedna kontra nietrafiona, sezon przeciętny bo ta jedna pozycja nie dojechała ale już za rok to będzie. I tak to się ku… kręci od lat to piekiełko.
doping to niestety jest wypadkowa tego co się dzieje na parkiecie. jak dostajemy 5 bramek z przechwytów po beznadziejnych podaniach to trudno liczyć na kocioł ze wszystkich stron.
Co do meczu – z tym trenerem niestety noc nie osiągniemy. Chłop kolejny raz udowodnił ,że nie panuje nad sytuacją. On nie ma genu zwycięzcy. Granie Zarabec/Fazekas przeciwko doskonale zestrojonej obronie skończyło się tym, że nie było rzutu z daleka, zagęścili do środka i panowie odbijali się jak od ściany. Do tego brak zgrania ewidentny bo tyle strat to juniorzy nie robią. Trzeba być debilem, żeby nie zmienić ustawienia i taktyki przy takiej obronie. Ale Sabate na upartego każdy atak to samo. W tym czasie Lucin jedyny który rzuca siedzi na ławce bo się zmęczył w obronie gdzie nic nie pomógł. Wstyd.
To nie jest pierwszy raz gdzie Sabate tego nie rozumie. Przegrany mecz z Veszprem u siebie było to samo – chłopy jak byki stoją w obronie a ten uparcie Japończykiem w ataku gdzie odbijał się aż mi go szkoda było.
Słowem Panie Panie Prezesie Stanowski, zjebaliście to co wyglądało już tak super – przy zwycięstwie było by rekordowe zainteresowanie ludzi, dwa mecze przy pełnej hali i duża szansa na mistrza. A tak to zostaje jeden mecz gdzie żółte gacie mogą u nas odebrać medale. Dużo pracy przed Prezesem i weryfikacja przydatności pana dyrektora sportowego, trenera, trenera bramkarzy i kilku transferów. Bo jak widać dobrze nie jest i bez zmian to ja nie widzę tego F4 za 3 lata. Chyba ,że trochę się przewietrzy i w końcu ściągnie tu ze mega 3 wartościowych ludzi – nie na ilość tylko na jakość której brakuje.
My (kibice) musimy wreszcie spojrzeć trzeźwo w lustro i powiedzieć sobie, że nasz zespół jest przeciętny. Będziemy mieli pojedyncze wyskoki jak batalie z Magdeburgiem w zeszłym roku czy wygrane 2 ważne mecze teraz w grudniu ale tyleż samo będziemy mieli wpadek i słabych występów. My mamy przeciętnych zawodników i takich będziemy mieli nadal bo na to wskazują ruchy transferowe na przyszły sezon. Co wniesie do gry Sisko, Panic czy nawet Szita? Żaden nie jest graczem, który realnie podnosi poziom sportowy drużyny – to są uzupełnienia, które umacniają nasz średni poziom. Czy nagle odpali Alilovic? Cz nagle Dima stanie się ulubieńcem Sabate i będzie zasuwał jak 10 lat temu? Nie, nic z tego się nie wydarzy. Serdio nadal będzie obijał bramkarzy rywali w czystych pozycjach a Piroch miotał się próbując wejść z rzutem na 6 metr.
A takie mam pytanie. Kogo byście widzieli jako nowego trenera w Wiśle. Kto tu się nadaje i podniesie poziom sportowy?
Vice mistrza to nam zrobi Rysiek Skutnik za 5tys zlotych.Sprzedaz bioetow na mecz z kielcami pokazuje co liczy sie dla ludzi w Plocku.Liczy sie tylko mistrzostwo.Liga mistrzow niewielu interesuje co pokazuje jak ida bilety na Psg.Na tym meczu bedzie max 4ys ludzi.Wszyscy chcemy mistrzostwa i nic wiecej sie nie licze.Wole wygrac raz mistrza niz 10 razy lige mistrzow i pewnie nie tylko ja
I jeszcze jedno-czyim pomyslem bylo przedluzenie kontraktu z Alilovicem,czyja glowa za to poleci.100razy lepiej bylo sciagnac Norwego z wypozyczenia.Duza tanszy i na bank lepszy.
Dawno takiej pi*dy na młynie nie było o ile kiedykolwiek… Zapewne przekłada się to tez na zawodników bo po jednej z kontr co Nahi doznał urazu zamiast wznowić i zdobyć szybką bramkę to czekali aż sędziowie zatrzymają grę. No i ta złość Lovro – chyba jedyny zawodnik do którego nie można mieć pretensji. Ewentualnie zaskoczyli sami siebie i Sabate nie zdarzył wpuścić Niko aby tę chwilową przewagę spowolnić i zagrać tempem żółwia
Gość specjalny- jestem starym Januszem, na ręczną chodzę od niedawna i pewnie się nie znam.Ale żeby tak od razu ” morda pajacu”? Zabolało. Nie można porównywać czasów Becksa i późniejszych Ekip do dnia dzisiejszego. 1/3 sektora to… dzieci! Z nimi mamy krzyczeć jeba.ć kielce? Chociaż to wychodzi im najlepiej… a potem cisza. A inne sektory? Jak idzie jest doping…a potem cisza. Bez napinki. Sezon trwa. Pozdro.
Krzynio – wkurwienie po wczorajszym meczu osiągnęło zenitu i poniosły mnie nerwy. To nie było nic osobistego, ale przepraszam, jeżeli poczułeś sie urażony.
Ciekawe co nasz Magik i piłkarzyki powiedzą w WisłaTV o tym meczu? My jako klub i kibice nie mamy najlepszej prasy, te wszystkie Wojsy, Pechmany tylko czekają żeby nas obsmarować w mediach, a nasi podobno nie pojawili się na po meczowej konferencji? Ktoś, coś?
Gość specjalny – spoko, wszyscy byli wkur.ieni. Byliśmy przygotowani na coś innego. Drużyna niestety zawiodła , chociaż ja uważam, że trener. Ale kibicujemy dalej ✌️👍🏻💪
Ktoś pisał,że kielczoki nie mogli się doczekać i zaczęli konferencję bez nas, to nasi się wycofali. Nie wiem ile w tym prawdy,ale słabe to.
Co odwalił Kijewski, bo mi umknęło?
Kijewski.
Lijewski.sorry.
Chodzę na Wiśle od 40 lat, myślę że jestem jakimś tam kibicem -wiem jedno NIGDY z tym trenerem nie odzyskamy mistrza , chyba że kielczanki upadną bo ostatnio nawet z ich siódemką nie umiemy wygrać.Pn trener od x lat nie umie rozmawiać po polsku ,robi groźne miny i feruje wyroki jako jedną prawdę.. Panie Sabate Pan nie zna drogi na szczyt i okłamuje Pan nas od lat.
Pan trener rozumie wszystko po polsku i całkiem przyzwoicie mówi co nie raz już udowadniał choćby na konferencjach prasowych. Piszesz zatem człowieku bzdury. Pomijam fakt jakoby to czy umie mówić w języku kraju w jakim pracuje miało znaczenie dla osiąganych wyników a zwłaszcza w kontekście faktu, że 80% zawodników w Wiśle jest spoza Polski.
Jest to trener perfekcjonista, dla którego ciężka powtarzalna praca jest drogą do osiągnięcia sukcesu. Faktycznie brakuje trochę tego genu zwycięzcy przez co jak nie sprawdza się opracowana taktyka to nie ma pomysłu jak z sytuacji wyjść bo nie umie ponieść zawodników aby dali „z wątroby”. Mimo wszystko jest to najlepszy fachowiec jaki kiedykolwiek u nas pracował i nie wierzę, że inny szkoleniowiec dałby nam w ostatnich latach historyczny awans do najlepszej 8 Ligi Mistrzów, 2 razy final4 Ligi Europejskiej, 2 puchary Polski.
Aby zrobić kolejny krok do przodu musimy pozbyć się z klubu bezproduktywnego dyrektora sportowego, dla którego dogadanie Panica to szczyt możliwości. Musimy pozyskać 2-3 graczy europejskiego formatu co pozwoli nam ruszyć z miejsca. Niestety transfery Sisko, Samoili, Langeruda, Panica czy nawet Szity nie są takimi. O Alilovicu to nawet nie ma co pisać bo przedłużenie z nim umowy jest jawnym sabotażem – Sobiecki z drugiej drużyny miałby niegorsze liczby od „legendy”. Dobry bramkarz na europejskim poziomie odbiłby te kilka piłek więcej co pewnie przełożyłoby się na 4-6 punktów więcej w grupie ligi mistrzów, łatwiejszego przeciwnika w fazie play-off i większą szansę na awans do top8. Za tym wszystkim idą konkretne pieniądze z wypłat od EHF, premie od sponsorów, większe zainteresowanie kibiców więc większe wpływy z biletów, większy rozgłos w mediach ogólnopolskich czyli potencjalna większa szansa na nowego sponsora. I śmiem twierdzić, że takie „przepłacenie” bramkarza zwróciłoby się z nawiązką patrząc tylko i wyłącznie na cyferki w excelu. Ale nie, nie u nas.
Chodzą słuchy, że od 2025/26 wreszcie ma przyjść porządny bramkarz i PR.
Tylko co z tego jak przed nami jeszcze rok grania! I kim my mamy grać? Totalnym niewypałem i firanką Alilovićem (ZARZAD KLUBU ZA TEN SABOTAZ I KONTRAKT ZA KOLEJNY ROK POWINIEN PONIESC SUROWE KONSEKWENCJE!!) czy może Panićem, totalnym drewnem? K..wa nóż się w kieszeni otwiera patrząc na tą naszą beznadziejną politykę transferową. Prezes robi dobrą minę bo jak przyszedł z klubu pingponga czy gdzie go tam wynaleźli, powiedział że zostawia sprawy sportowe Wiśniewskiemu i Sabate bo to prawdziwi fachowcy. No to mamy takie babole jakie mamy. Wolna amerykanka i beznadziejne decyzję. Nie ilość ale jakość! Nienawidzę kielc ale patrząc na to co zrobili z naszymi zawodnikami w dziewięciu (!) to naprawdę trzeba przyznać zrobiło wrażenie.
Tak jak napisał kolega wyżej. Gdyby nie to, że mamy jednego bramkarza bo drugi to statysta to moglibyśmy być wyżej. A mieliśmy zajebistego Witkowskiego, bramkarza młodego Polaka, na lata… To nie wzięli „gwiazdę” emeryta, który już w Picku g…o grał, przedłużyli mini rok kontrakt i jak to Stanowiski powiedział w wywiadzie – czekają aż odpali. K..wa ręce opadają.
Ile to już lat słyszymy, że kolejny sezon jest przejściowy ale za to następny to już będzie ten! Ja w to przestałem wierzyć. Zresztą gra się tu i teraz a nie za półtora roku. Do tego weź pod uwagę, że super iż przyjdzie kozak na bramkę i na prawe (w co i tak nie wierzę, skończy się jakimś „Panicem”) ale za to kontrakty kończą się: Lucinowi, Dimie, Terzicowi, Susnji, Lovro, Michałowiczowi, Fazekasowi, Pirochowi, Alilovicowi. Więc odejście Alilovica i Pirocha zostanie pokryte ale co z pozostałymi? Jak i kim zastąpimy duet Fazekas-Lucin? Patrząc realnie nie jesteśmy w stanie załatać takiej dziury. Co ze środkiem – sam Zarabec zostanie czy będziemy rzeźbić zastępstwo jak kiedyś przez lata „pracownikami banku”? Zatem nawet jeśli załatamy jedną dziurę to obok powstaje kolejna i tu też trzeba porządnego zawodnika bo chyba nikt nie myśli, że duet Sisko-Samoila ogarnie lewą połówkę w ataku a Zarabec sam będzie rozgrywał.
Gaciowi byli bez formy przez pół sezonu, a w najważniejszym momencie sezonu odpalili, GOG wczoraj nie istniał. Jak tak dalej pójdzie to bedą pierwszą druzyną, która odpali Magdeburg.
Zero oczekiwań co do dzisiejszego meczu, morale opadły.
Fajnie jakby nasz klub w jakikolwiek sposób uhonorował Nikolę Karabatićia, jako jego ostatni raz w Orlen Arenie. Nie wiem czy prezes i jego ekipa interesuje się piłką, ale coś podobnego zrobił Zagrzeb, filmiki z tej małej „ceremonii” latały na wszystkich portalach społecznościowych, na twitterze wrzucał to Rasmus. Na pewno potrzebujemy takich pozytywnych PR rzeczy.
Niestety mam podobnie. Przyjeżdża PSG, Liga Mistrzów a ja zero zajawki. Idę jak na „Legionowo” dziś.
Ja mam to samo.Zero emocji.
No niestety mam podobnie. Dla nas najważniejszy mecz był z gaciuchami. Prezentując taką formę i wolę walki nikt chyba nie spodziewa się dzie innego wyniku niż w plecy z PSG.
Chciałbym się jednak miło zaskoczyć, kibicować będę na maxa jak zawsze.
Mecz meczowi nie jest równy. Jak ktoś pisał tak fatalnie jak z Kielcami drugi raz nie da się chyba zagrać. Inna sprawa, że tu trzeba zagrać perfekcyjnie by w ogóle myśleć o nawiązaniu wyrównanej walki u siebie bo o dwumeczu to nawet nie myślę.
Rok temu forma przyszła od meczu z Nantes rozgrywanego niemal co do dnia jak teraz mecz z PSG. Potem ta forma na koniec sezonu nieco spadła i tak sobie po cichu kalkuluję, że tym razem trenerzy próbują złapać ten szczyt nieco później i dojechać z nim do końca sezonu. Może się łudzę tylko ale zobaczymy.