EGYPT2021 dzień 4

Kolejny dzień zmagań w Egipcie za nami. Tym razem będzie krótko bo w sumie niewiele się działo i mecze, poza jednym, miały dość jednostronny przebieg.

W czwartym dniu mistrzostw szczególnie śledziłem spotkanie Rosjan ze Słowenią, która była zdecydowanym faworytem. Nasi wschodni sąsiedzi na tyle podobali mi się w poprzednim spotkaniu z Białorusią, że wierzyłem iż bardzo mocno postawią się Słoweńcom. Do tego oczywiście nasz ulubieniec Dima Zythnikov i przyszły Nafciarz Sergiej Kosorotov. Pierwsza połowa bardzo wyrównana z lekkim wskazaniem na Rosjan, którzy momentami mają nawet 3 gole przewagi. Grają dobrze, grają spokojnie, grają równo przez całe 30 minut. Prym w ataku ponownie wiedzie Kosorotov, który już po pierwszej połowie ma 5 trafień na swoim koncie. Patrząc na Rosjan grających niemal cały czas w tym samym zestawieniu miałem obawy czy będą oni w stanie utrzymać swoją grę w drugiej odsłonie. Okazało się, że są w stanie nawet powiększać przewagę osiągając nawet 7 goli około 45 minuty. Wtedy to przyszła lekka zadyszka i choćby Kosorotov zaczął mieć problemy ze skutecznością. Widać było, że zmęczenie daje o sobie znać. Na szczęście Rosjan, do gry mocno włączył się ich bramkarz Kireev, który zatrzymywał seriami rzuty Słoweńskich zawodników. Rosjanie utrzymali przewagę do końca i ostatecznie zwyciężyli 31 do 25. Brawo!

Drugim meczem czwartego dnia, który śledziłem było spotkanie Szwajcarii z Norwegią, która po stracie punktów w pierwszym spotkaniu nie mogła już sobie pozwolić na kolejne wpadki. No i nie pozwoliła. Od początku do końca dominowała na boisku niesiona przez fantastycznego Sagosena – 11 goli i 4 asysty. Swojego dnia nie miał za to Andy Schmid, który tylko raz trafił do siatki rywali choć zanotował też aż 8 asyst. Ostatecznie mecz bez większej historii i gładka wygrana Norwegów 31 do 25.

Poza powyższymi spotkaniami 2 punkty zainkasowały wczoraj zespoły Białorusi, Francji, Egiptu, Portugalii, Islandii i Szwecji.

W kolejnym dniu mistrzostw, w niedzielę, ponownie na parkietach zobaczymy naszych i grupę Polaków. Do pokonania handballowy Mount Everest – mistrz Europy – Hiszpania. Kiedy jak nie teraz?

Napisał: Pelnomocnik-ds.-pelnomocnictw

Zobacz wszystkie artykuły tego użytkownika