Jeszcze będzie przepięknie? Czekamy na rewanż!

15370194_1312044518859079_4205650175056170222_o

Dzisiejszy mecz był do wygrania … Zapraszamy Was do komentowania! cdn.

Z pewną dozą obawy podchodziłem do tego spotkania. Z Kielcami, poza nielicznymi wyjątkami, nie wygrywamy od kilku sezonów. Do tego o ile u siebie potrafimy się postawić i grać gol za gol niemal do końca spotkania, to mecze rozgrywane na wyjeździe kompletnie nam nie wychodzą. Po obiecującymi początku następuje blokada i szybki odjazd rywala na bezpieczną przewagę utrzymywaną już do końca spotkania. Słychać głosy, że to już nie święta wojna, że przyjazd zespołu z Płocka właściwie nie wywołuje już w zawodnikach z Kielc większych emocji niż mecz z Puławami czy Legionowem. Z tym akurat się nie zgodzę bo jednak nigdy nie ma (i oby tak pozostało) poklepywania się po plecach a walki wręcz jest zawsze sporo. Do tego wszystkiego ten nasz nieobliczalny zespół – potrafi w ciągu tygodnia zagrać 2 diametralnie różne spotkania, ba nawet jak się ostatnio okazało 2 zgoła odmienne połowy.

Co zafundowali nam nasi zawodnicy we wczorajszym meczu? Na start dostajemy nasz „żelazny duet” Pusica-Gębala a u mnie w głowie pojawia od razu myśl – To będzie masakra. I tutaj pierwsze zaskoczenie bo Maciej na samym początku rzuca bardzo ładną bramkę, Miljan raz za razem łapie blokiem Bieleckiego i Wisła wychodzi na kilkubramkowe prowadzenie. Oglądam w skupieniu mając w pamięci przebieg poprzednich spotkań gdzie właściwie w każdym wyraźnie prowadzimy w pierwszych minutach spotkania by potem wszystko się odwróciło. Nie inaczej było tym razem. W pewnym momencie staje nasz atak i Kielce gol za golem zmniejszają dystans by w końcu wyjść na prowadzenie. Tym razem jednak Nafciarze nie pękli. Trzymali wysoki poziom koncentracji i zaangażowania do końca pierwszej odsłony. Na przerwę schodzimy mając jedynie 2 gole straty. Jest dobrze a może być jeszcze lepiej bo w pierwszej części nie grzeszymy skutecznością marnując choćby 2 rzuty karne i kilka innych dogodnych sytuacji, z których powinny paść gole. Do tego wszystkiego gra Kielc opiera się właściwie na Zormanie, który albo kończy sam albo podaje do koła. Przeciętnie gra prawa połówka, bardzo słabo lewa.

img_0975

Początek drugiej połowy niestety nie układa się tak jak tego oczekiwaliśmy. Długimi fragmentami nie jesteśmy w stanie zdobyć gola i Kielce ponownie zaczynają odjeżdżać. W tym fragmencie daje nam się we znaki bramkarz gospodarzy, który notuje kilka bardzo dobrych interwencji. Na szczęście podobnie jak w pierwszej połowie Nafciarze utrzymują poziom koncentracji i nie dają odjechać Kielcom na więcej niż 4 gole niwelując w pewnym momencie przewagę do jednej bramki. Wynik wydaje się cały czas otwarty. Niestety, jak to często bywa, Kielce bardzo dobrze rozgrywają decydujący fragment spotkania – na 2 minuty wylatują obaj bracia Gębala i właściwie jest po meczu. Przegrywamy 26:23.

img_1047

Po meczu przeważają oceny pozytywne w stosunku do naszego zespołu. Że się postawili, że niedużo zabrakło i w końcu że w rewanżu u siebie na pewno ich złapiemy. Ja osobiście mam mieszane uczucia. Niby z tym wszystkim się zgadzam, z drugiej jednak strony mam wrażenie że Kielce były wyjątkowo słabe, wolne i jakby zmęczone tym ciągłym graniem. Uważam, że to był ten moment, w którym powinniśmy byli zwyciężyć i ze spokojem czekać na mecz u siebie w nowym roku. Tak się jednak nie stało. Szkoda.

Jeszcze jedna refleksja naszła mnie po tym spotkaniu: jak ważny jest playmaker z prawdziwego zdarzenia. Oczywiście Dima akurat wczoraj wykonał kawał dobrej roboty i pokazał się również z bardzo dobrej strony. Ile to już razy przegrywamy mecz bo właściwie środek rozegrania przeciwnika w zasadzie w pojedynkę nas wykańcza? Lauge rok temu we Flensburgu, Zarabec rok temu, Csaszar w tym roku itd. Przykładów można by mnożyć. Tym samym co funduje się nam w Płocku? Od roku wiadomo, że Dima odchodzi a o zastępstwie cisza! To jest sytuacja niepojęta i nie do przyjęcia w profesjonalnym klubie myślącym o poważnym graniu. Na co my czekamy? Oby efekty działań w pracowitym styczniu były nieco bardziej okazałe niż rok temu. Tego nam wszystkim życzę!

autor: Pelnomocnik-ds.-pelnomocnictw