Kolejny gigant na drodze Nafciarzy

12029808_996468710416663_2095658398359202058_oJuż w najbliższą niedzielę płockich fanów czekam kolejna uczta piłki ręcznej na najwyższym światowym poziomie. Nafciarze udają się do Paryża, aby w hali Georges-Carpentier skrzyżować rękawice z jednym z faworytów do wygrania tegorocznej edycji Ligi Mistrzów, Paris Saint-Germain Handball. Czy wizytę w stolicy Francji zawodnicy płockiego klubu i jego fani będą mogli wspominać z sentymentem…oby. Naprzód Nafciarze! (foto: Bartosz Sobiesiak)

Mistrz Francji sezon rozpoczął z przytupem od wygrania Superpucharu na krajowym podwórku. Jednak gra europejskiego giganta od początku nie zachwyca. Co prawda jak na razie w lidze francuskiej nie mieli sobie równych, ale styl gry i rozmiary zwycięstw zespołu prowadzonego przez Zvonimira Serdarušicia zdecydowanie odbiega od oczekiwać całego środowiska związanego z paryskim klubem. Zwieńczeniem dość przeciętnej formy PSG była porażka w pierwszej kolejce Ligi Mistrzów przeciwko SG Flensburg-Handewitt 39:32 (21:16), gdzie zostali zdominowani przez zespół z północnej części Niemiec.

Największą bolączką ekipy z Paryża na tym etapie sezonu wydaje się być gra obronna i tu należy upatrywać głównych szans Nafciarzy. PSG w każdym meczu traci ponad trzydzieści lub około trzydziestu bramek, a lekiem na całe zło w defensywie ma być sprowadzenie Staffana Olssona jako asystenta trenera Serdarušicia, który ma się zając grą formacji obronnej. Zespół mistrza Francji to prawdziwa konstelacja gwiazd budowana za gigantyczne jak na piłkę ręczną pieniądze. Na każdej pozycji mają po dwóch równorzędnych graczy, ale największa uwagę należy zwrócić na tercet rozgrywających Hansen-Karabatić-Narcisse, którzy często w pojedynkę są w stanie „rozstrzelać” drużynę przeciwnika. Do tego bardzo ciekawą postacią jest osoba zaledwie osiemnastoletniego skrzydłowego Benoita Kounkouda, który już jak równy z równym rywalizuje o miejsce w składzie z samym Luc’kiem Abalo.

Mówią, że pieniądze nie grają, a papier jest w stanie przyjąć wszystko i tak przedstawia się sytuacja Nafciarzy przed niedzielnym starciem. Zespół z Paryża przewyższa płocczan pod każdym aspektem, ale tylko na papierze i to jest właśnie piękno sportu. Podopieczni Manolo Cadenasa udają w podróż do stolicy Francji po środowej wygranej z Górnikiem Zabrze i stale zwyżkującą formą. Do zdrowia powraca Zbigniew Kwiatkowski, a Miljan Pusica zaliczył już epizod w spotkaniu z MKB Veszprem i Górnikiem Zabrze. Formacja defensywna wygląda i rozumie się coraz lepiej, a duet Corrales-Wichary jest w stanie zatrzymać nawet największych tuzów światowego szczypiorniaka. Wiślacy udają się do „jaskini lwa” w dobrych nastrojach z nadziejami popartymi formą na osiągnięcie korzystnego rezultatu i nie stoją na straconej pozycji. Należy również pamiętać, że trener Cadenas na patent na francuskie zespoły. (wygrał trzy i przegrał tylko jedno)

Walka, walka i jeszcze raz walka!

Początek spotkania niedzielnego spotkania w hali Georges-Carpentier o godzinie 17:00, a bezpośrednio relację poprzedzoną półgodzinnym studiem przeprowadzi stacja Canal+ Sport.

Napisał: Ciaras

Ktoś dla kogo Wisła to coś więcej niż klub. Wierny kibic-redaktor podążający za swoim zespołem po najdalszych zakątkach Europy. Jeden z twórców i pomysłodawców serwisu Nafciarze.info
Zobacz wszystkie artykuły tego użytkownika