LM: Płocka Twierdza dalej straszy!

IMG_8467W pierwszym pojedynku EHF Champions League Nafciarze zremisowali 27:27 w Grupie A z węgierskim MVM Veszprem – finalistą poprzedniej edycji Ligi Mistrzów oraz drugą drużyną świata.  To była niesamowita pogoń Nafciarzy i jak najbardziej zasłużony punkt. (foto: Bartosz Sobiesiak)

Nafciarze zaczęli w następującym zestawieniu: Corrales – Oneto, Wiśniewski, Ghionea, Zhitnikov, Racotea, Montoro

Pierwsza połowa w wykonaniu Płockiej Wisły wyglądała bardzo przyzwoicie, mocno w obronie i długo w ataku. Niestety mało skutecznie z akcji, dopiero z karnych Nafciarze zdobywali bramki i po 5 minutach mieliśmy już dwa rzuty karne, a wynik 1:2. Wisła długo przeprowadzała ataki, ale swoją obecność w bramce zaznaczył bramkarz Veszprem – Alilović broniąc kilka 100% akcji Wisły. Zagubiony na prawej połówce wydawał się Angel Montoro, który nie miał pomysłu na grę, ale uzupełnił to Nemanja Zelenović swoją cudowną akcją  z Dimą Zhitnikovem w 13 minucie. Równie dobrze spisywał się w bramce Wisły Rodrigo Corrales, który wychodził zwycięsko nawet w pojedynkach jeden na jeden z Cristianem Ugalde. Zaskoczeniem z pewnością może być nasz nowy nabytek Marko Tarabochia, który czuł się niesłychanie swobodnie w swoim debiucie. Nafciarze gonili Mistrza Węgier zbliżając się na bramkę kontaktową w 20 minucie. Niestety przed końcowym gwizdkiem Veszprem odskoczyło znowu na kolejne dwie bramki i pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 11:13 po karnym, którego naszym zdaniem nie powinno być.

Druga część spotkania zaczęła się mało skutecznie dla Nafciarzy. Bardzo szybko Węgrzy wypracowali cztero bramkową przewagę, a Wisła nie wykorzystywała 100% akcji. Chorwacka para sędziowska niestety nie popisywała się swoimi decyzjami – jednym słowem były mało trafne. W 40 minucie po dwóch trafieniach Zhitnikova mieliśmy wynik 15:18, a minutę później o czas poprosił Manolo Cadenas. Sporo błędów w ataku zaliczył także Nemanja Zelenović, który tracił piłkę w decydujących dla wyniku momentach. Wisła jednak postawiła mur w obronie i zmusiła Mistrza Węgier do przerwy w 46 minucie przy stanie 18:20. Nie zabrakło dalej dramatycznych decyzji sędziów i niestety na 10 minut przed końcem mieliśmy już 4 bramki straty do gości. Ostatnie 5 minut do znakomita współpraca Corralesa i płockiej obrony co pozwoliło na wypracowanie wyniku 25:26. Decydujące trafienie zapisał na swoim koncie Dimitri Zhitnikov i Wisła zremisował z tegorocznym faworytem 27:27.

Wisła Płock – MVM Veszprem 27:27 (11:13)

 

Wisła: Wichary, Morawski – Daszek, Wiśniewski, Ghionea 3(1k), Rocha 8(5k), Oneto 1, Racotea 1, Zelenović 4, Montoro, Tarabochia 3, Konitz, Zhitnikov 4, Nikcević 1.

Kary: 4 min (Racotea 2, Zhitnikov 2)

 

MVM Veszprem: Alilovic, Mikler – Gulyas, Ivancsik, Schuch, Ilic 4(2k), Palmarsson 2, Nilsson 6, Nagy 3, Zeitz 1, Ugalde 2, Marguc 6(4k), Rodriguez 2, Terzic, Lekai 1, Sliskovic.

Kary: 4 min (Rodriguez 2, Terzic 2)

Napisał: machnas

Wierny kibic, fan, pasjonat szczypiorniaka. Od zawsze związany z niebiesko-biało-niebieskimi barwami. Walczący o promocję piłki ręcznej w Polsce!
Zobacz wszystkie artykuły tego użytkownika