Pewne zwycięstwo odnieśli szczypiorniści drugiego zespołu Wisły. Podopieczni Bogdana Janiszewskiego i Roberta Jankowskiego pokonali ChKS Łódź 32:26 (19:13).
Po tym jak swój debiut w ekstraklasie zaliczył w środowym spotkaniu Czarek Marciniak, zgodnie z regulaminami rozgrywek nie mógł on wystąpić we wczorajszym spotkaniu drugiego zespołu. Przedmeczowe obawy związane z tym faktem okazały się zupełnie niepotrzebne, gdyż równie skutecznie w bramce naszego zespołu poczynał sobie Piotr Góral. Wiślacy od początku spotkania uzyskali 2-3 bramkową przewagę, którą systematycznie powiększali. Do przerwy Wisła prowadziła 19:13.
Pierwszy kwadrans drugiej połowy był bardzo wyrównany stąd przewaga Wisły raz rosła do 7 bramek raz topniała do czterech oczek (23:19 – 44 min.). Minutę później czerwoną kartkę za faul otrzymał najskuteczniejszy w tym momencie Mateusz Piechowski, jednak nie przeszkodziło to naszym zawodnikom powiększyć przewagę do 9 bramek (26:17 – 49 min). W ostatnich dziesięciu minutach meczu rozluźnieni płocczanie pozwolili rywalom nieco zmniejszyć rozmiary porażki i mecz zakończył się zwycięstwem Wisły 32:26.
Dziewiąte zwycięstwo umocniło nasz zespół na prowadzeniu w lidze. Po dziesięciu kolejkach Wiślacy wyprzedzają AZS UMCS Lublin oraz Warszawiankę. Akademicy z Lublina, który jako jedyny zespół wygrał dotychczas z nafciarzami ma rozegrane jedno spotkanie mniej.
Wisła II Płock – ChKS Łódź 32:26 (19:13)
Wisła: Góral, Dankiewicz – Lewandowski 2, Piechowski 6, Olszewski 3, M.Sikorski 6 (1/1 z karnego), J.Sikorski 2, Kociuba 1, Chrobociński 1, Góralski, Mikołajewski 3, Grzywiński 4, Staniszewski 1, Zawadzki 2, Kisiel 1.
Kary: Wisła 12 min (M.Sikorski 6 min – czerwona kartka z gradacji kar w 59 min., Piechowski – czerwona kartka w 45 min. za faul, Staniszewski, Olszewski po 2 min ) – ChKS 4 min
O meczu mówi trener Wisły Bogdan Janiszewski:
Dzisiejszy mecz nasz zespół zagrał mądrze i dorośle czyli to czego oczekiwaliśmy w meczu z AZS UW Warszawa. Dziś byliśmy skoncentrowani, nie ponosiła nas fantazja dlatego można już być umiarkowanie zadowolonym. Nie popadamy w huraoptymizm, bo mamy jeszcze dużo do zrobienia. Należy pochwalić chłopaków i dalej pracować nad tym co czasami szwankuje. Graliśmy nie z byle kim, bo to w pewnym sensie zespół doświadczony i waleczny. Nie powiem, że się obawialiśmy tego meczu, bo w sporcie nie można się nikogo obawiać ale liczyliśmy się z tym przeciwnikiem i dobrze, że chłopaki wyszli skoncentrowani. Tego od nich wymagamy i jesteśmy z tego zadowoleni. Mam nadzieje, że dalej będą tak pracować to będzie więcej powodów do radości. Trzeba być zadowolonym zarówno z pierwszej jak i z drugiej połowy. Przy tak wysokiej obronie nie popełniliśmy zbyt wielu błędów. Te które się zdarzyły nie były na ważne by popsuć nam humory.