Podpieczni Larsa Walthera pokonali w Mielcu miejscową Stal 39-28 (18-13) i utrzymali prowadzenie w tabeli Superligi po dwóch kolejkach.
Pierwsza siódemka Nafciarzy w meczu mielecką stalą prezentowała się następująco: Wichary – Ghionea, Kavas, Kubisztal, Toromanović, Nenadić, Nikcević. W składzie Wiślaków z powodów osobistych zabrakło Nikoli Eklemovicia.
Wszystkim oglądającym spotkanie czy to na hali, czy w telewizji i przyzwyczajonym do „normalnego” dopingu od początku meczu więdły uszy. Zgromadzeni w hali kibice walili bowiem niemiłosiernie w najróżniejsze kołatki, wachlarze i inne gadżety rodem z cyrku.
Od samego początku mielczanie bronili bardzo wysoko i niezwykle agresywnie, czego skutkiem był niecelny rzut oddany przez Petara Nenadicia. Po drugiej stronie boiska pierwszą znakomitą interwencję na swoim koncie zapisał Marcin Wichary, dla którego był to debiut w pierwszym składzie Nafciarzy w obecnym sezonie! Ostatecznie wynik w czwartej minucie otworzył Valentin Ghionea, który bezbłędnie wykonał rzut karny, zaś minutę później na 2-0 podwyższył Michał Kubisztal, który co chwilę zmieniał się pozycjami z Nenadiciem. Po ośmiu minutach i rzucie wyglądającego na wiecznie obrażonego człowieka z miną zabójcy z taniego filmu z lat dwudziestych Kamila Kriegera na tablicy świetlnej widniał już remis 2-2. Wiślacy widząc jak wysoko bronią podopieczni Ryszarda Skutnika konsekwentnie starali się współpracować z Muhamedem Toromanoviciem, czego skutkiem były wypracowane przez Bośniaka rzuty karne. Kolejne minuty to gra „bramka za bramkę”, czego efektem były remisy 4-4 (9. minuta) i 5-5 (12. minuta). Wówczas ciężar gry w ofensywie wzięli na siebie na zmianę Kubisztal i Ghionea, dzięki czemu Wiśle udało odskoczyć na dwie bramki i konsekwentnie utrzymywać tę przewagę (7-5, 8-6, 9-7). Skuteczny do bólu rumuński skrzydłowy w 19. minucie wyprowadził ekipę wicemistrzów Polski na prowadzenie 10-7. Do końca pierwszej części spotkania mielczanie na dwie stracone bramki odpowiadali średnio jedną i za sprawą Syprzaka (dwa trafienia do bramki Krzysztofa Lipki i jedno łokciem w nos znokautowanego Grzegorza Sobuta), Kubisztala i wprowadzonego na parkiet Pawła Paczkowskiego w 27. minucie prowadzili już 16-11. Bohaterem pierwszych trzydziestu minut był niewątpliwie Ghionea, który trafiał do siatki gospodarzy dziesięciokrotnie, a jego drużyna prowadziła 18-13.
Druga część spotkania zaczęła się najgorzej, jak tylko mogła: mielczanie rzucili cztery bramki z rzędu, najpierw Paweł Paczkowski, a później Kamil Syprzak wylecieli z boiska na dwie minuty, Petar Nenadić w niewytłumaczalny sposób tracił piłkę, a na domiar złego na spółkę z Ivanem Nikceviciem nie rzucił bramki po kontrataku i na tablicy wyników pojawił się wynik 18-17 dla Wisły. Na szczęście Nafciarze szybko otrząsnęli się z letargu i w 39. minucie wszystko wróciło do normy, czyli pięciobramkowej przewagi Wiślaków (22-17). W bramce Wisły kolejne piłki odbijał Marin Sego, trafiać zaczął Petar Nenadić, co złożyło się na konsekwentnie powiększane prowadzenie do stanu 26-18 w 42. minucie meczu po bramce znakomicie grającego w tym spotkaniu Michała Kubisztala. „Czeczeńcy” nie trafiali ani z kontry, ani z drugiej linii, ani co ciekawsze z rzutów karnych. Bramkę Sego odczarował dopiero Michał Chodara, ale jedno trafienie na dziesięć minut na nikim z Płocka nie robiło żadnego wrażenia. Podopieczni Larsa Walthera panowali już niepodzielnie, choć ich obrona nie była już tak szczelna, a gra w ataku dużo spokojniejsza. Dzięki wysokiej przewadze Adam Wiśniewski pozwolił sobie na celny rzut z drugiej linii, a chwilę wcześniej Ghionea usiadł na ławce kar za faul… którego nie popełnił. Jedyne zmartwienie w płockiej ekipie przy stanie 31-22 to kontuzja Adama Twardy, który z grymasem bólu na twarzy opuścił parkiet, a jego miejsce w defensywie zajął Michał Zołoteńko. Trener Wisły rotował składem, czego najlepszym dowodem jest to, że na parkiecie mieli szansę zaprezentować się wszyscy płocczanie z Ferencem Ilyesem na czele. Na sześć minut przed końcową syreną stalowcy próbowali uniknąć pogromu i przy grze sześciu na czterech do siatki trafił doprowadzony do stanu używalności po starciu z Syprzakiem Grzegorz Sobut, zmiejszając stratę swojego zespołu do ośmiu bramek (26-34). Końcowe minuty to „radosna” gra obu drużyn, kontry płocczan i łatwe bramki Ghionei i Sypy. Ostatecznie Wiślacy wygrali pewnie, zasłużenie i koniec końców bezproblemowo 39-28 (18-13).
Stal Mielec – Wisła Płock 28-39 (13-18)
Stal: Lipka, Kryński – Sobut 8, Kostrzewa 4 (2k), Chodara 3, Gliński 3 (2k), Janyst 2, Krieger 2, Krzysztofik 2, Babicz 1, Gawęcki 1, Gudz 1, Wilk 1.
Wisła: Wichary, Sego – Ghionea 12 (6k), Kubisztal 8, Nenadić 6, Syprzak 4, Wiśniewski 4, Paczkowski 3, Ilyes 1, Toromanović 1, Kavas, Nikcević, Spanne, Twardo, Zołotenko.
Kary: Stal – 4 min. (Gudz, Krieger po 2 min.), Wisła – 18 min. (Toromanović – 4 min., Ghionea, Ilyes, Nikcević, Paczkowski, Spanne, Syprzak, Wiśniewski po 2 min.)
Piekny meczy naszej Wisełki. Nawet przez chwilę nie oddaliśmy
zwycięstwa stali.Śmiało można
powiedzieć,że to kolejny mecz z cyklu "Ghionea Show".
Ten chłopak wydaje się najlepszym (i prezentującym najbardziej wyrównany poziom)
obok zajebistego Marina Sego transferem Wisły. Nenadić również skutecznie
bombarduje z drugiej linii.
Dziwi mnie trzymanie całej pierwszej połówki na bramce Wichcia.
To nie był ewidentnie jego dzień i już po 10min prosiło się o zmianę.
Mieleckie pachołki kieleckie prezentowały żenujący
poziom i pięknie na ich "śmiesznym" tle pokazali się nasi kibice. Chłopacy cisnęli
całe 60min i naprawdę powinni się uczyć kibice w całym kraju
jak się dopinguje.
Trochę mało Ilyesa na boisku i zdecydowanie za mało Sypy i Paczasa.
Dobrze,że Kubeł odnalazł swoją normalną formę.GAdżet zdecydowanie
lepiej na lewym niż dzisiaj Nikcević.
Sędziowie to oddzielny temat bo o takich parszywcach naprawdę
żal pisać. Nieudacznicy nie potrafią nadążyć za akcją, dają
cały czas w poczuciu bezsilności i pychy albo 2 min albo karny,
MAM NADZIEJE,ŻE TAK BĘDZIEMY JECHAĆ CAŁĄ LIGĘ
ZE SZMACIARNIĄ WŁĄCZNIE!
chyba oglądałąm inny mecz. Cieszy zwycięstwo i przewaga bramkowa, ale gra zdecydowanie mnie nie zadowala, popełniamy mnustwo prostych błędów, nie łapiemy piłek, chaotycznie biegamy po boisku i nie potrafimy zagrać jednej zaplanowanej akcji od początku do końca. Na pochwałę zasługuje kontra, ale poza tym…Jednym słowem chaos. Przy takim przeciwniku wystarczy, ale jak chcemy grać w Europie, to nie na takim poziomie niestety. Smutne tym bardziej, że możliwości i umiejętności mamy dużo większe.
P.S. zawsze mnie śmieszyło jak ludzie mowili o drużynei w pierwszej osobie, więc nieźle uśmiałam sie jak przeczytałam swój wpis 🙂
Mecz się skończył 5 minut temu, a już jest pełna relacja – jest to godne uznania.
Pierwszy raz widać było,ze stanowimy coraz lepszy monolit i to mimo braku głównego rozgrywającego. Pewnie będzie to widoczne w wyborze piłkarza meczu, bo mógł się podobać cały zespół. Oczywiście najbardziej widoczni: Sego, Ghionea, Nenadic, Kubisztal.
Widać, że Wiśniewskiemu służy konkurencja. Gra o klasę wyżej.
Co do mieleckich kibiców to żenująco się zachowywali. "PAZIE" – taką flagę powinni sobie uszyć.
owszem jest jeszcze wiele do poprawienia..nie możemy gubić prostych piłek i popełniać błedów. ale suma summarum na tle wcale nie tak tragicznie grającej stali wypadliśmy zdecydowanie na plus.
Mecz dzisiaj nie był najlepszy, ja przynajmniej oczekuję od drużyny lepszej gry. Niemniej wynik może cieszyć, zawodnicy zrobili swoje i o to chodzi. Oceniając:
– kolejny świetny mecz Valentina. Zdobył 12 bramek, a z tego co zaobserwowałem zmarnował tylko jedną akcję. Rok temu niezastąpiony był Spanne i wydawało się że transfer na tą pozycję nie jest potrzebny. Tymczasem Ghionea póki co prezentuje się z bardzo dobrej strony, świetnie egzekwuje karne, skutecznie rzuca z gry i jest dobry w obronie;
– jeżeli chodzi o obronę – kolejny dobry mecz Ilyesa. Węgier to bardzo wysoka półka jeżeli chodzi o grę w obronie. Cały czas piszę o tym, że chciałbym zobaczyć Ferenca w ataku. Oczywiście najlepiej współpracuje z Adasiem Twardo. Mam nadzieję że Adaś nie odniósł jakiejś poważnej kontuzji. Natomiast jeżeli już mówimy o obronie – odnoszę wrażenie że niezbyt dobrze nadaje się do niej Toro. Jest mało zwrotny, niezbyt szybki i łapie kary.
– świetny występ Marina Sego (kolejny zresztą). Wichura bronił poprawnie, ale Sego pokazał się z bardzo dobrej strony. Szczególnie imponuje obroną rzutów karnych, kontrataków i rzutów ze skrzydła. Oby tak dalej, Marin!
– Odblokował się Kubisztal, dzisiaj pokazał swoją wysoką formę, którą prezentował w poprzednim sezonie. Szkoda że jego mały dołek formy przyszedł właśnie na turniej o dziką kartę, ważne jednak że Kubeł się odbudowuje;
– pochwalić należy Syprzaka, za skuteczność. Praktycznie co dostanie na koło to rzuca;
– wygląda na to że konkurencja dobrze działa na Gadżeta, który pokazuje naprawdę dobrą skuteczność, a tego mu często brakowało. No i świetnie zachował się gdy graliśmy 4 na 6, zdobywając bramkę z drugiej linii, choć trochę dopisało mu wtedy szczęście;
– Nenadic sporo rzutów marnuje, niekiedy nie może wejść w mecz, ale jak zaczyna rzucać to robi się bardzo niebezpieczny. Inna sprawa że jest najbardziej pilnowanym zawodnikiem na parkiecie, przez co ma najmniej miejsca;
– tradycyjnie słaba prawa połówka. Kavas to cień cienia zawodnika sprzed chociażby roku. Zero zagrożenia rzutowego z jego strony. Trochę lepiej radzi sobie Paczas, choć rewelacji nie ma.
Podsumowując niezły mecz, dobry wynik, zwycięstwo ani przez moment nie zagrożone – i o to chodzi.
Ciekaw jestem czy Kavas zamierza jeszcze rozegrac z jeden dobry mecz przed wygasnieciem kontraktu. Bo od dlugiego juz czasu wyglada KATASTROFALNIE i nie daje druzynie zupelnie nic, pozoruje gre. Postac i popodawac przez 40 minut to i ja moge i kazdy z nas, ale chyba nie o to chodzi. Niektorzy pewnie beda pisac o dosyc slabej skutecznosci Nenadicia, ale ja wole ogladac takiego aktywnego, bedacego ciagle w grze zawodnika, nawet popelniajacego sporo bledow, niz Pana Stacza, ktorego chyba nalezaloby w nastepnej kolejce wyslac do Pabianic czy innego Sierpca by sie w koncu ogarnal. Poki co Paczkowski nakrywa go czapka i to on powinien grac. Gadzet na razie tez jest w lepszej formie niz Nikcevic. Poza tym bardzo dobry mecz Sego, Kubla i Ghionei, reszta raczej na standardowym poziomie. W nastepnym meczu przydaloby sie dac pograc troche wiecej w ataku Ilyesowi, bo on naprawde moze cos wniesc w ataku w przeciwienstwie do Zlotego, ktory prochu raczej juz nie wymysli.
W pierwszej połowie widać było wysokie krycie Petara i Kubła co utrudniło im grę a Kavaśa odpuścili wiedząc że nic z jego strony nie grozi. To najsłabszy element zespołu.
Złoty statysta niestety taka jest prawda.
Większość z nas myśli podobnie.
Ogólnie dobry mecz w wykonaniu Nafciarzy. Trzeba wziąć pod uwagę to, że nie grał Eklemović, od którego zawsze zaczyna się ustalanie składu. Mimo jego braku poradziliśmy sobie bardzo dobrze.
Jedyne do czego mam uwagi, to wpuszczanie Złotego, zamiast dać pograć Ilyesowi!
Chcę zobaczyć w najbliższym meczu Ferenca, grającego z przodu. Nie Złotego, który zwyczajnie jest za słaby, aby grać w tej drużynie! Sory Michał, ale dla Twojego dobra szybko powinieneś zmienić klub.
I jeszcze kwestia Bossa. Dla mnie na dzień dzisiejszy numerem jeden na prawej połówce jest Paczkoś. On powinien wychodzić w pierwszej siódemce. Kavas musi sobie teraz to miejsce wywalczyć, póki co jest delikatnie mówiąc dużo słabszy od Pawła.
Cieszy dobry mecz Kubła, który w poprzednich meczach miał małą zadyszkę. Ghionea i Sego, klasa światowa. W końcu mamy egzekutora karnych.
Cieszy bardzo dobra postawa zespołu bez podstawowego rozgrywającego .Bałem sie,że bez niego sobie nie poradzą(biorąc pod uwage grę Kubła na turnieju o dziką kartę) .Widać ,że Kubeł lepiej rodzi sobie na środku od Petara ,który zgubił z 5 piłek grając na środku .
Złoty powinien znaleźć sobie nowe zajęcie bo trzeba wiedzieć kiedy odejść . A u niego ten czas już minął .
Cieszy przebudzienie zawodników ,których zabrakło tydzień temu we Franacji zwłaszcza Kubła .Myślę, że Ivan za 2 -3 tygodnie wróci do dyspozycji – on praktycznie nie miał wolnego w wakcje i kryzys musiał przyjść .
Teraz ozekuję ,że cały zespół zagra z taką zaciętością jak Ghionea widac jak ten gracz gryzie parkiet i chce wygrywać dla mnie w nim już widać prawdziwego nafciarza . Teraz pozostało nam czekać na mecz z sortownią i 3 rundę LE .
Moim zdaniem gdyby turniej o dziką kartę był u nas lub w Hamburgu wygralibyśmy.Lazurowe wybrzeże widac zaszkodziło druzynie a aklimatyzacja była za krótka .
I jeszcze jedno!
Mamy równo dwa miesiące do meczu z Kielcami. Nie chcę słuchać na początku listopada, że mamy kontuzje, że brakuje nam ogrania itd. Jest wystarczająco dużo czasu, aby przygotować się odpowiednio do tego meczu. Mamy dwa miesiące na zgranie drużyny i przygotowanie się to do tego meczu tak, aby go wygrać. Wiadomo, że nie można zapomnieć o szarej ligowej rzeczywistości i nie zaliczyć po drodze jakiejś wpadki, ale ten mecz powinien być priorytetem. Nie chcę słuchać, że i tak wszystko rozstrzygnie się w maju.
Nie, guzik prawda. Trzeba walczyć teraz, aby zająć pierwsze miejsce w lidze na koniec sezonu. Wiadomo, że Kielce będą grać teraz co 3 dni. Już mają problemy z urazami. Jak będzie to wyglądać w listopadzie nie wiadomo. My na pewno na te urazy będziemy mniej narażeni od nich. Dlatego nie pozostaje nam teraz nic innego jak skupić się maksymalnie na lidze, nie lekceważyć nikogo i powoli z każdym meczem przygotowywać się do tego najważniejszego z Kielcami, który trzeba będzie wygrać.
Już się nie mogę doczekać kolejnego meczu.
Według mnie Ferenc powinien grac też w ataku bo to nie jest tylko obrońca to też bombardier!
A Lars chyba o tym zapomniał nie szło dziś Petarowi powinien wejśc do ataku Ferenc
Po za tym cieszą 2 pkt i tak trzymac
ZKS 🙂
Mecz taki na taka dobra szkolna 3ke. Spokojnie zwyciestwo, ale moglo byc lepiej. Za duzo straconych bramek rowniez po glupich bledach. Nenandic musi sie troche ogarnac, poodbijac sobie pilke od sciany, bo nie mozna tyle razy jej po prostu nie lapac. Takie bledy podstawowego rozgrywajacego w meczu z np. Vive beda sie po prostu mscic. I jeszcze jedno co do tego zawodnika. To nie cyrk, zeby po kazdej nieudanej akcji sie glupkowato usmiechac. Mielismy juz jednego "klauna" i na szczescie udalo nam sie go pozbyc. Mam nadzieje, ze ktos przemowi mu do rozumu, ze jest tu, zeby dawac z siebie w kazdej akcji 100proc, a nie glupkowato sie usmiechac. Co do Kavasa to chyba wszyscy widza co sie dzieje. Powinien na spokojnie przeanalizowac swoja gre i podjac decyzje, czy bierze sie w garsc i probuje wrocic do poprzedniej formy, czy woli odcinac kupony w jakis ogorkach. Koles rowno z przedluzeniem kontraktu gra padake. Z tak wiekowymi zawodnikami z tak nierowna forma powinny byc podpisywane roczne kontrakty. Mam nadzieje, ze Paczas bedzie sie bardzo szybko rozwijal, bo nie widze wygranej z Kielcami ze smiesznymi wygibasami Kavasa.
chyba to słaby żart z twojej strony porównując Petara do Luki?? clownem też bym chłopaka nie nazwał.. od momentu gdy przyszedł było wiadomo,że Nenadić to taki trochę "szalony" gracz. przeprowadza wiele indywidualnych akcji na pograniczu farta ale jak widać umiejętności mu nie brakuje i w większości kończą się one bramkami. sporo sytuacji też pieprzy albo gubi piłkę ale to i tak 3 klasy wyżej od Dobelseka. jjak dla mnie może się śmiać, przynajmniej jest sympatycznym gościem.
Mecz wyglądał jak wyglądał ale ze Stalą zawsze tak się gra. Oni grają na wariata, jest dużo szarpanej gry i niestety nie jest to ładne dla oka. Jak pamiętam ostatnie dwa lata to właśnie takie mecze z nimi i trzeba się cieszyć, że Wisła tak naprawdę na spokojnie ich pojechała 11 bramkami.
Co do gry:
1)Podobnie jak inni myślę, że nastał już czas kiedy do Paczas powinien wychodzić w pierwszej siódemce.
2) Ilyes powinien dostać szansę w ataku – mam nadzieję, że już za tydzień.
Ogólnie na początku zauważalne było, że nasi zawodnicy w głowach mieli jeszcze HSV- trochę nerwowości i do tego agresywna gra Stali ale z każda minutą było już pewniej.
mecz z HSV to nasi sobie brutalnie mówiąc olali, więc nie sądzę, żeby było jak piszesz;)
Nie zdążyłem wyżalić się jeszcze po tym turnieju, więc brak naszych w CL osłodzi mi jedynie wygranie Ligi Europy. Każdy inny rezultat zamieniłbym na chociażby 10 meczów w Lidze Mistrzów.
Jest 55 dni do Targów 😉 i 476 dni od ostatniego zwycięstwa nad nimi, przy obecnej formie jest szansa ich pokonać https://sites.google.com/site/wislaplockanalizy/2…
A ja w przeciwieństwie do minusujących widzę szansę na zwycięstwo nad Kielcami o ile utrzymamy formę, a oni nie podwyższą formy, tak wychodzi ze słupków :-)))
Powiedz synu Józefa, jaka metodą oglądasz co jest w głowach zawodników ;-))))))))))))))))))))))))))))))))))
Wreszcie Kubisztal mógł sobie pograć i jaki był wynik wszyscy widzieli — a to dzięki temu że nie było Eklemowicza. Dla mnie żadna strata – wolę takie rozwiązanie i rozegranie dobre i rzut z drugiej linii i porządna obrona i jeszcze szybciej biega do ataku i obrony.
Z innej beczki .Klub Powinien się zatroszczyć o to żeby być organizatorem F4 LE wówczas fianał mamy gwarantowany .Puste miejsca we Francji były śmieszne!!! U nas atmosfera jaka zacheca do ogladania piłki ręcznej .
Wiadomo kiedy będzie mecz na ipli dostępny???
Cieszy mnie wczorajsza gra Kubła 🙂 Pokazał że turniej i dziką kartę to tylko wypadek.
Cieszy również gra Gadżeta. Obserwuję go w każdym meczu i powala mnie różnorodność rzutów w porównaniu z poprzednim sezonem. Widać że konkurencja i współpraca z innymi skrzydłowymi daje mu wiele.
Nenadic to taka przeplatanka… Ale szarpie i walczy. Na prawej połówce Paczas sam nie wystarczy… A Kavas….
Powiem tak. Płock jest mały i niech ktoś zwróci uwagę na prowadzenie się zawodnika poza treningami…
Ogólnie fajny mecz, ale myślałem że Stal postawi wyższe warunki…
Prowadzanie się poza treningami też ma swój wpływa, ale moim zdaniem u Kavasa problem leży w głowie. W sytuacjach, w których jeszcze rok temu próbował by zrobić zwód/wejść w strefę gra pasywnie i oddaje piłkę, natomiast rzuca z pozycji delikatnie mówiąc niewygodnych przy jego wzroście. Musi się odblokować, złapać trochę pewności siebie. Jeśli nie, to chyba nie muszę mówić, co należałoby zrobić.
Dokładnie, problem Kavasa leży w strefie mentalnej. Zawodnik zdaje sobie sprawę ze swojej aktualnej formy i jest sparaliżowany. Dodatkowo rosnąca presja i krytyka z każdej strony powoduje, że z każdym dotknięciem piłki czuje, że oczy kibiców są złowrogo i krytycznie nastawione – nie podejmuje ryzyka, bo boi się że popełni błąd.
Z drugiej strony popatrzmy na Kubisztala, na Nenadica czy chociażby Paczkowskiego – od razu widać, że nie są zblokowani psychicznie. Petar ze Stalą pierwszą połowę i początek drugiej zagrał wręcz fatalnie, a mimo wszystko dalej próbował i w końcu przełamanie przyszło. U Kavasa brakuje takiego przełamania, w którym poczuje, że jest potrzebny drużynie. Podejrzewam, że pojawia się w wyjściowej 7-mce, bo na treningu prezentuje się dobrze, a dodatkowo Walther chce żeby się w końcu przełamał. Facet gra bojaźliwie, zachowawczo i widać że jest wyłącznie nastawiony, żeby nie popełnić błędu. Grać potrafi, co już pokazał w Płocku. Szkoda, że było to tak dawno temu.
mam nadzieję, że tak jak wcześniej w klubie ktoś czytał uwagi dotyczące strony oficjalnej tak i teraz tak będzie. Jest kilka rzeczy, które trzeba natychmiast naprawić:
1) Nadal na stronie figuruje zdjęcie zespołu bez Ilyesza a przecież na filmiku z sesji widać było, że robili zdjęcie także z nim. Koniecznie do zmiany.
2) Kalendarz, który tak naprawdę, jest nieczytelny (nie widać jaki miesiąc wyświetla) a do tego aby prawidłowo działał trzeba przełączyć na następny tydzień, bo inaczej się wpisy nie wyświetlają.
Złoty stoi w miejscu, reszta poszła do przodu… i tyle na jego temat :/
Dla Złotego sytuacja się skomplikuje gdy Ilyes zgra się z zespołem i zacznie występować w ataku oraz gdy Chrapek wróci. Nikt nie będzie zdziwiony jak Złoty nie doczeka z Wisłą do końca sezonu.
Może faktycznie tak jak niektórzy piszą Kavas jest przede wszystkim zblokowany mentalnie. Często po prostu boi się rzucać. Może wyjściem byłoby gdyby w którymś z ligowych spotkań Lars kazał mu napieprzać na bramkę rywala ich wlezie i nawet jak będzie miał skuteczność 1/5 niech próbuje dalej, aż się może przełamie. Trochę to dziwnie brzmi, ale może będzie skuteczne.
Matwislak może to i dobry pomysł ale ciekawe jakby zareagował trener na taki pomysł 🙂
sory za OT ale zastanawia mnie dlaczego nowe gadżety ze sklepiku klubowego nie są widoczne w sklepie online na oficjalnej stronie?
Być może dlatego, że nie bardzo jest sens sprzedawać zwłaszcza te tańsze, w przypadku których koszt wysyłki przekroczyłby pewnie ich wartość. A tak przy okazji gadżetów, warto wspomnieć, że jest już troszkę tego. Osobiście dla zmotoryzowanych polecam kupić herb klubowy – magnez, który montujemy na samochodzie. Początkowo myślałem i pewnie większość myśli nadal, że to naklejka, a w rzeczywistość jest to elastyczny powlekany gumą magnez na samochód.
Od czasu Mistrzostw Europy, które były ostatnio w Polsce i panującej wówczas nazwijmy to chorągiewkowej mody na samochodach zastanawiam się, czy nie warto wyprodukować takich wiślackich chorągiewek, niebieskich (niebiesko białych) z jakimś handballowym logiem, które zwłaszcza w dniu meczu każdy zmotoryzowany kibic woziłby na swoim aucie.
Koszt wyprodukowania takiej chorągiewki chyba nie jest duży. Zastanawialiście się nad tym?
w Poznaniu jest to mega popularne, w dzień meczu co trzeci samochód ma takie chorągiewki. w Płocku na 100% też by się sprawdziły. te chorągiewki na ME2012 z barwami Polski były śmiesznie tanie.
Jeśli chodzi o Poznań, to nie wiedziałem, że są tam tak bardzo popularne.
Te na Euro rzeczywiście były śmiesznie tanie, ja płaciłem za sztukę 4 zł, ale trzeba wziąć pod uwagę, że była to chińska produkcja masowa, więc koszt ich wyprodukowania był bardzo mały. Takie wiślackie zapewne byłyby droższe, ale jeśli udałoby się sprzedawać je nie drożej niż 10 -12 zł, to wydaje mi się, że warto wyprodukować takie.
Oczywiście nie magnez, a magnes. Przepraszam za błąd!
W nawiązaniu do gadżetów.
W sobotę 3 kolejka ligi a koszulek jak nie było tak nie ma a miały być na inaugurację do tego zero informacji. Olewka kibiców.
Była informacja, że koszulki dla kibiców będą później czyli powinny się pojawić w sprzedaży do końca … Poszukaj a naprawdę znajdziesz. Chyba że olewasz to…
Wnioskuje że także nie oglądałeś turnieju o dziką kartę i nie widziałeś Wiślaków w tych nowych "Daltonowych" koszulkach?
O czym Ty wogóle piszesz oficjalny termin podany na stronie klubu 27 sierpień.
Na turnieju nie tylko zawodnicy mieli nowe koszulki, ale pewnie nie widziałeś.
Jak się popatrzy na Kavasa to rzeczywiście może sie wydawać, że Problemem jest jego głowa. Od czasu kiedy dostał wykluczenie za obrażenie sędziego to przestał rzucać z pozycji w których aż prosi się o oddanie rzutu. Problemem nie jest jego skuteczność tylko to, że on wcale nie rzuca na bramkę rywala. Oddaje zaledwie po jeden dwa rzuty na mecz. Gracz, który równo rok temu z Constantą rzucił 8 bramek teraz nie próbuje oddać rzutu w meczu ze słabiutkim Kwidzynem.
Jakby jednak nie patrzeć, albo zacznie grać albo w zimie trzeba szukać lewej ręki na rozegranie
Może warto w jednym meczu kilka razy bez względu na okoliczności krzyknąć dla Kavasa, żeby zdjąć presję z zawodnika i pomóc w przełamaniu?
W sekcji jest 3 trenerów i psycholog sportu.
Chciałem tylko powiedzieć nie odbierajcie im chleba, mniemam że znają się na swoim fachu i wiedzą co i jak robić.
Może i jest sztab, ale najwidoczniej sobie nie może dać rady z Kavasem skoro jego gra wygląda jak wygląda od roku. Ktoś słusznie podkreślił – on nie marnuje sytuacji, on po prostu jakby nie chciał ich w ogóle mieć. A to jest ewidentnie kwestia psychiki w kwestii której możemy choć spróbować pomóc poprzez wsparcie choćby w jednym meczu.
Ja bym nie dramatyzował i nie gloryfikował zawodnika po jednym spotkaniu. W tym sporcie jest tak, że na przeciwko siebie stają konkretni ludzie. W jednych zawodach może to być gość, który nie sięga naszemu do pach, a w drugim może to być grajek który nie da mu rzucić jednej bramki i tyle. Ważne jest jak nasi grajkowie będą się spisywać w kluczowych zawodach. Dwa mecze o dziką kartę pokazały ile kto jest wart, a najbliższy sprawdzian 10 listopada z Kielcami. Ktoś może rzucić 10 bram Szczecinowi i być bezradny z klasowym zespołem. Ktoś inny może być dobry w obu przypadkach. Ta polska liga to nie do końca adekwatny wyznacznik poziomu sportowego naszych grajków, szkoda że taka bida w kraju.
Dziwią te minusy.. czasem brutalna prawda ale jednak prawda jest potrzebna!Budując zespół klasy europejskiej musimy się równać do zespołów na odpowiednim poziomie a nie z całym szacunkiem do Kwidzyna, Stali czy innej Pogoni. Pokazaliśmy ze słabym Hamburgiem (wyjątkowa pechowa i zła dyspozycja dnia Wisły) jak wiele czeka nas pracy ale z drugiej strony sklepaliśmy z palcem w nosie słoweński Cimos czyli potencjał jest i to bardzo duży!
Pierwsze zdanie artykułu
"Podopieczni Larsa Walthera pokonali w Mielcu miejscową Stal 39-28 (18-13) i utrzymali prowadzenie w tabeli Superligi po dwóch kolejkach."
jedna tabela się różni jesteśmy na 2 miejscu jednak to szmaciarski poziom.
Strona sortowni
@alto jestem za. To jest nasza Wisła i do momentu kiedy Boss gra w jej barwach mamy obowiązek wytykać błędy ale i motywować do lepszej gry. Może faktycznie pare okrzyków dla Kavasa na Pogoni? Niech się chłopak odblokuje.
Ten zespół potrzebuje czasu na zgranie:
– w tym sezonie doszło 5 zawodników:
Ivan Nikčević, Valentin Ghionea, Petar Nenadić, Ferenc Ilyés, Marin Šego.
– w zeszłym sezonie doszli:
Muhamed Toromanović, Christian Spanne, Nikola Eklemović
– praktycznie od zeszłego sezonu zaczęli grać w składzie:
Paweł Paczkowski, Kamil Syprzak.
– Z mistrzowskiego składu pozostali praktycznie:
Adam Wiśniewski, Michał Zołoteńko, Adam Twardo, Boštjan Kavaš, Marcin Wichary .
Widzę, że poprawiliście nazwy drużyn w tabeli, dobry ruch! Jednak przydałoby się poprawić to również w terminarzu i zmienić nazwę z Powen Zabrze na Pogoń. 😉
Do tego jeszcze można by poprawić nasz bilans bramek. (+27)
Dzięki za czujność, poprawione. Z terminarzem to trochę potrwa… 🙂
Tabela strzelców jest nieaktualna, mogę wam wystawić tabelę w google, będzie zawsze aktualna zaraz po meczu, a z tabel google mozna ciągnąć dane, albo zamieszczać całe tabele.
Byłoby super, trochę ułatwiłoby mi to pracę.
Redakcja to kliknij na nomadę i wejdziesz na statystyki, pomyśl co ci się podoba, co byś jeszcze chciał to sie dorobi, albo zmieni i możesz całe arkusze i wykresy podpinać na nafciarze info, można nawet oddzielną zakładkę zrobić, te arkusze łatwo podpinają się do stroniczek. Zawodników można traktować po całości z karnymi albo bez, w podziale na ligę, EHP, puchary itp.
Sportowe Fakty
„77 – trafień mają na swoim koncie zawodnicy Wisły Płock po dwóch kolejkach PNGiG Superligi. Nafciarze w ciągu ostatnich lat tylko raz zanotowali lepszy start w rozgrywkach. W sezonie 2005/06 w dwóch pierwszych grach rzucili 78 bramek, sięgając potem po mistrzostwo Polski. Czy w tym roku będzie podobnie? ”
Odpowiedź na pytanie SF
Tak będzie podobnie MP wróci do Płocka !!!
Jest duża szansa, jeśli tylko kontuzje odpukać nas nie osłabią. Vive nie gra rewelacji fakt, że 2 zawodników leczy kontuzje i nie musieli łapać szczytu formy na początek rozgrywek, ale Wiślacy też powinni jeszcze się zgrać i podciągnąć formę. Tkaczyk i Kopara jeszcze nie grają, ale mieli takie kontuzje, że mogą długo powracać do formy. Jedyna przewaga Vive to fakt że mają po 3 zawodników na 3 pozycjach i są bardziej przez to odporni zasobami na kontuzje.
Co do Bossa, ciężko ocenić jaki jest problem. Nie można mówić o wahaniach formy, bo trwa to już za długo.
Nie można powiedzieć też, że Kavas zawsze taki był tylko teraz na tle lepszego składu wygląda gorzej, ponieważ coś takiemu Kwidzynowi czy Stali zawsze by rzucił.
Chyba chodzi o to, że po przyjściu lepszych graczy przestał wierzyć w swoje umiejętności i dlatego boi się rzucać. Jak boi się rzucać teraz to aż się boję pomyśleć co będzie w meczach o wyższą stawkę.
Kavasowi brakuje tej pewności siebie, którą ma Nenadic – spieprzy 5 rzutów, a i tak dalej ładuje jak szalony. Póki co ta metoda się sprawdza. Zobaczymy co będzie z lepszymi rywalami.
Warto byłoby , jak postulowali poprzednicy zrobić na Pogoni akcję "Wsparcie dla Kavasa" i mobilizować go nawet jak nie wyjdzie pare rzutów – you'll never walk alone ;).
Nenadić nie ma kompleksów. Do tego zawsze rzuca na siłę, chociaż czasami aż się prosi na lekki rzut biegnącego w kontrataku Petara. Kavas jest po prostu bez formy. Ale mnie martwi bardziej to, że tak już jest od dłuższego czasu. Facet umie grać, co pokazał w 2 sezony temu. Nie przesadzając, w Superlidze Lars powinien oprzeć zdobywanie bramek na Nim – lepiej poświęcić bilans +15 na +5 i żeby Boss odblokował się. Po 1-2 pudłach widać rezygnację u Słoweńca. A "bez prawej połówki" nie będziemy w stanie przechodzić takich drużyn jak chociażby Magdeburg, a to trzeba będzie robić chcąc dotrzeć do Final Four LE.
W obecnej sytuacji każda drużyna będzie wychodzić na Nas z podwyższoną obroną pod lewą połówkę, więc Bostjan musi się odbudować.
Nie no mamy prawą połówkę, w trakcie 2 połowy meczu ze Stalą, z prawego rozegrania poza Paczasem, raz trafiał Ghionea i Gadżet, a dwukrotnie Kubeł 🙂
"Taktyka" Nenadica sprawdza się w meczach ze słabiakami, gdzie można sobie pozwolić na wiele spieprzonych akcji. Z Targami te 5 nieudanych rzutów w 1. połowie może sprawić, że już nie będzie czasu ich dogonić, gdy się odblokuje. A i rączka będzie bardziej drżeć niż z Kwidzynami i Mielcami.
Tak na marginesie Vukasin Rajkovic w meczu Vardaru z Brześciem w ramach Ligi Regionalnej rzucił 2 bramki. http://www.bgk-meshkova.com/en/news/bgk_ustupil_v…
Skoro poprzedni sezon Boss juz był bez formy(i nadal jej nie ma) to jakie atuty przemawiały za tym żeby przedłużyć kontrakt na następne dwa lata?
Ze Zbyszkiem rozwiązano kontrakt w ciągu bardzo krótkiego czasu mimo że trzymał swój poziom.
Ja bym ich nie porównywał. Kavas w obronie gra conajmniej poprawnie (więc idąc tym tokiem myślenia też by można powiedzieć, że trzyma swój poziom). W ataku gra padakę, ale Zbyszek tam w ogóle się nie nadawał.
Czyli tacy sami zawodnicy obrona poprawnie, atak zero.
OK, ale Boss pokazał że grać potrafi, a Kwiatek w ataku nigdy nie grał dobrze.
Jeśli Kavaś się nie przebudzi to pewnie też wyleci.
ZKS – nie takie nigdy. Z trzy sezony temu rzucił chyba Kielcom 7 bramek 🙂
Ja to generalnie nie mogę zrozumieć co się stało z Kavasem. W swoim pierwszym sezonie w Płocku (w tym kiedy zdobyliśmy mistrza) należał do najrówniej grających zawodników naszej drużyny, praktycznie nigdy nie schodził poniżej dobrego poziomu, był gwarancją kilku bramek w każdym meczu. Początek poprzedniego sezonu miał dobry (był wybrany do najlepszej 7 kolejki LM po meczu z Constantą, zdobył wtedy bodajże 8 bramek), ale od tego czasu to już równia pochyła. Raczej ciężko mówić że ma dołek formy, bo to trwa już prawie rok, zdecydowanie za długo. Ja cały czas liczę że Kavas wróci do formy i pokaże przynajmniej 80 % tego co w pierwszym sezonie i już będzie dobrze.
Prawa połówka jest nam bardzo potrzebna, bo to jedna z najważniejszych pozycji. Można mieć słabsze skrzydła czy koło, ale zawodnicy na rozegraniu to kluczowa sprawa. Jest oczywiście jeszcze Paczas, który prezentuje się nieźle, na dziś dużo lepiej niż Kavas i powinien dostawać dużo szans gry. Niemniej przebudzenie Bostjana jest konieczne jeżeli chcemy zdobyć mistrzostwo i wywalczyć FF LE.
My wife and i felt really thankful when Emmanuel managed to deal with his investigations while using the ideas he gained through your weblog. It’s not at all simplistic to just continually be giving for free guidance the rest might have been selling. And we all do know we’ve got the writer to give thanks to because of that. Those explanations you’ve made, the simple site menu, the relationships you help instill – it’s mostly superb, and it’s letting our son in addition to the family know that the theme is satisfying, and that’s pretty important. Thank you for all!
Fantastic article on Home Surveillance, very good read