Pierwszy mecz półfinału za nami

W pierwszym meczu półfinałowym Mistrzostw Polski Nafciarze przegrywaja z Gwardią 33 do 32 i to zespół z Opola jest bliżej upragnionego medalu.

Mimo licznych urazów w zespole to my byliśmy faworytem tego spotkania i to nie ulega wątpliwości. Boisko jednak szybko zweryfikowało te przewidywania. Gwardia grała z pasją, ogromny zaangażowanie i miała w bramce Adama Malchera, który raz za razem notował skuteczne interwencje. A Wisła? Wisła była przez długie fragmenty meczu nijaka – dopiero w drugiej części ciężar gry w ataku wzięli na siebie Gilberto Duarte oraz Michał Daszek i gra z przodu zaczęła jakoś wyglądać (beznadziejny tego dnia był Marko Tarabochia). Obrona jednak nadal była fatalna – ilość miejsca jaką mieli zawodnicy gospodarzy przyprawiała momentami o ból zębów. Prostymi zagrywkami 1 na 1 Kamil Mokrzki gubił naszych defensorów i podawał do koła, na którym nie mylił się Mateusz Jankowski. Niestety ale nie da się zmienić systemu obrony od tak i liczyć, że wszystko nagle cudownie zacznie funkcjonować. Potrzeba dużo gry i wspólnych meczy aby wszystko zaczęło działać jak w przysłowiowym szwajcarskim zegarku. My tego czasu nie mamy a mimo to Krzysztof Kisiel zdecydował się na tak odważny krok. Zobaczymy jak to wyjdzie w 3 pozostałych spotkaniach ale wczoraj było zwyczajnie źle. Do tego nasza bramka – katastrofalny występ całej trójki naszych bramkarzy – nie odbijali nic wpuszczając często nawet rzuty, które na tym poziomie nie powinny znaleźć drogi do siatki. Zaczął Loczek, zmienił go Wichary, potem Borbely dalej znowu Loczek i znowu Wichary – nie wiem czy jeszcze nie pominąłem jakiegoś wejścia. To już pokazuje jaki był problem z postawą naszych goalkeeperów.

Mimo tej całej mizernej postawy z naszej strony przegrywamy „tylko” jednym golem i wydaje się aż niemożliwe abyśmy nie odrobili tej straty w spotkaniu u siebie. Ehh sami zobaczcie do czego to doszło – piszę, że przegrywamy z Gwardią minimalnie co w kontekście rewanżu nie jest złym wynikiem. Kto by pomyślałem nawet jeszcze rok temu, że przyjdzie nam drżeć o awans do finału Mistrzostw Polski i nie zagrać w finale Pucharu Polski. Lecimy mocno w dół, co będzie za rok?

 

Napisał: Pelnomocnik-ds.-pelnomocnictw

Zobacz wszystkie artykuły tego użytkownika