Niestety nie udaje nam się wygrać z wicemistrzem Danii i tym samym zaliczamy drugą porażkę w tegorocznej edycji ligi mistrzów.
W Danii zawsze czekają nas ciężkie przeprawy. Dopiero rok temu udało się odczarować ten teren zwycięstwem z Bjerringbro. Tym razem jechaliśmy tam opromienieni wspaniałym zwycięstwem na ligowym podwórku i z wielkimi nadziejami na końcowy sukces. Już od pierwszych minut jednak gospodarze narzucili nam swój styl gry, który utrzymywali właściwie przez większą część spotkania. Szybka gra w ataku, dużo krzyżówek ale i potężne rzuty z drugiej linii sprawiały Nafciarzom ogromne problemy. Obrona nie była tego dnia naszym mocnym punktem i długimi fragmentami Duńczycy łatwo znajdowali czyste pozycje rzutowe. Osamotnieni na środku Susnja czy Piechowski byli niemiłosiernie ogrywani przez graczy rywali. W związku z tym nie za wiele mógł pomóc bramkarz, chociaż i tak, grający cały mecz Stevanović, odbił kilka trudnych rzutów. Swojego dnia w ataku nie miał Stenmalm i aż szkoda, że więcej szans nie dostał Szita. Wszystko to powodowało, że w ciągu całych 60 minut co najwyżej zbliżaliśmy się do przeciwnika jednak nawet na moment nie udało nam się przejąć inicjatywy. W samej końcówce wydawało się, że szczęście znów się do nas uśmiechnie i rzucimy bramkę dającą nam 1 punkt jednak pomylił się Igropulo i druga porażka stała się faktem: 28 do 27 i spadamy na 3 miejsce w tabeli grupy D z 2 punktami straty do naszego dzisiejszego rywala i już 3 do prowadzącego Dinamo. Trzeba wziąć się w garść i wygrać z mistrzem Rumunii minimum w meczu u siebie a najlepiej oba czekające nas już wkrótce spotkania. Nie załamujemy się, jedziemy dalej!
Mecz w Rosji odbije nam sie czkawka.
Musimy zacząć coś wygrywać na wyjeździe, idzie się za głowę złapać jak obserwuję się nasze porażki w LM zwłaszcza, że czy GOG czy tym bardziej Czechowskie to zespoły po prostu co najwyżej solidne… Czego jeszcze potrzebujemy żeby takie mecze wpadały na naszą korzyść ?
Wszystko nadal jest możliwe jednak o awans będzie bardzo trudno nawet zakładając komplet zwycięstw u siebie. Czeka nas wyjazd do Rumunii gdzie szanse na 2 punkty są małe no i Kadetten, gdzie nie ma co liczyć na tak słaby ich występ jak w Płocku.
Nie wiem z czego to wynika, ale to był kolejny mecz wyjazdowy, gdzie nasza obrona wygląda słabo. Widziałem dwa mecze GOG /Dinamo, Czechowskie/ i w żadnym z nich nie pokazali nic nadzwyczajnego. Natomiast z nami śmigali jak TGV, rzucali jak chcieli, aż przykro było patrzeć jak wkręcają nas w parkiet.
I być może w zestawieniu obrony był podstawowy problem. Kiedy chwilę grał Krajewski i zaczął agresywnie wychodzić wyżej, to gra GOG zaczęła się rwać. Podobnie wypady Ruiza w II połowie dezorganizowały im grę, natomiast naszych wysokich ustawionych na 6 metrze nie bali się wcale. Krótko mówiąc, zabrakło dostosowania się do sytuacji, a za dużo było rutyny w naszych poczynaniach.
No i indywidualne błędy Matulica, który w ataku zagrał bardzo dobrze, ale w obronie skrzydłowy robił go jak chciał.
Jestem rozczarowany, myślałem, że środowy mecz pozwoli nam wejść na wyższy poziom, a tu znów dzong.
Zanosi się na stratę punktów w Kaliszu…
Co się z nimi dzieje? Że skrajności w skrajność.
Wygrali,ale irytujące są te wahania formy.
Według SportowychFaktów Michał Daszek ma przedłużyć kontrakt do 2024 roku. Natomiast Xavier Sabate, którego umowa wygasa w czerwcu przyszłego roku, ma podpisać nowy, dwuletni kontrakt. Byłby to niewątpliwie krok w stronę normalności i stabilizacji, a nie jak dotychczas corocznej rewolucji. Oficjalnego potwierdzenia należy spodziewać się na zwołanej w piątek specjalnej konferencji. A co do meczu z jednej strony wygrana nad Vive powinna nam dać mega pozytywnego kopa do przodu, ale na razie nie wygląda, aby tak było. Porażka w LM, dzisiaj męczarnie w Kaliszu, choć z drugiej strony to mecz z takich zagrać, wygrać, zapomnieć. Obyśmy cieszyli się w niedzielę z wysokiego zwycięstwa nad Dynamem Bukareszt. 😉
Liczy się wygrana w Kaliszu, najważniejszy mecz sezonu w niedzielę z Rumunami, wszystkie ręce na pokład i musi być mega doping.
Śledziłam relację z tego spotkania na stronie PGNiG i był taki moment, że sądziłem, iż nasza przegrana jest realna. Kolejny mecz, gdzie razimy nieskutecznością, słabą obroną i robimy z bramkarza gości bohatera.
Byłem przekonany, że mecz z VIVE będzie katalizatorem pozytywnych zmian i wyniesie nas na wyższy poziom. Trzeba jednak spojrzeć prawdzie w oczy i przyjąć do wiadomości, że był to raczej jednorazowy występ, niż wstęp do regularnych występów na wysokim poziomie. Szkoda.
W niedzielę widzimy się na hali, bo Dinamo sprawi nam pewnie dużo problemów i każde gardło będzie się liczyć.
Stało się, teraz trzeba się mobilizować na następny mecz. Ważne, że są pozytywne sygnały z klubu.
Sabate i Dachu oficjalnie z nowymi kontraktami. W końcu widać, że Gadżet naprawdę bierze się do roboty. Co chwilę świetne informacje, mam nadzieję, że niedługo info o kompletowaniu składu na kolejny sezon i kolejne przydłużenia. Brawo Adam, oby tak dalej!
Sabate daje gwarancje coraz lepszych transferow,a przeciez o to chodzi!!!
Informacja pojawiała się już wcześniej, więc nie wzbudziła takich emocji. Mam jednak wrażenie, że dokładnie tego oczekiwali kibice mający uwagi (moim zdaniem słuszne) co do polityki kadrowej klubu. Prawdę mówiąc nie uwierzyłbym rok temu, że podpiszemy kontrakt na 5 lat z liderem zespołu i w tym miejscu należą się ogromne gratulacje dla zarządu.
Dachu i Xavi dłużej w Wiśle. Wreszcie w klubie myślenie przyszłościowe, polityka długofalowa. Podpisanie z Daszkiem kontraktu na tyle lat do przodu to znakomita wiadomość, świetny ruch klubu. W końcu zaczyna to normalnie funkcjonować. Myślimy dużo wcześniej, a nie na ostatnią chwilę, jak było jeszcze nie tak dawno. Tak trzymaj Gadżet! Przypuszczam, że klub pracuje już nad wzmocnieniami na przyszły sezon. Sam jestem ciekaw, które pozycje będzie chciał trener zmienić, wzmocnić? Gdzieś tam słyszałem, że Krajek dostał propozycję nowego kontraktu.
WSZYSCY NA G!!!