Długo trzeba było czekać na kolejne spotkanie płockich szczypiornistów. Po zgrupowaniu kadr narodowych przyszedł czas na wznowienie rozgrywek na polskim podwórku. Zaległa, szósta kolejka PGNiG Superligi powinna przysporzyć wiele emocji. Do Zabrza Nafciarze wybierają się w bardzo ważnym okresie sezonu zasadniczego. Mecz z Pogonią Zabrze rozpocznie ciężki, trzy-meczowy maraton Wisły Płock, która następnie podejmie u siebie Iskrę Kielce oraz KIF Kolding. Czas wyciągnąć wnioski ze wszystkich poprzednich potyczek i skupić się na pewnym zwycięstwie z trzecią drużyną ubiegłego sezonu i dać powody do niepokoju…Iskrze Kielce! (foto: Bartosz Sobiesiak)
Mimo tego, że „Święta Wojna” już w niedzielę to jednak trzeba skupić się na środowym spotkaniu w Zabrzu. Pogoń to bardzo niewygodna drużyna, tym bardziej jeśli podejmuje u siebie inne zespoły. Zabrzanie nie raz pokazali na co ich stać grając u siebie. Pod koniec sierpnia, w okresie przygotowawczym mierzyliśmy się już z Górnikami – wtedy też nie było łatwo. Co prawda wygrana 33:31 ostudziła nieco emocje, ale mecz nie należał do najpewniejszych w wykonaniu płockiego zespołu. Pogoń Zabrze po sześciu kolejkach zajmuje czwarte miejsce w lidze, z jednym punktem straty do Wisły Płock. Oba zespoły mają zaległy mecz z szóstej kolejki i oba też walczą o drugą pozycję w tabeli. Ten mecz pokaże na jakim etapie są drużyny z czoła tabeli oraz jak ułoży się rywalizacja przed kolejnymi spotkaniami. Do tej pory Górnicy przegrali jedynie z Iskrą Kielce 42:32 i to był ich ostatni mecz przed przerwą na reprezentację, pięć wcześniejszych meczów pewnie wygrywali. Trójkolorowi są przekonani, że mogą pokonać Nafciarzy
Sporo trenowaliśmy, także podczas dni sparingowych. To był cięższy tydzień, sporo biegania, dużo pracy. Dwa razy pokonaliśmy Zaporoże, ale to były sparingi, a nie mecze o punkty. Szkoda gry w europejskich pucharach, trudno do końca powiedzieć, dlaczego ta rywalizacja potoczyła się w taki sposób. W Kielcach też nie powinniśmy przegrać w takim stylu. Nikt jednak nie mówi o spadku formy. Mamy realną szansę, aby urwać Wiśle punkty. Skoro Mielec dał radę, to dlaczego mielibyśmy być gorsi? – mówił skrzydłowy z Zabrza, Aleksandr Buszkow.
Wisła kompletuje skład w bardzo dobrych nastrojach. Po wspominanej wcześnie przerwie na Kadrę Narodową można by wyróżnić kilku Nafciarzy. Przede wszystkim to Valentin Ghionea i Tiago Rocha pokazali się z najlepszej strony w swoich drużynach narodowych stając się najlepszymi zawodnikami meczów. Niestety wszystko wskazuje na to, że mecz z Pogonią Zabrze będzie kolejnym bez dwóch płockich playmaker’ów. Mariusz Jurkiewicz dopiero siódmego listopada dostanie końcową diagnozę od lekarza prowadzącego i to od niego będzie zależało kiedy Jurkiewicz wróci na parkiet. Popularny Kaczka, co prawda już jakiś czas trenuje z piłką, ale nikt nie ma pewności nawet, co do niedzielnego występu przeciwko Iskrze Kielce. Natomiast sprawa Alexandra Tioumentseva wygląda nieco inaczej. Sasha nie ma nic złamanego i czuje się dobrze. Zapewnia, że kiedy tylko ból nogi minie, chciałby jak najszybciej stawić się na parkiecie i wesprzeć płocczan. Wszystko wskazuje na to, że środowe spotkanie to nie będzie spacerek. Całe szczęście, że w swoich reprezentacjach nasi zawodnicy potwierdzili wysoką formę i nie złapali zbędnych kontuzji. Trzeba zatem przewidzieć ruchy Patrika Liljestranda i kolejny raz zaskoczyć Trójkolorowych.
Zaległa 6. kolejka PGNiG Superligi odbędzie się 5 listopada o godzinie 18:00 w Hali Pogoń. Ostatni dzwonek by zapisać się na ten wyjazd – wszystkich chętnych zapraszamy. Mecz transmitować będzie także Polsat Sport News. Również na naszym profilu Facebook i Twitter znajdziecie relację live.
To już jest 100% potwierdzone że z Kielcami(o Zabrze nawet nie pytam) nie zagra żaden rozgrywający czy jest może chociaż cień szansy na wygranie wyścigu z czasem ?
Jest nowy materiał na wislatv. Cadenas twierdzi, że nowy zawodnik na środek może się pojawić w każdej chwili…
Nie doczytalem w pierwszej chwili całego artykułu. Wychodzi na to że będziemy czekać na odpowiedź do ostatniej chwili
Info z GW – Sasza ma jutro grać, a Kaczka dostał zgodę na grę z Vive, pod warunkiem że nie będzie odczuwał żadnego bólu, ostateczna decyzja dzień przed meczem.
Słowa Manola o tym że zawodnik może pojawić się w każdej chwili brzmią jakby skończyło się monitorowania a zaczęły konkrety 😀
A Andrzej Miszczynski na Facebooku pisze, że Gabor Csaszar powinien odejść z PSG i znów stać sie liderem jakiejs drużyny… Kto wie
Nie zartuj sobie przeciez my musimy zarembskiemu i innym placic nie mamy pieniedzy przyjdzie jakis mlody zdolny
Gdyby prezesem był Miszczyniak, to o takim zawodniku moglibyśmy myśleć realnie. Przy obecnym zarządzie o takim zawodniku możemy tylko pomarzyć. Niestety.
Zejdźcie ludzie na ziemię. On w Paryżu pewnie tyle zarabia,że Krawiec musiałby mu obiecać rurociąc prosto pod dom żeby wybrał Wisłę.
Pojedzie ostry jak gulasz i go przekona 😉
KTO WYGRA MECZ ???
Syprzak w obronie to 50% więcej szans dla przeciwnika na bramkę. Zero jaj w obronie. Gdzie jest Zbyszek ??????
Montoro nie przekona mnie, tyle czasu odpala z formą a cały czas drewniany niesamowicie. Zanim się zbierze do rzutu to jakaś masakra a jeszcze z takim zasięgiem.
Bramka slabiutko obrona dramat co w naszym klubie robi Montoro jego czas juz minal wole Wojdaka ogladac zagra lepiej .Pusica nadaje sie tylko do obrony on wogole rzutu niema slabiza ogolnie
Kamien spadl mi z serca dzieki za walke druga polowa duzo lepsza w naszym wykonaniu
No i się chłopaki trochę zrehabilitowali, zwłaszcza Monter:) Ogólnie mecz słaby ale też jakoś nie widziałem zaangażowania ze strony naszego zespołu. Swoją droga uważam, że to był ważniejszy mecz niż w niedzielę z Kielcami(z nimi spotkamy się w finałach play-off). Racotea będzie niesamowitym zawodnikiem, ten rzut nad blokiem z naskoku, palce lizać.
Wisła!!
Racotea dziś pokazał klasę, ważne bramki wtedy kiedy trzeba było odskoczyć. Zele, Ivan i kołowi w ataku na duży plus.
Na minus: Sypa w obronie, Pusica trochę kiepsko w ataku ale bardzo solidnie w obronie, Montoro chłop jak dzwon a boi się rzucić, z takimi warunkami to po jego stronie powinni się bać a wygląda tak jakby to on miał problem z zebraniem się do rzutu.