Równi i równiejsi

Komisarz ligi w dniu wczorajszym zdecydował o przełożeniu planowanego na weekend 14/15 maja meczu pomiędzy Wisłą a Kielcami na nowy termin – 24 maja. Stało się to na wniosek włodarzy z Kielc i przy wyraźnym sprzeciwie władz naszego klubu.

Kolejny raz przekonaliśmy się, że Kielce są faworyzowane przez włodarzy polskiej piłki ręcznej (związek, liga) i jakże prawdziwe jest stworzone już lata temu powiedzenie: „Kielce dumą związku, związek dumą Kielc”. O co właściwie cały ten hałas? Otóż wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że majowe starcie zdecyduje kto w tym roku zostanie mistrzem Polski a do tego Wisła ma wreszcie bardzo realne szanse odzyskać tytuł. To oczywiście wprowadziło niepokój w szeregach rywali, którzy to nie pierwszy i nie drugi raz stosują różnego rodzaju nieczyste pozaboiskowe zagrywki aby wprowadzić zamęt w naszych szeregach. Tak było choćby w przypadku ogłoszenia transferu Marina Sego tuż przed finałami kilka sezonów temu. Prezes Servas oczywiście tradycyjnie gra niewiniątko jednak kto obserwuje jego poczynania od lat wie, że jest to zimna kalkulacja i czyste wyrachowanie nastawione na sukces swojego klubu. Żadne prowe zagrywki w mediach społecznościowych mnie nie zmylą – od co najmniej tygodnia prowadził krucjatę mówiącą o fair play i dobru polskiej piłki ręcznej a tuż po ogłoszeniu decyzji życzył wesołych świąt i zdecydowanie odciął się od dalszego komentowania sytuacji. Swój cel wiadomo osiągnął a to, że teraz przeciwnik ma pod górkę i w przypadku jego prawdopodobnego awansu do f4 Ligi Europejskiej zostanie mu 1 (słownie: jeden) dzień na przygotowanie to już nie jego problem. Jeszcze raz to podkreślę: obłudne i wyrachowane działanie pod płaszczykiem dobra polskiej piłki ręcznej.

Kolejną sprawą jest termin ogłoszenia tej informacji oraz decyzja o braku możliwości odwołania się od niej co w moim odczuciu jest absolutnym skandalem i człowiek za to odpowiedzialny powinien wylecieć ze stanowiska w trybie natychmiastowym. Komunikat pojawił się około godziny 18 w przededniu świąt kiedy wiadomo, że większość osób zaaferowana jest już innymi tematami a i możliwości na ewentualną odpowiedź są mocno ograniczone. Nikt mnie nie przekona, że to natłok obowiązków zdecydował o takim a nie innym terminie. Ponownie jest to wyrachowane działanie nastawione na korzyć jednego z zespołów bez brania pod uwagę interesu drugiego. Taka sytuacja nie ma prawa mieć miejsca w transparentnie zarządzanym podmiocie jakim powinna być Superliga.

Na koniec to sam aspekt kibicowski i tu rodzi się pytanie ile straci absolutny hit ligi i najważniejsze spotkanie w sezonie, które zamiast weekendu rozegrane zostanie we wtorek! Kiedy to wiele osób zwyczajnie nie da rady śledzić tego wydarzenia? Jest to kpina z kibiców, kpina z dyscypliny, co okazuje się jest najmniej istotne dla włodarzy ligi póki interes Kielc się zgadza.

Teraz rodzi się pytanie co dalej? Zapewne nasi włodarze złożą oficjalny protest, zapewne zostanie on rozpatrzony negatywnie a jak jeszcze jakąś karę dostaniemy to wcale nie będę zszokowany. Co powinniśmy zatem zrobić? Jakkolwiek czekam na ten mecz, wierzę w odzyskanie tytułu tak jestem zdania, że powinniśmy postawić sprawę jasno: w wyznaczonym terminie nie przystąpimy do tego spotkania i niech Pan Łebek wraz z Panem Servasem zorganizują sobie taniec towarzyski w tym czasie czy inne zawody aby obaj byli w pełni ukontentowani. Pokażmy honor i sprzeciwmy się wreszcie tej panującej od lat obłudzie i faworyzowaniu kieleckiego zespołu nawet kosztem utraty szansy na tytuł i przyznaniu go zespołowi rywala. Może zweryfikuję swoje zdanie jak emocje opadną natomiast na ten moment całym sercem jestem za zdecydowanym sprzeciwem wobec zaistniałej sytuacji. Co wy o tym myślicie?

Napisał: Pelnomocnik-ds.-pelnomocnictw

Zobacz wszystkie artykuły tego użytkownika