Wygrywamy pewnie z IFK Kristianstad 36 do 29 i dopisujemy kolejne 2 punkty w tabeli grupy D ligi mistrzów. Brawo Nafciarze!
Wkrótce więcej…
Wygrywamy pewnie z IFK Kristianstad 36 do 29 i dopisujemy kolejne 2 punkty w tabeli grupy D ligi mistrzów. Brawo Nafciarze!
Wkrótce więcej…
Wygląda na to, że z każdym meczem gramy lepiej-oby tak dalej.
Jeśli nauczymy się grać bez tych 10-15 minutowych przestrojow to będzie mega.Dzisiaj tak samo jak z Górnikiem powinno skończyć się 10+.Ostatni raz takie zagrożenie z każdej strony rozegrania mieliśmy chyba za czasów Nenadicia, Jurkiewicza i Lijewskiego. Długo czekaliśmy w tym zastoju. Super mecz Stenmalma, Szity, Ruiza, Mindegii, Sulicia, Loczka, właściwie ciężko się do kogokolwiek przyczepić bo wreszcie wyglądało to jak mecz prawie kompletny, gdyby nie słabsze 10 minut w drugiej połowie. Oby Jerko wrócił na Kielce i nie było to nic takiego. Dodam również super atmosferę na hali, w końcu i sportowo i w gabinetach i na trybunach jako-tako to zaczyna wyglądać 😉
Moim zdaniem przyzwoicie wyglądało to w ataku, zawodnicy nie męczyli się jak bywało w poprzednich latach. Obrona jednak pozwala na zbyt dużo przeciwnikowi. Na pochwały zasługuje cały zespół, wyróżnić można Philipa, zaskakuje in plus Szita.
Należy w tym miejscu przypomnieć, że następny mecz w Plocku z gaciowymi.
Cieszy zwycięstwo i postawa Drużyny jedyny mankament to Ivan w bramce. Poza ostatnim rzutem zawodnika IFK nawet nie zderzył się z piłką. Mam nadzieję, że jeszcze nas zaskoczy.
Ale generalnie taką Wisłę chcę oglądać.
Bardzo fajny mecz w wykonaniu Wisły,wyglada to naprawdę dobrze .Wielkie podziękowania dla zawodników i sztabu no i kibiców.Idzie to pod górkę ale do przodu.
Wiadomo od kiedy sprzedaż biletów na Kielce?
Chciałbym jeszcze kilka słów o niedzielnym meczu, chociaż adamoZKS i „ws” trafnie podsumowali boiskowe zmagania.
Wreszcie mamy urozmaicony atak, wykorzystujemy pełne spektrum możliwości. Natomiast obrona niby się przesuwa, niby wychodzi do przeciwnika, niby jest zaangażowanie, ale tak jakby brakło agresji w tych poczynaniach. Do 17-18 minuty to był mecz bramka za bramkę, wcale nie potrafiliśmy poradzić sobie z ich atakiem. Wystarczyły trzy podania i padało bramka. Później było lepiej, ale twierdzę, że z obroną z końcówki zeszłego sezonu, Szwedzi dostaliby dziesiątaka. W innych meczach, także tych przedsezonowych, wyglądało to podobnie. Na razie mamy tu duże rezerwy.
Stevanovic na razie nie porywa, ale pisałem w poprzednim sezonie, że mamy dobrą bramkę i zmiany są niepotrzebne. Borbely i Morawski nieraz ratowali nam tyłek, a tak na razie zostaliśmy z jednym bramkarzem.
A na koniec samokrytyka, chociaż niepełna. Mindegia daje radę, ale obiektywnie patrząc, to gra zupełnie inaczej niż we Francji, no i gra jakieś 30 % lepiej niż dotychczas. Oby tak dalej.
Skuteczność Mihicia w tym sezonie jest momentami słabiutka… Mindegia co za kot.
Co oni uskuteczniają na początku drugiej połowy?
Oczy bolały od oglądania tego meczu, do zapomnienia. Martwi uraz Stenmalma.
Brawa dla wybitnych sędziów. Jak nie można było zauważyć 15 bramki rzuconej przez Szitę, wiedzą tylko oni?! Chodzi o naszą ostatnią akcję w pierwszej połowie. Piłka wpadła do bramki, odbiła się nawet od siatki, wypadała na zewnątrz, a te ślepaki stwierdziły, że bramki nie ma. Cała drużyna w przerwie, ruszyła do sędziów, a Ci stwierdzili, że bramki nie było. Nieprawdopodobne!
Słuszna obserwacja. Też mi wyglądało, że bramka jak nic
Jak można było nie zauważyć …(tak miało być)..