Wygrana z Wybrzeżem

Nafciarze długo męczyli się z Wybrzeżem Gdańsk by ostatecznie jednak wygrać 29 do 25. Jeśli to ma być Płocka myśl szkoleniowa to strach pomyśleć co to się będzie działo w przyszłym sezonie…

Dopiero końcówka i wejście Marcina Wicharego dały Wiśle zwycięstwo w meczu z młodym zespołem z Gdańska. Druga połowa z naszej strony to właściwie indywidualne popisy Gilbero Duarte – zero zespołowych akcji, kontrataków. Byłem mocno zdegustowany widząc postawę swojego zespołu w tym meczu. Spodziewałem się nowej jakości, lekkości a tymczasem zobaczyłem walenie głową w mur przez okrągłe 60 minut. Aż ciężko uwierzyć w to co piszę, ale lepiej i ciekawiej akcje w ataku konstruował zespół gości. Mieli jakiś pomysł i choć popełniali sporo błędów to równie często udawało im się wykończyć atak po fajnie ułożonej akcji. Czegoś takiego właściwie zabrakło u nas. Nafciarze niemal wszystkie akcje próbowali rozwiązywać po indywiudalnych zagraniach a chyba nie taką ideę gry przekazał im Krzysztof Kisiel. Trener dodatkowo wspominał o poprawie ustawienia gry w kontrataku i nie wiem dokładnie na czym by to miało polegać ale jedyny element, który rzeczywiście funkcjonował u Piotra Przybeckiego to kontra zarówno w pierwsze jak i drugie tempo oraz szybki środek. Po zmianach trenera Kisiela niestety nawet tego już nie było – szybciej do obrony wracało Wybrzeże a w drugiej połowie pierwszym do kontry z naszej strony był… Tomasz Gębala.

Indywidualnie nia ma co się pastwić nad naszymi zawodnikami. Fatalny występ Tomasza Gębali w ataku podobnie zresztą jak jego brata, bardzo słaby Obradovic (co ten gość robi w zespole na przyszły sezon to ja nie wiem) i nijaki Tarabochia. Do tego wszystkiego obaj leworęczni rozgrywający skończyli zawody z urazami – na szczęście mamy teraz dłuższą przerwę także jest nadzieja, że do kolejnych zawodów z MKS Kalisz będzie wszystko ok.

Oby jak najmniej takich spotkań Panowie bo czegoś takiego nawet najwierniejsi fanatycy nie zniosą i wybiorą wycieczkę na ryby aby się wyciszyć zamiast meczu ukochanego zespołu. A zarząd to powinien czym prędzej szukać trenera z doświadczeniem, który zechce wejść tu na kilka lat i budować struktury od początku, pracować z młodymi zawodnikami i podnosząc ich poziom wprowadzać do pierwszej drużyny.

Napisał: Pelnomocnik-ds.-pelnomocnictw

Zobacz wszystkie artykuły tego użytkownika