Po THW Kiel gramy dalej!

img_1069

Środowy emocjonalny wieczór każdy z kibiców Wisły zapamięta na długo. Nie często jesteśmy świadkami zwycięstw z THW Kiel. Przypomnijmy, że po wygranej odniesionej w Blaszak Arenie w 2005 roku 32:31, ówczesna Wisła zapisała się na karty historii, nie tylko zwycięstwem z niemiecką drużyną ale również mistrzostwem Polski. Niech zatem środowy sukces ekipy Piotra Przybeckiego będzie dobrym prognostykiem w majowym finale 2017 roku.

Aby to osiągnąć zgodnie z dewizą amerykańskiego pisarza Napoleona Hilla „Wygrywa tylko ten, kto ma jasno określony cel i nieodparte pragnienie, aby go osiągnąć” należy systematycznie udowadniać swoją wyższość na parkiecie, idealnym tego przykładem będzie sobotnie spotkanie z Zagłębiem Lubin. Drużyną legitymującą się nie najlepszym bilansem po dziewięciu kolejkach PGNiG Superligi. Z jednym zwycięstwem i aż ośmioma porażkami ( w tym pięciu odniesionych na własnym parkiecie) Miedziowi w grupie pomarańczowej plasują się zaledwie na 6 miejscu, zaś w tabeli zbiorczej na 12. Wisła natomiast do tej pory po dziewięciu spotkaniach jest niepokonana i z bilansem kompletu punktów obecnie zajmuje 1 miejsce w grupie pomarańczowej, w tabeli zbiorczej 2, a to z uwagi na spotkanie rozegrane awansem przez Vive Kielce. Sobotnie zwycięstwo ponownie wywinduje Wisłę na pierwsze miejsce w tabeli zbiorczej, zatem drużyna Piotra Przybeckiego, przy pełnej koncentracji i szacunku do podopiecznych Pawła Nocha powinna udowodnić swoją wartość na parkiecie. Tak jak to robi nieprzerwanie od siedmiu lat.

W jutrzejszym spotkaniu nie ujrzymy jeszcze Mateusza Piechowskiego, Marcina Wicharego i rumuńskiego leworogrywającego Dana Emila Racotei.

img_0921

Zapraszamy Was serdecznie do wspierania Nafciarzy. Jutrzejszy mecz w Orlen Arenie rozpocznie się o godzinie 18. Przybywajcie i głośno dopingujcie! Zachęcamy Was również do akcji #SiłaNafciarzy nagrywajcie filmy z dopingu, ukazujmy wszystkim kto jest najlepszy!