Zwycięstwo z Bjerringbro

Po zaciętym spotkaniu Nafciarze pokonali Bjerringbro-Silkeborg 28 do 25 i są jedną nogą w fazie pucharowej EHF Ligi Mistrzów. Brawo za walkę od pierwszej do ostatniej minuty i końcowe zwycięstwo! Brawa należą się też tym kibicom, którzy postanowili stawić się w sobotnie popołudnie w Orlen Arenie i dopingiem pomóc chłopakom w tym jakże istotnym spotkaniu. Frekwencja kolejny raz, nie ma co się oszukiwać, była mizerna – 4360 według oficjalnej strony EHF, choć według mnie było nawet nieco mniej. Najważniejsze jednak, że ci którzy byli dali z siebie wszystko, podobnie jak chłopaki na boisku!

Sam mecz nie był porywającym widowiskiem – widać, że nasz zespół nie jest w optymalnej formie i gra jest nieco szarpana i na niższym niż w meczach z końcówki roku, tempie. Tym bardziej cieszy, że zespół dał radę zdobyć komplet punktów. Goście z Danii niczym nie zaskoczyli. Grali to do czego jesteśmy przyzwyczajeni czyli dużo zamieszania Skube, który albo pchał się do rzutu albo robił pozycję do rzutu Markussena albo grał do Knudsena na koło. Kolejny raz mogliśmy zobaczyć ile znaczy dobry środkowy rozgrywający w zespole i ile od niego zależy. Taka gra Duńczykom wychodziła w pierwszej połowie bo w drugiej pozostał właściwie tylko element z dograniami do kołowego. Skutecznie odcięliśmy od rzutów Markussena co miało niemałe znaczenie w perspektywie końcowego sukcesu.

W naszym zespole na szczególne wyróżnienie zasługuje Marcin Wichary. Zmienił jeszcze w czasie pierwszej połowy w bramce Rodrigo i swój show rozpoczął od zatrzymania Knudsena w czystej sytuacji. Z trybun od razu poleciało gromkie „ura, ura, ura Wichura”, którego tego popołudnia  mieliśmy okazję zaintonować jeszcze kilka razy. Brawo Wichciu!

Z bardzo dobrej strony pokazał się Gilberto Duarte, który w całym spotkaniu zdobył w sumie 7 goli. Czy tylko ja odnoszę wrażenie, że im dłuższy jest wymiar czasowy, w którym Portugalczyk przebywa na boisku, tym jego gra wygląda lepiej? W ataku podobał mi się również Michał Daszek. Z konieczności grał na prawej połówce i wprowadzał masę zamieszania w szeregach obronnych rywali. Skutecznie rozrywał defensywę przeciwnika i albo akcję kończył Dima albo sam Dachu wchodził na czystą pozycję! Super zawody! Może nie ma sensu szukać playmakera na przyszły sezon a dać grać Daszkowi na tej pozycji. Zawsze to łatwiej znaleźć na rynku dobrego skrzydłowego niż środkowego rozgrywającego. Warto dodać Michał będzie miał sporo okazji do pogrania na tej pozycji bo w kolejnym spotkaniu a być może i w kolejnych ligi mistrzów zostaliśmy bez nominalnej prawej połówki – de Toledo jest kontuzjowany a Sime Ivic zobaczył we wczorajszym spotkaniu czerwony i niebieski kartonik. Oglądałem powtórki żeby na spokojnie zobaczyć całe zajście w tv i nie ma co się oszukiwać atak łokciem ze strony Chorwata był. Czerwona kartka zasłużona ale ta niebieska to moim zdaniem przesadzona. Miejmy nadzieję, że skończy się tylko na jednym meczu pauzy dla Sime.

Jeszcze raz wielkie brawa dla całego zespołu za bój jaki wczoraj stoczyli! Teraz krótka regeneracja i kolejne istotne spotkanie, tym razem na krajowym podwórku – w środę mecz w Puławach.

Napisał: Pelnomocnik-ds.-pelnomocnictw

Zobacz wszystkie artykuły tego użytkownika