FATUM JEDNEJ BRAMKI!

1794827_666382610091398_1633769903_nSpotkanie piątej kolejki EHF Ligi Mistrzów zakończyło się zwycięstwem Duńczyków. Mimo takiego wyniku można śmiało powiedzieć, że właśnie taką Wisłę chcemy oglądać na co dzień.  Nie brakowało walki i „gryzienia parkietu” do ostatnich sekund. KIF Kolding pokazał klasę w ostatnich sekundach i ustawił wynik meczu. (foto: pawi.pl)

Pierwsza część spotkania to istny popis Nafciarzy. Bardzo dobre spotkanie rozgrywali wszyscy zawodnicy z Kamilem Syprzakiem i Rodrigo Corralesem na czele. Cały czas kontrolowaliśmy wynik spotkania nie dopuszczając Duńczyków do prowadzenia w meczu. Wydawało się, że z taką grą doprowadzimy do kontrolowanego zwycięstwa Wisły. Tak też było przez pełne pierwsze 30 minut.

Druga połówka wyglądała bardzo podobnie. Tylko dwa razy KIF Kolding zbliżył się do nas na niebezpieczny remis. Nie można nie skomentować pracy sędziów, którzy po jedne i po drugiej stronie czarowali swoimi decyzjami. Zabrakło zimnej krwi i boiskowego cwaniactwa. Zemściła się kara 2 minut jaką otrzymał Kamil Syprzak w końcówce spotkania. Wisła pokazała wolę walki i to, że stać ich na godny rewanż w Kopenhadze.

Wisła Płock – KIF Kolding 28:29 (15:14)

Wisła: Wichary, Corrales – Wiśniewski , Nikcević 2, Ghionea 2, Daszek , Kwiatkowski 1, Syprzak 5, Rocha 3(2k) , Zelenović 3, Racotea 1, Montoro 3, Tioumentsev 3, Jurkiewicz 5.
Kary: 8 min (Rocha 2 min, Syprzak 2 min, Ghionea 4 min, Wiśniewski 2 min).

KIF Kolding: Hvidt – Dolk 2(1k), Landin 3, Jensen 1, Laen 3, Viudes 1, Karlsson 7, Boesen , Andersson 5, Jorgensen, Anderson 3, Spellerberg 3, Ravn, Irming 1.
Kary: 4 min (Jorgensen 4 min).

Napisał: machnas

Wierny kibic, fan, pasjonat szczypiorniaka. Od zawsze związany z niebiesko-biało-niebieskimi barwami. Walczący o promocję piłki ręcznej w Polsce!
Zobacz wszystkie artykuły tego użytkownika